Większość gier, w których zasiadamy za sterami czołgu kojarzy się wam zapewne z II Wojną Światową. Jednak Kannonwagens nie ma nic wspólnego z tamtym wydarzeniem historycznym. W tej produkcji z komiksową oprawą naszym głównym celem jest niszczenie wrogich czołgów i omijanie pocisków przeciwników.

 Po uruchomieniu gry dostępne są tryby: singleplayer i multiplayer. Po zaznaczeniu opcji dla pojedynczego gracza, ukazują nam się dwa poziomy. Pierwszy z nich polega na zniszczeniu określonej ilości wrogich czołgów, natomiast drugi na przetrwaniu ataków przeciwników przez siedem minut. Multiplayer jest bardzo podobny do trybu dla jednej osoby z tą różnicą, że zamiast komputera walczymy z czołgami kierowanymi przez ludzi. W opcjach możemy zmienić kolor naszej maszyny tak, aby była ona inna od pojazdów wrogów.

 Sterowanie odbywa się za pomocą myszki i klawiatury. Myszką obracamy lufę pojazdu, ustawiamy kamerę, wystrzelamy pocisk oraz zmieniamy broń. Natomiast naciskając klawisze: a ,w, s, d - poruszamy czołg.

 Podczas gry w lewym dolnym rogu widoczne są trzy paski oznaczające: życie, tarcze oraz przyspieszenie. Gdy zostaniemy trafieni pociskiem nieprzyjaciela maleje nasz pasek osłony. Kiedy zostanie on całkowicie wyczerpany, zaczniemy tracić życie. W trakcie rozgrywki możemy użyć przyspieszenia, które powoduje chwilowe zwiększenie szybkości naszego czołgu.

 Za jedną z wad Kannonwagens możemy uznać małą liczbę plansz. W pierwszym poziomie gramy na pokrytych śniegiem pagórkach i dolinach, natomiast w drugim walczymy na pustyni z losowo poustawianymi skałami.

 Oprawa jest bardzo dobra. Pojazdy jak i całe ich otoczenie są poprawnie wykonane. Wszystkie maszyny zostawiają za sobą ślady. Dźwięk to natomiast odgłos silnika, który poprawia klimat gry.

 Kannonwagens jest porządną produkcją. Za jedyne jej wady możemy uznać: małą ilość plansz i wygórowany poziom trudności. Pomimo tych minusów warto w nią zagrać.