Źle mnie zrozumiałeś. Jestem wielkim fanem klasyki, gdyż gram od wielu lat i zdecydowanie cenię sobię grywalność ponad grafikę. Nie ocenię gry wysoko tylko dlatego, że ma mnóstwo wizualnych bajerów...
Dla każdego istnieją jednak granice, całkowicie indywidualne i Crime Fighter po prostu leży już za moją:)
Nie zapominaj, że recenzja jest mimo wszystko opinią subiektywną i każdy ma prawo do formułowania własnej.
Ciekawy pomysł
Najlepiej gra się w kilku przy jednym komputerze
Sporo mini-gierek
Totalny oldskul! (dla jednych plus)
Totalny oldskul! (dla innych minus)
Powtarzalność mini-gierek
Poziom trudności
Archaiczna grafika i udźwiękowienie
Problemy z dźwiękiem i szybkością rozgrywki
INFORMACJE
Gatunek: Planszowe
Licencja: freeware
Data wydania: 1993
Pobrań: 325
Producent: Peter Steffen
Wymagania sprzętowe:
nieznane
nieznane
Dodatkowe opcje:
Kilku graczy przy 1 komputerze, Rekordy online
Kilku graczy przy 1 komputerze, Rekordy online
Język: Angielski
TAGI
INNE Z TEMATU
Crime Fighter
OCEŃ
Recenzowany dziś tytuł można zdefiniować jednym, słabo spolszczonym słowem: Oldskul (Old school - stara szkoła). Crime Fighter jest typowym, klasycznym dziełem rozrywki komputerowej, na które gracze młodszych pokoleń będą patrzeć z politowaniem, zaś starszych- z łezką wzruszenia w oku.
Zazwyczaj oznacza to bardzo archaiczną oprawę wizualną i akustyczną, a opisywana produkcja zdecydowanie potwierdza tę regułę. Samą grę najlepiej zresztą emulować przez Dos-Box’a, gdyż odpalanie jej pod Windowsem, na sporej części nowych komputerów, spowoduje zbyt dużą szybkość toczącej się rozgrywki (przez co staje się ona niegrywalna) oraz brak jakichkolwiek dźwięków, które są ważne przy niektórych mini-gierkach.
Przejdźmy jednak do opisu właściwego. Podczas gry w Crime Fighter wcielamy się, wbrew tytułowi, w początkującego gangstera. Cała mapa podzielona jest na segmenty, w których, wzorem gier planszowych, znajdują się ważne dla gracza miejsca, jak np. Komisariat, czy Bank. Naszym zadaniem jest popełnianie jak największej ilości zbrodni, zaczynając od najłatwiejszych, jak kradzież kieszonkowa, a kończąc na napadach na bank i pociągi. Każde popełnione przestępstwo daje korzyści materialne ($$$) oraz niezwykle ważną rzecz - punkty. Właśnie one decydują o naszym miejscu w hierarchii świata zatwardziałych kryminalistów i ewentualnym zakończeniu gry, gdyż osiągnięcie ustalonego przez gracza progu powoduje zwycięskie zakończenie partii.
Sama rozgrywka to tak naprawdę komputerowa gra planszowa, gdzie swoje ruchy wykonuje w systemie turowym (określona liczba „kroków” na turę) od 1 do 4 graczy.
Do skutecznego wykonania akcji, takich jak popełnienie przestępstwa, ucieczka policji itp. służą mini-gierki, wywołujące czułe wspomnienia u tych, którzy kiedyś długie godziny życia spędzili przy atari i commodore. Szybko oni jednak przypomną sobie, że ówczesne gry potrafiły być trudne, powtarzalne i irytujące, co wiernie odzwierciedlają mini-gierki w Crime Fighterze.
Ostateczne wrażenie, jakie wywarł na mnie ten klasyczny tytuł, jest dość dziwne. Z jednej strony mamy ciekawy pomysł, świetną rozrywkę (najlepszą, gdy gra więcej niż 1 osoba) oraz nostalgiczny posmak dawnych gier.
Szybko jednak zauważamy drugą stronę medalu. Otóż gry poszły do przodu, nie ma się co oszukiwać. W związku z tym, tak archaiczny tytuł nie przyciągnie mnie do komputera na dłużej. Dzisiaj nie chcę już zamęczać klawiatury prostymi, manualnie wymagającymi gierkami, ani męczyć oczu taką oprawą graficzną, tudzież katować dźwiękami rodem z PC-speakera.
Dlatego też dziękuję Crime Fighterowi za dostarczenie mi materiału na chwilę sentymentu i nostalgicznego wspominania, jednak nie sądzę, żeby był to tytuł, który przyciągnie do siebie wielu dzisiejszych graczy.
Zazwyczaj oznacza to bardzo archaiczną oprawę wizualną i akustyczną, a opisywana produkcja zdecydowanie potwierdza tę regułę. Samą grę najlepiej zresztą emulować przez Dos-Box’a, gdyż odpalanie jej pod Windowsem, na sporej części nowych komputerów, spowoduje zbyt dużą szybkość toczącej się rozgrywki (przez co staje się ona niegrywalna) oraz brak jakichkolwiek dźwięków, które są ważne przy niektórych mini-gierkach.
Przejdźmy jednak do opisu właściwego. Podczas gry w Crime Fighter wcielamy się, wbrew tytułowi, w początkującego gangstera. Cała mapa podzielona jest na segmenty, w których, wzorem gier planszowych, znajdują się ważne dla gracza miejsca, jak np. Komisariat, czy Bank. Naszym zadaniem jest popełnianie jak największej ilości zbrodni, zaczynając od najłatwiejszych, jak kradzież kieszonkowa, a kończąc na napadach na bank i pociągi. Każde popełnione przestępstwo daje korzyści materialne ($$$) oraz niezwykle ważną rzecz - punkty. Właśnie one decydują o naszym miejscu w hierarchii świata zatwardziałych kryminalistów i ewentualnym zakończeniu gry, gdyż osiągnięcie ustalonego przez gracza progu powoduje zwycięskie zakończenie partii.
Sama rozgrywka to tak naprawdę komputerowa gra planszowa, gdzie swoje ruchy wykonuje w systemie turowym (określona liczba „kroków” na turę) od 1 do 4 graczy.
Do skutecznego wykonania akcji, takich jak popełnienie przestępstwa, ucieczka policji itp. służą mini-gierki, wywołujące czułe wspomnienia u tych, którzy kiedyś długie godziny życia spędzili przy atari i commodore. Szybko oni jednak przypomną sobie, że ówczesne gry potrafiły być trudne, powtarzalne i irytujące, co wiernie odzwierciedlają mini-gierki w Crime Fighterze.
Ostateczne wrażenie, jakie wywarł na mnie ten klasyczny tytuł, jest dość dziwne. Z jednej strony mamy ciekawy pomysł, świetną rozrywkę (najlepszą, gdy gra więcej niż 1 osoba) oraz nostalgiczny posmak dawnych gier.
Szybko jednak zauważamy drugą stronę medalu. Otóż gry poszły do przodu, nie ma się co oszukiwać. W związku z tym, tak archaiczny tytuł nie przyciągnie mnie do komputera na dłużej. Dzisiaj nie chcę już zamęczać klawiatury prostymi, manualnie wymagającymi gierkami, ani męczyć oczu taką oprawą graficzną, tudzież katować dźwiękami rodem z PC-speakera.
Dlatego też dziękuję Crime Fighterowi za dostarczenie mi materiału na chwilę sentymentu i nostalgicznego wspominania, jednak nie sądzę, żeby był to tytuł, który przyciągnie do siebie wielu dzisiejszych graczy.
KOMENTARZE
Mac Bad
+0
2010-06-12 13:16:01
Gość
+0
2010-06-12 09:03:55
Oj chopie... nie masz pojecia o czym piszesz. grafika w grze jest ładna gorzej jakby zrobili jak to maja w zwyczaju - puscili przez jakiś słaby filtr 2d lub pseudo 3d a pozatym w dzisiejszych grach niedopracowania z reguly sa maskowane przez sztuczne oswietlenie i moze tylko na kims kto niedowidzi to robi wrazenie; a co do oldscoolowych gierek to sa 100 razy bardziej grywalne niż te dzisiejsze :)
1