Rekordy online
Quantum Conundrum
Kim Swift razem z przyjaciółmi ze studiów stworzyła prototyp gry, który tak spodobał się Gabe'owi Newellowi, że z miejsca zatrudnił jej cały zespół w Valve. Tak narodził się Portal. I zrobił wielką karierę.
Mimo to, Kim nie uczestniczyła w produkcji części drugiej. Zmieniła banderę na Airtight Games, gdzie od końca 2009 roku pracowała nad nowym tytułem. Już od pierwszych zapowiedzi spekulowano, że efektem końcowym nie będzie nic innego, jak właśnie Portal na sterydach. Czyżby? Ostatecznie otrzymaliśmy produkcję z jednej strony bardzo do niego podobną, z drugiej – zupełnie inną.
Quantum Conundrum ma znacznie ciekawsze zagadki i znacznie gorszą fabułę.
Zacznijmy od zagadek. Ponownie poruszamy się po komnatach różnej wielkości i wykorzystujemy elementy otoczenia, by otworzyć zamknięte przejścia. Do pomocy dostajemy też wysoce zaawansowane technologicznie urządzenie: Interdimensional Shift Device, w skrócie ISD, które pozwala na płynne przemieszczanie się między wymiarami. W jednym z nich czas płynie wolniej, w innym zostaje odwrócona grawitacja. Jest też wymiar pluszowy (sic!), w którym wszystkie obiekty stają się lekkie i puchate. Umiejętne używanie ISD wymaga nieco praktyki, ale pozwala dotrzeć w najtrudniej dostępne miejsca. Projekty poziomów są niesamowite, a frajda ze znalezienia rozwiązania – ogromna. Gwarantuję, że nie raz docenisz pomysłowość twórców.
Na tym tle nieco gorzej wypada sama historia. Ot, jako mały chłopiec przyjeżdżasz na wakacje do rezydencji swojego wuja, który prowadzi w laboratorium dziwaczne, szalone eksperymenty. Oczywiście w pewnym momencie wszystko idzie nie tak, jak powinno i wuj zostaje uwięziony przez własny wynalazek. Odszukujesz więc ISD i ruszasz mu na ratunek. Wsio.
W efekcie Quantum Conundrum nie ma do zaoferowania w zasadzie nic poza fajnymi zagadkami. Po twórczyni Portala mogliśmy oczekiwać na pewno czegoś więcej. Z drugiej strony – nadal mamy do czynienia z bardzo dobrą grą: pomysłową i stworzoną z sercem. Gdyby nie dość wysoka cena (14,99 euro), mógłbym polecić Quantum Conundrum każdemu. A tak – radzę czekać na wyprzedaż i wtedy brać w ciemno.