OPINIA: Osiągnięcia nie (zawsze) są zabawne
Osiągnięcia w grach to tylko dodatek, ale mimo wszystko dość istotny. Znam sporo osób, które nie spoczną, dopóki nie wymaksują każdego zakupionego tytułu, a brak zaliczonego osiągnięcia boli ich jak nieprzeczytany rozdział w ulubionej książce.
Dlatego tak bardzo irytują głupie, nieprzemyślane osiągnięcia, które są zmorą większości gier. Pozwólcie, że podam kilka przykładów:
• W Alien vs. Predator osiągnięcie zdobywa się za rozegranie meczu z pięciorgiem znajomych. Żeby je zdobyć, trzeba więc nie tylko namierzyć w okolicy osoby grające na tej samej platformie, lecz co gorsza namówić je do zakupu gry. Jest to rzeczywiście spore osiągnięcie, ale chyba nie o takie chodziło twórcom.
• W Gears of War 2, żeby zdobyć osiągnięcie „Seriously 2.0”, należy zabić 100 000 przeciwników. Przekłada się to nawet na kilkadziesiąt kampanii dla pojedynczego gracza. W trzeciej części wymagania do odblokowania podobnego achievementu są jeszcze bardziej chore.
• W Command & Conquer 3 podczas jednej misji trzeba wcisnąć ten sam przycisk 2047 razy.
• W Dead Rising, gdy już ukończysz grę, możesz spróbować swoich sił w osiągnięciu, które – mówiąc krótko – wymaga utrzymania się przy życiu w specjalnym trybie przez 14 godzin bez sejwów.
• W World of Warcraft wszystkie osiągnięcia zdobyła tylko jedna osoba na świecie, a wiele z nich wymaga niezbyt sensownego, wielogodzinnego grindu.
• W Mortal Kombat osiągnięcie „My Kung Fu Is Stronger” wymaha spędzenia z każdym wojownikiem minimum doby na grze. Daje to minimum 672 godziny zabawy – można tylko wątpić, czy na pewno udanej.
• W Rock Band 2 jedno z osiągnięć wymaga przejścia niemal wszystkich piosenek w grze pod rząd, bez pauzowania i bez żadnej porażki. Jeśli chcesz je zdobyć, lepiej przygotuj sobie nocnik, bo przez 7 godzin raczej nie będziesz miał czasu pójść do toalety.
Jasne, nikt nikomu nie nakazuje zdobywać takich aczików, ale i tak twórcy powinni z nich zrezygnować. Gry powinny być rozrywką, a nie bezmyślną, wielogodzinną klikaniną, która niszczy klimat tytułu. Sztuką jest stworzyć osiągnięcia, które pozwolą w nietypowy sposób wykorzystać mechanikę rozgrywki, lub po prostu dostarczą dodatkowej zabawy i wyzwań. Nie durnego, bezsensownego zajęcia na dziesiątki godzin.
Oczywiście zawsze znajdą się maniacy, którzy dla platyny byliby w stanie skakać przez dwie doby… Tylko czy nie lepiej skupić się po prostu na tym, co fajne?
Informacje dodatkowe: