Zuma, Luxor, Aqua Pearls, Chameleon Gems czy też Dynasty to zestaw tytułów, które są coraz bardziej rozpoznawalne przez graczy. Dwa pierwsze to klasyka i powstały ładnych kilka lat temu, reszta to mniej lub bardziej udane podróbki (choć jakby nie patrzeć to Luxor też jest klonem Zumy, ale jakoś inaczej się ją charakteryzuje). Prócz samej zasady rozgrywki, wszystkie wymienione produkcje łączy także inna cecha - licencja - niestety shareware. Nie ukrywam, że widząc kilka fantastycznych darmowych programów, zastanawiałem się nad brakiem w tym całym stadku "Open Zumy" czy "Free Luxora". Dziś przedstawiam grę, która powinna wzbudzić moje pozytywne emocje, ucieszyć, wręcz oczarować, a to za sprawą i samej tematyki i licencji. Niestety, rzeczywistość zweryfikowała przekonania i z tego wszystkiego pozostał tylko lekki niesmak i rozczarowanie.

 Azteca to na dobrą sprawę gra shareware, przemianowana przez GameTop na freeware, prezentowana pod inną nazwą. Zasady są praktycznie takie same, jak w produkcjach wymienionych wyżej. Sterujemy (w tym przypadku) platformą, jakby żywcem wyciągniętą z arkanoida i rzucając kolorowymi kulami, staramy się skrócić węża. Jest to możliwe tylko wtedy, kiedy obok siebie znajdą się minimum trzy kulki tej samej barwy. Od czasu do czasu uaktywniają się znane już bonusy pod postacią strzałek ułatwiających celowanie, zwolnienie prędkości węża...itd.

 Jedyne, co w tego typu grach można zmienić to grafika. Bardzo udanym krokiem do przodu był projekt pod nazwą Chameleon Gems, prezentujący fantastyczną, trójwymiarową oprawę. Niestety, w opisywanej produkcji sfera ta, nie wygląda już tak dobrze. Grafika choć znośna to czuć tutaj ogromny niedosyt. Blade barwy, przeciętne poziomy (a raczej nudne) i ubogie tło to klasyfikuje Azteca raczej jako produkcję średniej jakości, nawet biorąc pod uwagę licencję. Trochę lepiej prezentuje się sfera dźwiękowa, choć po pewnym czasie monotonia daje się we znaki. No niestety, technicznie autorzy nie zachwycili i zaprezentowali nam praktycznie odgrzewany kotlecik. Szkoda...

 Mimo, że mamy tu do czynienia z produkcją darmową to jednak nie zachwyca ona niczym oryginalnym i nie przyciąga do monitora na tak długo, jak to ma miejsce w tytułach płatnych. Średniej jakości grafika, podobny poziom trzyma strona dźwiękowa oraz brak szczególnego urozmaicenia rozgrywki to wszystko powoduje po dłuższym czasie ogromny niedosyt. Oczywiście w Azteca warto zagrać, jednak nie spodziewałbym się tu niczego szczególnego. Należy podejść do tej produkcji raczej z dużą rezerwą, bo tylko wtedy może zapewnić nam kilkadziesiąt minut przyjemnej zabawy.