Jak dobrze wiadomo, era samolotowych strzelanek już dawno temu minęła. Zastąpiły je inne, na pewno lepsze, gry. Mimo to, takie klasyki jak River Raid miały w sobie coś, co przyciągało na kilka tygodni, a nawet miesięcy, w przeciwieństwie do dzisiejszych sezonowych tytułów. Chcąc powtórzyć sukcesy pierwowzorów, autorzy nadal tworzą wiele podobnych do siebie produkcji. Niestety, większość z nich to gry co najwyżej średnie, tylko niewielka grupka reprezentuje dobry poziom. O tym, do której strony należy Sky Fire, dowiesz się czytając ten tekst. W tym momencie napisałbym coś o fabule, lecz tej akurat nie ma. Nie, dobrze, przyznam się istnieje. Dlaczego więc nie chciałem napisać? Naprawdę chcesz wiedzieć? Dobrze, oto ona: W roku 19xx Trzecia Rzesza sklonowała tysiące pilotów zombie w swoich sekretnych laboratoriach, by te pomogły im zapanować nad światem. Sądzę, że komentarz jest zbędny, przejdźmy zatem do rozgrywki. Nim przejdziesz do siekania ołowiem wroga, musisz wybrać jednego z trzech bohaterów – szybką dziewczynę, wolnego, lecz skutecznego weterana czy neutralnego pilota. Mimo, iż w wielu grach wybór tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia, tutaj jest inaczej. Jest to niezwykle przydatne do określenia twojego sposobu niszczenia przeciwnika. Ci niestety nie grzeszą różnorodnością – większość modeli to niemal identyczne śmigłowce bądź bombowce. Jedynie bossowie są zróżnicowani, lecz, prawdę mówiąc, gdyby i z nimi postąpiono tak samo, uczucie deja vu byłoby jeszcze większe. Z doświadczenia wiem, że dobra strzelanka nie obejdzie się bez bonusów. Tak jest i w tym przypadku: istnieją możliwości rozszerzenia płomienia (podwójny, tylny), apteczki (swoją drogą, jak apteczka może pomóc samolotowi?), pancerze i... no właśnie. Mimo, iż te dodatki istnieją, to ich obecność nie jest odczuwalna, co pozostawia pewien niedosyt. Sytuacji nie poprawia również wygląd poziomów, o ile można mówić tu o mnogości. Dlaczego tak mówię? Otóż jedynym elementem różniącym mapy jest pora dnia, ba, cały czas powtarza się cykl rano-południe-noc. Grafika nie jest plusem Sky Fire. Fakt, iż owy tytuł został stworzony trzy lata temu wcale go nie usprawiedliwia. Samoloty są najzwyczajniej w świecie brzydkie, tak jak i tło akcji. Trochę lepiej jest z muzyką – melodia z głównego menu pasuje do klimatu akcji, gorzej jest z tą podczas samej gry. Krótko ujmując cały tekst, Sky Fire to średniak. Ma elementy pierwowzorów, które sobie cenię, lecz elementy takie jak tło czy mała różnorodność wroga psują cały efekt. Jeśli gra zostałaby wydana 10 lat temu (ach, jak ten czas szybko mija) , na pewno oceniłbym ją o wiele lepiej. Niestety teraz jedyne, co mogę dać to srebro.