Gdy w kasie pusto, a uzależnienie od pokera zmusza nas do rozegrania partyjki, dobrą alternatywą jest sięgnięcie po grę komputerową traktującą o tej wspaniałej karciance. W Governor of Poker wcielamy się w poszukiwacza przygód; wyruszamy do Teksasu, aby wspinać się po drabinie sławy, zdobywając reputację i pieniądze podbijać kolejne miasta.

 Dysponując niewielkimi zasobami gotówki, jedną nieruchomością i sporą dawką odwagi, postanawiamy spróbować swych sił w pokerowych rozgrywkach. Zaczynamy zabawę w mieście San Saba, gdzie każdego dnia lokalni zapaleńcy organizują turnieje i rozgrywki gotówkowe. Aby wziąć udział w turnieju, musimy wnieść wpisowe, które zwróci się nam z nawiązką jeśli zajmiemy miejsce 1-3. Wygrywając turnieje, nasza reputacja w danym mieście wzrasta. Zarobione pieniądze inwestujemy w nieruchomości, które każdego dnia gry przynoszą nam dodatkowy przychód z wynajmu. Na początkowym etapie zabawy rozgrywki turniejowe nie są przesadnie trudne; wystarczy wchodzić w rozdania z silną ręką, a nasi przeciwnicy „wykończą się” sami. Jeśli mamy sporo odwagi, warto próbować sił nie tylko w turniejach, ale również w rozgrywkach gotówkowych, gdzie w każdej chwili możemy odejść od stołu i zabrać to co udało się ugrać. Odwiedzamy kolejne miasta, zdobywamy sławę i bierzemy udział w coraz większych, liczniejszych w przeciwników, trudniejszych turniejach, gdzie obracane są znacznie większe kwoty pieniędzy.

 Audiowizualnie gra prezentuje się świetnie. Autorzy pokusili się o „voice acting”, co w grach casual jest rzadkością. Dźwięki dobrano bardzo dobrze, grafika i animacje również prezentują się świetnie. Wielka szkoda, że do naszej dyspozycji nie oddano trybu rozgrywki sieciowej, bo przecież nic nie zastąpi gry z prawdziwymi graczami. Na szczęście poziom sztucznej inteligencji w Governor of Poker jest dobrze wyważony i i tak bardzo dobrze gra się pomimo świadomości, że to komputer jest naszym oponentem. Polecam dzisiejszy tytuł wszystkim fanom pokera. Na pewno sprosta waszym wymaganiom.