Chak's Temple to arkanoid. No, przynajmniej teoretycznie. To najambitniejsze podejście do tematu tej klasycznej gry, z jakim się spotkałem w swojej karierze gracza. I twórcom należą się ogromne brawa za to, że chciało im się podejmować trud tak szczegółowego opracowania tej aplikacji, która przecież udostępniana jest za darmo. Ale od początku. Zasady arkanoida zna chyba każdy, kto miał kiedyś styczność z komputerami. Podbijając za pomocą ruchomej paletki piłeczkę, staramy się zniszczyć wszystkie klocki na planszy, jednocześnie unikając spadnięcia piłeczki, co wiązałoby się z przegraną. Oczywiście na przestrzeni lat twórcy gier wymyślali rozmaite usprawnienia, takie jak bonusy spowalniające piłkę, rozszerzające paletkę lub zwiększające ilość kulek, albo klocki, w które należy trafić więcej niż raz. Autorzy Chak's Temple poszli o wiele dalej. Na bazie tego prostego pomysłu stworzyli rozbudowaną grę, która dostarcza atrakcji na długie chwile spędzone na pokonywaniu kolejnych plansz.

 Przede wszystkim gra ma fantastyczny klimat. Droga do tytułowej świątyni prowadzi przez tropikalną dżunglę, pełną starożytnych ruin i zarówno starannie dopieszczona grafika, jak i atrakcyjna oprawa muzyczna pozwalają nam to odczuć. To jednak nie wszystko. Każda kolejna plansza w grze (a tych jest sporo) wprowadza nowe urozmaicenie. Niezależnie od ich przeznaczenia (mogą ułatwiać bądź utrudniać rozgrywkę) powodują, że podczas gry nie sposób się nudzić. Również mnogość sposobów zdobywania punktów budzi respekt i zachęca do pobijania rekordów.

 Jeśli chodzi o wady gry, z pewnością wskazałbym na niski poziom trudności. Zastanawiam się, po co zdobywamy po drodze dodatkowe życia, jeśli trzeba się naprawdę natrudzić, aby jakieś stracić? Gdyby gra była trudniejsza, zasługiwałaby na wyższą notę. Niektórzy do wad zaliczą też brak tradycyjnej możliwości zapisywania gry - zamiast tego możemy kontynuować ją od ostatniego checkpointu, których łącznie w grze jest dziewięć. Ogólnie grę warto zobaczyć, choćby po to, aby odzyskać wiarę w to, że ktoś tu jeszcze porządnie przykłada się do tematu.