Większość części YetiSports, których akcja działa się poza śnieżną krainą oferowała niewielką grywalność. A jak jest z YetiSports 8, gdzie nasz futrzany przyjaciel zawędrował na kontynent Ameryki Południowej do dzikiej amazońskiej dżungli?

 Podstawowym zadaniem Gracza jest skacząc na odpowiednich gałęzie dostać się na szczyt najwyższego drzewa w całym lesie. Na początku Yeti musi wziąć odpowiedni zamach, poczym w odpowiednim momencie – gdy jego nogi będą skierowane na wybraną gałąź, należy się wybić klikając lewy klawisz myszki. Odpowiednie wybicie jest bardzo trudne i drobny błąd może spowodować, że spadniemy na ziemię i od razu rozpoczniemy grę od nowa. Ten właśnie element może zniechęcić wiele osób do dalszej zabawy. Jeśli na tej samej gałęzi znajdziemy się po raz drugi, to zmieni ona swój kolor na żółty, jeśli upadniemy na nią trzeci raz, to na czerwony, lecz tym razem uzyskamy premię punktową. Jeśli gałąź jest już czerwona, a my ponownie na niej się znajdziemy, to ta razem z nami opadnie na dół. Dodatkowym utrudnieniem są kolorowe papugi, które przeszkadzają w oddaniu celnego wyskoku.

 YetiSports 8 jest jedyną częścią, w której Yeti w żaden sposób nie może "wykorzystać" pingwinów, bo te informują nas tylko o liczbie punktów jaką uzyskaliśmy. Wielka szkoda, bo to właśnie one wprowadzały do gry dużo humoru.

 Oprawa audio-wizualna wykonana została bardzo starannie i nie można mieć do niej żadnych zastrzeżeń. W końcu autorzy postanowili wprowadzić podkład muzyczny, którego cały czas brakowało poprzednim częściom. Pomimo dobrego wykonania, YetiSports 8 przez wysoki poziom trudności posiada niską grywalność i na dłużej potrafi przyciągnąć do komputera prawdziwych fanów przygód Yetiego.