Brak danych
Rekordy online
Robocop 2D 3
W Detroit znowu zapanował chaos i niepokój. Znana nam już korporacja OCP rozpoczęła produkcję cyborgów, które z definicji powinny chronić miasto. Jednakże jak można było tego się spodziewać, coś poszło nie tak. Z powodu oszczędności, składano maszyny z organicznych części straconych więźniów, które zaprogramowane zostały tak, by zabijać. Na ulicach rozpętało się piekło, a strach i obłęd zaczęły siać mordercze jednostki zautomatyzowanych policjantów, których plan kompletnej kontroli nad metropolią może zniszczyć tylko jedyny sprawiedliwy - Robocop!
Trzeba przyznać, że fabuła choć dość przewidywalna to jednak posiada coś przyciągającego w sobie. No niestety na tym całe przyciąganie się kończy. Dwie pierwsze części nie zawierały w sobie jakiejś wyjątkowej grywalności, a już nie wspomnę o oprawie graficznej (muzyczna nie była taka zła) i generalnie trudno było spodziewać się, że kolejna odsłona coś w tej sferze zmieni. No i oczywiście tak się stało. Wchodzimy do gry, włączamy play i od razu zawaleni jesteśmy biegającymi praktycznie wszędzie przeciwnikami. Pierwsza nowość to możliwość poruszania się w górę i dół ekranu (wcześniej tylko lewo-prawo). Super, ale wcale nie ułatwia to zabawy, a wręcz uprzykrza! Teraz trafienie we wroga graniczy z cudem (bo w międzyczasie oberwiemy salwą z karabinku w plecy) No nic, strzelamy do wszystkiego co się rusza, tracąc cenne życie z każdą kolejną sekundą. Ale okazuje się, że to jeszcze nie to, co autorzy nam przygotowali. Wchodzą motory - frustracja sięga zenitu, a to dopiero kilka pierwszych minut zabawy!. Jeżdżą w tą i z powrotem, powodując kolejne zmiany koloru na twarzy (krótko mówiąc - irytują!). Kiedy jakimiś boskimi mocami ukończymy etap, czeka na nas znany z serialu telewizyjnego (i filmu!) cyborg. Wystrzeliwujemy amunicję z tego co mamy pod ręką, czyli generalnie małego pistoleciku z niekończącym się magazynkiem. Patrzymy jak znikają kreseczki życia wroga i gdy już mamy cieszyć się wygraną, okazuje się, że przeciwnik stał się nieśmiertelny. To by było na tyle...
Grafika co do dwóch poprzednich części, odrobinkę została poprawiona, choć na dobrą sprawę dalej prezentuje poziom gier z C 64 (ale taki był zamiar autorów). Postać naszego bohatera faktycznie wygląda tak jak powinna, co do przeciwników można mieć lekkie zastrzeżenia. Po drodze od czasu do czasu "złapać" można dodatkową broń, apteczkę czy inne podobne bonusy. Budowa plansz prezentuje poziom podobny jak to miało miejsce poprzednio - zniszczone mieszkania, hale, beczki, schody pożarowe itp., ponury klimat na pewno został osiągnięty. Fanów Robocopa ucieszy na pewno wiadomość, że zachowano oryginalną ścieżkę dźwiękową z filmu. Dodatkowo od czasu do czasu głos da sama postać naszego dzielnego policjanta, też oryginalny (nie jakiś tam wymyślony, o nie!). O reszcie dźwięków nie warto wspominać, bo choć występują to generalnie skupiają się na wybuchach, strzałach i krzykach.
Nie ukrywam, że łezka ponownie w oku się zakręciła, lecz niestety czar wspomnień prysł wraz z kolejnymi minutami spędzonymi w grze. Przede wszystkim jest za dużo przeciwników, są upierdliwi (nie inteligentni, upierdliwi!) i generalnie powodują frustrację. Produkcja ta oczywiście nie jest zupełną klapą (inaczej by się tu nie znalazła), jednakże moim zdaniem zrobiono krok do tyłu i stracono ten klimacik jaki występował w "dwójce" (a może to postać Arniego tak działała?). W każdym razie osobom cierpiącym na ADHD stanowczo odradzam, dla reszty, która ma ochotę powyrzynać dziesiątki wrogów będzie jak znalazł.
[Bardzo cenne wskazówki! Dzięki! - dop. Medard]
[Dziś rano toczyła się zacięta dyskusja na temat informowania o błędach (prosiłem wysyłać je na mail jak już bardzo chcecie) i ironicznych komentarzach (a taki Twój był). Z tego całego bałaganu podjąłem decyzję o usunięciu wspisów nie związanych z grą. Dziękuję za wskazanie nieprawidłowości, ale sarkazmy mogłeś sobie darować, bo nie będą one tolerowane. Pzdr. - dop. Medard]