Studio Midway Games udostępniło w pełnej wersji grę, którą jeszcze trzy lata temu można było kupić w sklepie. Jest to już trzeci i miejmy nadzieje, że nie ostatni darmowy prezent od tego wydawcy. Może nawet inny pójdą przykładem i zaczną wydawać swoje stare tytuły w wersji freeware. Czas pokaże, a tymczasem skupmy swoją uwagę na Area 51.

 Cała akcja gry dzieje się wokół osławionej i tajemniczej Strefy 51. W okolicach, której widziano niezidentyfikowane obiekty latające. Otóż, na obszarze tej strefy został uwolniony niebezpieczny wirus zmieniający ludzi w bezmyślne i odrażające mutanty siejące śmierć i zniszczenie. Cały personel został zarażony tym wirusem, jednak to nie wszystko. Okazuje się, że w strefie 51 znajdują się również obcy, którzy wcale nie są mniej agresywni od zakażonych ludzi. Władze Stanów Zjednoczonych wysyłają mały oddział, który ma za zadanie opanować wirusa przez likwidacje wszystkich skażonych istot znajdujących się w bazie.

 Po zapoznaniu się z fabułą ruszamy do boju obserwując świat z perspektywy pierwszej osoby. Jest to typowe dla strzelanek nastawionych na czystą i dynamiczną akcję, gdzie z każdej strony pojawiają się wrogowie do natychmiastowego odstrzału. Czasami będą nas wspierać towarzysze broni, a innym razem będziemy musieli przemierzać samotnie pomieszczenia i hangary. No, może nie tak samotnie, przecież obcy będą nam urozmaicać czas spędzony przy grze.

 Wrogo nastawione do nas jednostki to przeważnie były personel, który został zakażony wirusem, a potem już zaczynając od małych szarych obcych z wylupiastymi oczyma, po dość wielgaśne i zmutowane stwory. Pod tym względem twórcy gry zagwarantowali nam naprawdę spore urozmaicenie. To samo dotyczy broni. Ogólnie jest ponad 30 rodzajów broni, poczynając od tej typowo ziemskiej, a kończąc na technologii pozaziemskiej. Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość chwilowego zarażenia się wirusem i transformacji w zabójczą bestie.

 Oprócz trybu Campaign udostępniono również tryb Multiplayer, w którym prowadzi się klasyczne walki, jak Death match, Team death match oraz Capture the flag. Nowością jest natomiast tryb Infection, w którym zarażony wirusem gracz ma za zadanie rozprzestrzenić infekcje na przeciwników.

 Oprawa wizualna wygląda bardzo dobrze. Mroczne lokalizacje, efektowne wybuchy, ładnie wymodelowane postacie, a także przerywniki filmowe doskonale oddają klimat w grze. Do tego dochodzi muzyka i inne dźwięki podkreślające nastrój.

 Rzadko pojawiają się tak dobre produkcje freeware jak Area 51. Dla graczy, którzy lubią porządnie wykonane gry w trybie samotnego gracza, jest to z pewnością produkt pożądany. Gra dostarczy wspaniałej rozrywki na wiele długich zimowych wieczorów.