PAMIĘTAJ MNIE:
1 / 2 lewo
Eugen
5
Pobierz:
Dodany: 2012-05-02
Artykuł: Eugen

klimat
balans rozgrywki
nie tylko dla premium
różnorodność jednostek
po pewnym czasie schematyczna
INFORMACJE
Gatunek: Strategiczne
Licencja: freeware
Data wydania: 2011
Pobrań: 496
Producent: ISOTX
Wymagania sprzętowe:
brak danych
Dodatkowe opcje:
Internet/LAN, Rekordy online
Język: Angielska wersja językowa Angielski
TAGI
INNE Z TEMATU

 

Iron Grip: Marauders

Iron Grip: Marauders Iron Grip: Marauders Iron Grip: Marauders
OCEŃ
FILM

O grach rozgrywanych w przeglądarce internetowej można pisać elaboraty, jednak cel jest zwykle ten sam: zdobycie jak najwyższej pozycji w rankingu. W grach strategicznych dochodzi się do tego przez rozbudowę budowli oraz produkcję jednostek do poziomu n, gdzie n=n+1 i rzadko zatrzymuje się na liczbie z końcówką "naście". Szansę na sukces w takiej rozgrywce mają tylko no-life'y, czyli osobnicy którzy przed monitorem spędzają cały swój czas poza absolutnym minimum przeznaczonym na czynności fizjologiczne oraz bogacze mogący sobie pozwolić na zakup usług premium, tym samym wyprzedzając skąpych i biednych. Co ciekawe, przedstawiana przeze mnie produkcja ma wszystkie znamiona statystycznej gry przeglądarkowej, jednak posiada również coś, co wyraźnie zostawia peleton w tyle - czynnik taktyczny.

Rozgrywka w Iron Grip: Marauders odbywa się w specyficznych klimatach steampunku. Jako dowódca podniebnego okrętu starasz się zgromadzić bogactwo nie do końca legalnymi sposobami. Ba! Sposoby te są wybitnie nielegalne i niemoralne, gdyż polegają na napaściach i przemycie. I tu pierwsza niespodzianka - nie ma tu tak powszechnie spotykanej interakcji z innymi graczami. Wątek PvP istnieje, lecz jest zupełnie oddzielną częścią i przedstawię go w dalszej części tekstu. Wykonywane misje polegają więc na pokonywaniu "komputera". Dzięki takiemu rozwiązaniu, prawie natychmiast zapomina się o nieetycznej metodzie bogacenia się, bo przecież pokonać i zabrać coś maszynie nie wzbudza w nas negatywnych emocji. Jest też druga strona medalu - zaprogramowane AI ma pewne schematy, które po rozpracowaniu pozwalają prawie zawsze go pokonać. Właśnie... "prawie"...

Aby skutecznie egzekwować swoje prawa jako rabusia, konieczna jest armia. Ciężko jest dowodzić całą armią samotnie, więc należy "posiadać" oficerów. w Marauders nazywani są oni "bohaterami", a ich rolą jest przewodzenie grupie podczas misji. Z początku każdy gracz otrzymuję dwójkę takich oficerów, których rozwija wysyłając na misje (później, wykonując "questy" dochodzą kolejni). W zależności od posiadanego poziomu, każdy bohater dysponuje pewną liczbą punktów, umożliwiających dowodzenie jednostkami. Dla przykładu zabranie ze sobą oddziału snajperów kosztuje 30 punktów, porządnego czołgu 45, a artylerii 80. Lepiej wziąć więcej mniej kosztownych czy ograniczyć ich liczbę i skupić się na kilku potężnych machinach wojennych? W Iron Grip: Marauders nie ma taktyki idealnej (choć kilka zbliża się do tego poziomu), ponieważ wybrana grupa musi podczas działań wojennych uwzględnić czynnik ukształtowania terenu oraz różnorodności wrogich wojsk.

Liczba rodzajów dostępnych jednostek sięga trzeciej dziesiątki, więc nie trudno znaleźć coś dla siebie. Po kilkunastu rozegranych bitwach każdy odkryje swoje ulubione "zestawy" żołnierzy, w zależności od stosowanej taktyki - ofensywnej lub defensywnej. Samą walkę przyrównałbym do rozbudowanej partii szachów. Mając do dyspozycji pewne figury, musimy tak je ustawić, żeby zapewnić sobie zwycięstwo. Niestety, odmiennie niż w szachach, wszelkie straty mają swoje konsekwencje - braki trzeba szybko uzupełnić, bo nie będzie miał kto walczyć w kolejnej potyczce. Dlatego dążenie do celu po trupach nie opłaci się - zdobyte łupy trzeba będzie wydać na zakup nowych jednostek.

W Iron Grip: Marauders wojsko nie zdobywa doświadczenia po przetrwaniu bitwy. Owszem, jest ono zbierane, ale dostają je tylko bohaterowie i postać gracza. Aby pokierować jednostką na wyższym poziomie, należy ją najpierw "wynaleźć". Wcześniej jednak potrzebny jest odpowiedni poziom - przecież początkujący nie wyprodukuje czołgu klasy czwartej, ale musi zaczynać od pierwszej. Są na szczęście inne sposoby zdobycia wojska, którego nie można "zrobić" samemu. I mówię tu nie tylko o aktualnie niedostępnym, ale jednostkach elitarnych - takie można kupić na czarnym rynku, znaleźć w tajemnicznym pudełku (każdy gracz dostaje takie co dwa poziomy) albo zdobyć po pokonaniu bossa. Ten ostatni niczym nie różni się od zwyczajnej walki, jednak do jego pokonania potrzebni są inni gracze (od dwóch do czterech). Niestety, nie będziecie walczyć jednocześnie, a po kolei, ale to na razie jedyny sposób aby wykorzystać, zbyt szybko wdrożone, sojusze.

Do tej recenzji zbierałem się kilka miesięcy. Był to duży błąd, bo po napisaniu kilku sensownych zdań wychodziła poprawka do gry, która modyfikowała pewne ustawienia. Dochodził nowe regiony do podbicia, zwiększano maksymalny poziom jaki może zdobyć gracz lub bohaterowie, dodawano nowe jednostki. Zmiany są odczuwalne i częste co z jednej strony może zniechęcać tradycjonalistów (bo wcześniej było lepiej), ale z drugiej daje znakomitą okazję do wykazania się - jak poradzić sobie w nowej rzeczywistości.

Walka z innymi graczami ma dwa oblicza - pojednyczej bitwy lub turnieju, organizowanego co jakiś czas. Grać można zupełnie treningowo - bez straty jednostek ani zysków doświadczenia - ale również całkiem na serio - jednostki, które padną na polu, trzeba będzie zdobyć na nowo. Nie mam niestety zbyt dużego doświadczenia w tym aspekcie gry. Zdaję sobie sprawę, że czym innym jest gromienie armii sterowanej przez sztuczną inteligencję, a prowadzonej przez żywego przeciwnika, ale to ta obawa mnie hamuje. Iron Grip: Marauders jest grą, w której nie trzeba siedzieć cały dzień, żeby coś osiągnąć. Nie trzeba nawet kupować kamieni szlachetnych, żeby do czegoś dojść.
Co godzinę graczowi odnawia się energia, którą można spożytkować na bitwy. I tyle.

Produkcję ISOTX znam już od dawna. Widziałem jak ewoluowała w różnych kierunkach. Chociaż zdarzają się jeszcze błędy to tendencja jest pozytywna - zmiany wychodzą grze na dobre. Jeżeli klony OGame'a czy Traviana już się wam przejadły, a eRepublika czy Renesansowe Królestwa nie pozwalają odkryć waszych talentów taktycznych, koniecznie musicie sprawdzić Iron Grip: Marauders.


Może Ci się spodobają

Romopolis The Strategist Netstorm: Islands at War
KOMENTARZE

Wynik działania (7 + 4):

Regulamin
Gość: