Wyścigi uliczne i tuning to obecnie standard dla większości "samochodówek". Firma Wildgames, wydawca Final Drive: Nitro, przygotowała specjalną, darmową wersję swojej ulicznej ściganki, opatrzoną mianem "Fury". Doceniam ten gest, dlatego postaram się przychylnym, acz obiektywnym okiem spojrzeć na tę produkcję. Wiadomo, że nie jest to dzieło pokroju Need for Speed, co zostało podkreślone w recenzji shareware?owej wersji Final Drive, jednak wzrost jakości niskobudżetowych gier wyścigowych musi kiedyś nastąpić. Czy kryzys tego gatunku został wreszcie przełamany? Przekonajmy się.

 Zaczynamy zabawę z niewielką ilością gotówki i tradycyjnym, seryjnym samochodem. Lekki tuning pojazdu, a następnie start w ulicznej walce. W grze możemy wziąć udział w kilku wyścigach, różniących się nie tylko przebiegiem trasy, ale również poziomem trudności, wysokością wpisowego i nagrody, a także ilością okrążeń do pokonania. Wygrane pieniądze wydajemy na ulepszanie pojazdu lub zakup całkowicie nowego. W sumie w grze dostępne są tylko 3 samochody. Sama rozgrywka z pewnością jest pasjonująca, ale na dłuższą metę nieco się nudzi. Miasto wymarłe, brak ludzi, zwykłych użytkowników dróg, z pewnością to wszystko wpływa negatywnie na jakość zabawy. Dodatkowo przeciętna oprawa graficzna, dziwny model jazdy i brak modelu zniszczeń, zresztą czego żądać od gry freeware?

 Ewolucja darmowych gier wyścigowych musi kiedyś nastąpić. Po Final Drive: Fury spodziewałem się więcej, jednak mimo wszystko nie jest źle. Gra przykuwa do monitora na jakiś czas, jednak na dłuższą metę nie zaspokaja potrzeb fanów gier wyścigowych. Oprawa audiowizualna stoi na przeciętnym poziomie, choć nie można powiedzieć że przeszkadza w zabawie. Podsumowując, darmowa gra Wildgames jest dobra, lecz krótka, podobnie jak większość tego typu darmowych gier. Warto pobrać. Ocena końcowa: 3/5.