klimat retro
wierne odwzorowanie oryginału
relaksująca i prosta rozgrywka
niezbalansowane poziomy trudności
trudności z celowaniem do góry
INFORMACJE
Gatunek: Strzelanki
Licencja: freeware
Data wydania: 2002
Pobrań: 624
Producent: Pekaro Software
Wymagania sprzętowe:
450 MHz (Win 98) / 700 MHz (Win2k i XP), 64MB RAM, karta graficzna 3d 16MB VRAM, karta dźwiękowa
450 MHz (Win 98) / 700 MHz (Win2k i XP), 64MB RAM, karta graficzna 3d 16MB VRAM, karta dźwiękowa
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
T2002
OCEŃ
Klasyka i wspomnienia... te godziny spędzone przy poczciwej Amidzie i Commodore 64, kiedy byłem jeszcze podlotkiem, zapamiętałem na długo. Wtedy gry były nieskomplikowane i niezbyt długie, ale człowiek chciał je przechodzić po parę razy. Coś, czego wiele współczesnych produkcji nie dostarcza, w zamian oferując większą dynamikę akcji i cudowną grafikę.
T2002 jest remake'iem gry Turrican, która święciła swoje triumfy na 8-bitowych komputerach. Zacznijmy od tego, że fabuła... nie istnieje. Wcielamy się w faceta wyjętego wprost z filmu science-fiction, dostajemy do ręki broń i przemy do przodu mordując kolejne zastępy potworów oraz skacząc z platformy na platformę. Oldschool jest tutaj widoczny na każdym kroku, ale mechanizmy rozgrywki nie są jednak aż tak proste. W czasie misji zbieramy diamenty, po zebraniu setki licznik się zeruje, a my zdobywamy możliwość kontynuacji gry po utracie wszystkich żyć. Jeśli zbierzemy 500 diamentów to możemy zapisać stan gry i kontynuować ją po ponownym uruchomieniu programu.
Sporym problemem jest poziom trudności. Na ustawieniu Normal prawie rwałem sobie włosy z głowy, żeby posunąć rozgrywkę dalej. Dopiero rozpoczęcie gry na niższym ustawieniu pozwoliło mi w miarę bezstresowo rozkoszować się rozgrywką.
Masową eksterminację ułatwiają również znajdywane power-upy. Mogą to być różne modyfikacje broni, jak na przykład przechodząca przez przeciwników kula czy rozszczepiające się po kontakcie ze ścianą pociski. Arsenał nie jest zbyt rozbudowany, raptem 4 takie podtypy, ale nie jest to zauważalne. Do tego można znaleźć tarczę energetyczną, która daje nam czasową nieśmiertelność czy wreszcie apteczki, dopełniające pasek życia.
Autor chwali się wiernym odwzorowaniem 7 poziomów z oryginalnej gry, dodatkowo przygrywa nam muzyka wycięta wprost z Amigowej wersji, co jest miłym ukłonem w stronę fanów.
Na każdym etapie spotykamy odmiennych przeciwników, co również zaliczam jako spory plus. Do tego daniem głównym są ciekawie zaprojektowani bossowie, więksi przynajmniej 2-3 krotnie od naszego bohatera. Grafika jest utrzymana w stylu retro, ale jest to świadomy zabieg autora, dzięki czemu czujemy się jakbyśmy przenieśli się w czasie.
Jak sami widzicie gra nie ma jakichś większych wad, poza niezbalansowanym poziomiem trudności. Z chęcią uścisnę prawicę temu kto ukończy ją na najwyższym z nich. Do tego uciążliwe jest to, że nie można swobodnie celować do góry, możliwość taka jest tylko po dłuższym przytrzymaniu przycisku strzału. Poza tym gra jest modelowym przykładem dobrego i co ważne, wiernego remake'u. Ocena choć nie najwyższa, to mocna i zasłużona.
UWAGA: Posiadacze Win98 muszą pobrać inną wersję gry (38,6 MB)
T2002 jest remake'iem gry Turrican, która święciła swoje triumfy na 8-bitowych komputerach. Zacznijmy od tego, że fabuła... nie istnieje. Wcielamy się w faceta wyjętego wprost z filmu science-fiction, dostajemy do ręki broń i przemy do przodu mordując kolejne zastępy potworów oraz skacząc z platformy na platformę. Oldschool jest tutaj widoczny na każdym kroku, ale mechanizmy rozgrywki nie są jednak aż tak proste. W czasie misji zbieramy diamenty, po zebraniu setki licznik się zeruje, a my zdobywamy możliwość kontynuacji gry po utracie wszystkich żyć. Jeśli zbierzemy 500 diamentów to możemy zapisać stan gry i kontynuować ją po ponownym uruchomieniu programu.
Sporym problemem jest poziom trudności. Na ustawieniu Normal prawie rwałem sobie włosy z głowy, żeby posunąć rozgrywkę dalej. Dopiero rozpoczęcie gry na niższym ustawieniu pozwoliło mi w miarę bezstresowo rozkoszować się rozgrywką.
Masową eksterminację ułatwiają również znajdywane power-upy. Mogą to być różne modyfikacje broni, jak na przykład przechodząca przez przeciwników kula czy rozszczepiające się po kontakcie ze ścianą pociski. Arsenał nie jest zbyt rozbudowany, raptem 4 takie podtypy, ale nie jest to zauważalne. Do tego można znaleźć tarczę energetyczną, która daje nam czasową nieśmiertelność czy wreszcie apteczki, dopełniające pasek życia.
Autor chwali się wiernym odwzorowaniem 7 poziomów z oryginalnej gry, dodatkowo przygrywa nam muzyka wycięta wprost z Amigowej wersji, co jest miłym ukłonem w stronę fanów.
Na każdym etapie spotykamy odmiennych przeciwników, co również zaliczam jako spory plus. Do tego daniem głównym są ciekawie zaprojektowani bossowie, więksi przynajmniej 2-3 krotnie od naszego bohatera. Grafika jest utrzymana w stylu retro, ale jest to świadomy zabieg autora, dzięki czemu czujemy się jakbyśmy przenieśli się w czasie.
Jak sami widzicie gra nie ma jakichś większych wad, poza niezbalansowanym poziomiem trudności. Z chęcią uścisnę prawicę temu kto ukończy ją na najwyższym z nich. Do tego uciążliwe jest to, że nie można swobodnie celować do góry, możliwość taka jest tylko po dłuższym przytrzymaniu przycisku strzału. Poza tym gra jest modelowym przykładem dobrego i co ważne, wiernego remake'u. Ocena choć nie najwyższa, to mocna i zasłużona.
UWAGA: Posiadacze Win98 muszą pobrać inną wersję gry (38,6 MB)
KOMENTARZE
Gość
+0
2010-02-16 04:10:37
Podlotek to określenie na dziewczynkę ;) Gratulujemy zmiany płci :D
Gość
+0
2009-10-29 03:15:24
Amiga nie byla 8 bitowym komputerem :)
1