sympatyczna grafika
wątek rpg
częste niekontrolowane wyjścia z planszy
INFORMACJE
Gatunek: Zręcznościowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2005
Pobrań: 363
Producent: syn9
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
The Griffon Legend
OCEŃ
Dawno temu, gdy w spokojnej krainie pojawiły się smoki, obrońcami ludzkości została kawaleria gryfów. Wspaniali rycerze na swych latających rumakach uratowli świat wypędzając gady. Teraz, po blisko pięciuset latach, potężne jaszczury powróciły siejąc strach i zniszczenie. Niestety, nic nie zapowiada na powtórzenie historii sprzed połowy milenium, ponieważ podniebna formacja zanikła lata temu. Jedyną nadzieją jest ostatni żyjący rycerz o imieniu Fayne, który wie jak walczyć z najeźdźcą. Czy zdoła jednak powstrzymać natarcie bez swojego wierzchowca?
Gracz wcielając się we wspomnianego wyżej bohatera musi przejść kilkadziesiąt lokacji znajdując klucze i przesuwając dźwignie, by wreszcie pokonać ostatecznego wroga. Jego głównym i jedynym orężem jest miecz. Z początku, gdy Fayne jest jeszcze niewprawiony, zadaje mało obrażeń, jednak po kilkunastu minutach jest w stanie z łatwością poradzić sobie z przeciwnikami. Wraz z kolejnymi poziomami doświadczenia, rośnie siła i punkty żywotności, dlatego autor otwiera nowe miejsca z potężniejszymi wrogami. Efekt jest taki, że potwór, który w jednym miejscu był "bossem", kilka plansz dalej występuje w ogromnych ilościach. Na szczęście uzbrojenie nie pozostaje to samo. Poza bronią białą, rycerz posługuje się magią ukrytą pod pięcioma różnymi czarami. Najpierw, przez używanie specjalnego kamienia trzeba je "odnaleźć". Dzięki temu Fayne będzie w stanie przywoływać cztery żywioły oraz wirujące ostrza - bez nich dalsze etapy są naprawdę trudne. Na szczęście energia magiczna odnawia się dość szybko, pozwalając na sprawne pozbywanie się intruzów.
Wbrew pozorom The Griffon Legend nie jest głupią strzelanką czy bijatyką, w której jedynym celem jest zniszczenie jak największej liczby wrogów. Chociaż po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że niewiele jej brakuje. Autor postanowił tchnąć w swój twór trochę przygody i sprawił, że wiele osób zaczęło go kojarzyć z kategorią RPG. Osobiście zaliczyłbym Legendę o Gryfie do zręcznościówek, bowiem sposób sterowania głównym bohaterem jest tak samo wysublimowany jak ten z Generic Slash. Za elementy "odgrywania roli" uważane jest zdobywanie doświadczenia, czary oraz ekwipunek. Niestety, gdy okazuje się, że walka z każdym jest bezcelowa, bo po ponowym wejściu na planszę wszyscy się odradzają, wyprawa zaczyna przypominać przygody szalonego królika - wykonując zamach mieczem, postać skacze, przez co porusza się szybciej. Co gorsza, przy dość dynamicznej walce nie trudno wyjść poza ekran powodując tym samym konieczność ponownej eksterminacji kreatur. Jest to niezwykle irytujące, bo liczba mikstur leczących jest ograniczona.
Każdy szukający nieskomplikowanej zabawy, wymagającej zręczności i niewielkiej ilości myślenia, The Griffon Legend powinno się spodobać. Zawiera w sobie sympatyczną, choć przedstawioną w niskiej rozdzielczości grafikę oraz dynamiczną, lecz nie bardzo pasującą do klimatu walki ze smokami - muzykę. Jak na grę stworzoną we FreeBasicu wygląda znakomicie, jednak wykorzystanie takiego narzędzia, nie oznacza, że należą się jej specjalne względy. W związku z tym porządna czwórka. No, może z małym minusikiem.
Gracz wcielając się we wspomnianego wyżej bohatera musi przejść kilkadziesiąt lokacji znajdując klucze i przesuwając dźwignie, by wreszcie pokonać ostatecznego wroga. Jego głównym i jedynym orężem jest miecz. Z początku, gdy Fayne jest jeszcze niewprawiony, zadaje mało obrażeń, jednak po kilkunastu minutach jest w stanie z łatwością poradzić sobie z przeciwnikami. Wraz z kolejnymi poziomami doświadczenia, rośnie siła i punkty żywotności, dlatego autor otwiera nowe miejsca z potężniejszymi wrogami. Efekt jest taki, że potwór, który w jednym miejscu był "bossem", kilka plansz dalej występuje w ogromnych ilościach. Na szczęście uzbrojenie nie pozostaje to samo. Poza bronią białą, rycerz posługuje się magią ukrytą pod pięcioma różnymi czarami. Najpierw, przez używanie specjalnego kamienia trzeba je "odnaleźć". Dzięki temu Fayne będzie w stanie przywoływać cztery żywioły oraz wirujące ostrza - bez nich dalsze etapy są naprawdę trudne. Na szczęście energia magiczna odnawia się dość szybko, pozwalając na sprawne pozbywanie się intruzów.
Wbrew pozorom The Griffon Legend nie jest głupią strzelanką czy bijatyką, w której jedynym celem jest zniszczenie jak największej liczby wrogów. Chociaż po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że niewiele jej brakuje. Autor postanowił tchnąć w swój twór trochę przygody i sprawił, że wiele osób zaczęło go kojarzyć z kategorią RPG. Osobiście zaliczyłbym Legendę o Gryfie do zręcznościówek, bowiem sposób sterowania głównym bohaterem jest tak samo wysublimowany jak ten z Generic Slash. Za elementy "odgrywania roli" uważane jest zdobywanie doświadczenia, czary oraz ekwipunek. Niestety, gdy okazuje się, że walka z każdym jest bezcelowa, bo po ponowym wejściu na planszę wszyscy się odradzają, wyprawa zaczyna przypominać przygody szalonego królika - wykonując zamach mieczem, postać skacze, przez co porusza się szybciej. Co gorsza, przy dość dynamicznej walce nie trudno wyjść poza ekran powodując tym samym konieczność ponownej eksterminacji kreatur. Jest to niezwykle irytujące, bo liczba mikstur leczących jest ograniczona.
Każdy szukający nieskomplikowanej zabawy, wymagającej zręczności i niewielkiej ilości myślenia, The Griffon Legend powinno się spodobać. Zawiera w sobie sympatyczną, choć przedstawioną w niskiej rozdzielczości grafikę oraz dynamiczną, lecz nie bardzo pasującą do klimatu walki ze smokami - muzykę. Jak na grę stworzoną we FreeBasicu wygląda znakomicie, jednak wykorzystanie takiego narzędzia, nie oznacza, że należą się jej specjalne względy. W związku z tym porządna czwórka. No, może z małym minusikiem.
KOMENTARZE
Gość
+0
2008-02-11 10:26:42
Widac ze redaktozy nie doceniaja takich gier jak ta , moze ta muzyczka jest wkuzajaca ale przynajmiej wiesz ze musisz sie uleczyc . a co to ctrl - widac ze nie umiesz grac (grałem 2 h i ani razu mie wcislem "wimdows")
Pawcio
+0
2008-02-08 07:48:18
Sasik, tobie sie nic nie podoba:D Ja sciągne i zobacze czy podziele twoje zdanie
sasik
+0
2008-02-08 03:45:57
Mi się nie podoba. Mało czytelna grafika i duże problemy z samą rozgrywką - a to przeciwnik macha mieczem w bezsensownym momencie, a to postać się zacina, blablabla. "Pikanie" ostrzegające o niskim poziomie życia doprowadza do szału. Podobnie, jak zmuszenie do korzystania z ctrl, który jest blisko klawisza 'windows'.
1