dosyć realistycznie wykonana grafika
po jakimś czasie monotonna
INFORMACJE
Gatunek: RPG
Licencja: shareware
Data wydania: 2007
Pobrań: 7094
Producent: TaleWorlds
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Mount&Blade
OCEŃ
Jeśli masz dosyć gier osadzonych w średniowieczu, w których na niebie unoszą się kule ognia, przyzywane są demony oraz wszędzie latają smoki, powinieneś dać szansę Mount&Blade. Czymże jest Mount&Blade? To osadzona w wykreowanym przez twórców świecie – Calradii gra RPG, w której możemy się wcielić w jedną z czterech profesji, aby przemierzyć niebezpieczną krainę oraz walczyć dla jednej z dwóch nacji – Swiadianów lub Wagirów. Być może jednak wolisz zostać złodziejaszkiem lub bogatym kupcem? Wybór należy do Ciebie. Gdy rozpoczynamy nową grę, przed wyruszeniem na podboje, najpierw musimy stworzyć swojego bohatera/bohaterkę, nadać mu wygląd a także profesję, po czym zdecydować o jego zdolnościach, których jest 19. Są to m.in.: posługiwanie się bronią, jeździectwo, handel, pierwsza pomoc czy szybkość biegania. Zależą one także od głównych umiejętności, czyli: siły, zręczności, inteligencji oraz charyzmy. W końcu rozdzielamy umiejętność posługiwania się bronią na poszczególne kategorie: jednoręczną, dwuręczną, drzewcową, łuki, kusze oraz broń miotaną. Po tym pozostaje jeszcze wybór imienia.
Gdy już uporamy się z tworzeniem postaci, możemy wybrać się na arenę treningową, gdzie przetestujemy konkretne gatunki broni, postrzelamy z łuku, a także pojeździmy na koniu. Gdy opanujemy sterowanie, wybierzemy się do jakiegoś miasta i szybko spostrzeżemy olbrzymi potencjał gry. Znajdziemy tutaj kilku kupców oferujących zarówno broń, jak i towary czysto wymienne. Możemy również odwiedzić arenę, aby spróbować zarobić trochę pieniędzy. Każde miasto ma również karczmę, w której możemy wynająć dla siebie ludzi, którzy będą walczyć u naszego boku. Przemieszczanie pomiędzy miastami, a także ściganie bandytów odbywa się na mapie świata, na której wydarzenia toczą się w czasie rzeczywistym. Głównym celem gry, a także jej główną zaletą jest walka. Oparto ją na dobrze wyważonym połączeniu statystyk i umiejętności gracza, dzięki czemu całość nie daje wrażenia sztuczności. Co więcej, system walki prezentuje się nad wyraz dobrze we wszystkich możliwych sytuacjach. Dla przykładu niech będzie walka konna. Po raz pierwszy zauważono, że rozpędzonym koniem trudniej manewrować, a i strzelanie z łuku jest możliwe tylko w lewo (wystarczy wyobrazić sobie łucznika, aby wiedzieć czemu). W dodatku koń to już nie tylko bonus do szybkości czy do pancerza, to zwierzę mające własne statystyki i słabości. Przykładowo rozpędzony kawalerzysta zapędzony w kozi róg będzie miał poważny problem z zatrzymaniem się, zawróceniem i wreszcie ucieczką. O ile bowiem rycerz w pełnej zbroi potrafi nie ucierpieć zbytnio po kilku ciosach mieczem, to nieopancerzony rumak jest bardzo łatwym i dużym celem dla strzał, pik i mieczy.
Graficznie Mount&Blade prezentuje poziom całkiem przyzwoity. Co prawda, niczym się zbytnio nie wyróżnia, a nawet lekko razi monotonią krajobrazów i tekstur, ale efekt nie jest zły, a i liczba klatek na sekundę nie spadała u mnie poniżej 80. Co więcej, pojawia się tutaj sporo smaczków i konsekwencji graficznych, takich jak pełne odwzorowanie aktualnego ubioru czy powbijane w tarcze strzały, które udało się nam wybronić. Ładnie wyglądają do tego starcia, które sprawiają wrażenie prawdziwych potyczek pomiędzy oddziałami. Niewiele gier oferowało takie widoki z bliskiej perspektywy. W kwestii dźwięku trudno cokolwiek powiedzieć. Odgłosy są na dobrym poziomie. Rżenie koni, szczęk stali czy tętent kopyt wydają się być poprawne i nie drażnią. To samo tyczy się muzyki. Kilka odgrywanych na przemian utworów są miłe dla ucha i nie drażnią po dłuższym czasie gry.
Podsumowując, M&B jest wg mnie grą ciekawą i wciągająca, ale nie bez błędów. Mimo to, serdecznie ją polecam, bo to rozrywka na bardzo długie godziny.
Gdy już uporamy się z tworzeniem postaci, możemy wybrać się na arenę treningową, gdzie przetestujemy konkretne gatunki broni, postrzelamy z łuku, a także pojeździmy na koniu. Gdy opanujemy sterowanie, wybierzemy się do jakiegoś miasta i szybko spostrzeżemy olbrzymi potencjał gry. Znajdziemy tutaj kilku kupców oferujących zarówno broń, jak i towary czysto wymienne. Możemy również odwiedzić arenę, aby spróbować zarobić trochę pieniędzy. Każde miasto ma również karczmę, w której możemy wynająć dla siebie ludzi, którzy będą walczyć u naszego boku. Przemieszczanie pomiędzy miastami, a także ściganie bandytów odbywa się na mapie świata, na której wydarzenia toczą się w czasie rzeczywistym. Głównym celem gry, a także jej główną zaletą jest walka. Oparto ją na dobrze wyważonym połączeniu statystyk i umiejętności gracza, dzięki czemu całość nie daje wrażenia sztuczności. Co więcej, system walki prezentuje się nad wyraz dobrze we wszystkich możliwych sytuacjach. Dla przykładu niech będzie walka konna. Po raz pierwszy zauważono, że rozpędzonym koniem trudniej manewrować, a i strzelanie z łuku jest możliwe tylko w lewo (wystarczy wyobrazić sobie łucznika, aby wiedzieć czemu). W dodatku koń to już nie tylko bonus do szybkości czy do pancerza, to zwierzę mające własne statystyki i słabości. Przykładowo rozpędzony kawalerzysta zapędzony w kozi róg będzie miał poważny problem z zatrzymaniem się, zawróceniem i wreszcie ucieczką. O ile bowiem rycerz w pełnej zbroi potrafi nie ucierpieć zbytnio po kilku ciosach mieczem, to nieopancerzony rumak jest bardzo łatwym i dużym celem dla strzał, pik i mieczy.
Graficznie Mount&Blade prezentuje poziom całkiem przyzwoity. Co prawda, niczym się zbytnio nie wyróżnia, a nawet lekko razi monotonią krajobrazów i tekstur, ale efekt nie jest zły, a i liczba klatek na sekundę nie spadała u mnie poniżej 80. Co więcej, pojawia się tutaj sporo smaczków i konsekwencji graficznych, takich jak pełne odwzorowanie aktualnego ubioru czy powbijane w tarcze strzały, które udało się nam wybronić. Ładnie wyglądają do tego starcia, które sprawiają wrażenie prawdziwych potyczek pomiędzy oddziałami. Niewiele gier oferowało takie widoki z bliskiej perspektywy. W kwestii dźwięku trudno cokolwiek powiedzieć. Odgłosy są na dobrym poziomie. Rżenie koni, szczęk stali czy tętent kopyt wydają się być poprawne i nie drażnią. To samo tyczy się muzyki. Kilka odgrywanych na przemian utworów są miłe dla ucha i nie drażnią po dłuższym czasie gry.
Podsumowując, M&B jest wg mnie grą ciekawą i wciągająca, ale nie bez błędów. Mimo to, serdecznie ją polecam, bo to rozrywka na bardzo długie godziny.
KOMENTARZE
Gość
+0
2007-07-20 23:41:13
Ja kupiłem już dawno pełną wersje. To jedna z najlepszych gier w jakie grałem w życiu... ta grywalność...
Gość
+0
2007-07-20 18:29:17
Kurde co za pech, że shareware ;(
Gość
+0
2007-07-20 18:23:59
Świetna gra, szkoda tylko że shareware
Gość
+0
2007-07-20 00:58:21
Bardzo dobra gra.
Niestety boli mnie, że można tylko grać do 6 lvl.
Jednakże ma wspaniałą grafikę lecz mozna zauważyć niektóre niedociągniecia.
brakuję interesującej fabuły ale jest dosyć sporo miast , w których mozna otrzymać misje.
krótko mówiąć. Daje złoto :)
Gość
+0
2007-07-19 22:27:07
Żadne tylko że w demie możesz grać bodajże do 7 levelu . Jako plus należy też dodać to że jest do tej gry masa modów które w większym lub mniejszym stopniu zmieniają rozgrywkę (od Rzymu po Star Wars)
Gość
+0
2007-07-19 18:34:11
jakie ograniczenia ma ta wersja w porównaniu do płatnej ??
Gość
+0
2007-07-19 15:07:41
ale mimo to czuc, ze jest to jedna z tych gier, ktore czuc, ze sa robione od serca. ktos zapragnal byc sredniowiecznym rycerzem, mial talent programistyczny, i zrobil mount&blade :-)
Gość
+0
2007-07-19 14:53:56
uwazam, ze nie ma sensu wydawac na nia pieniedzy, to produkcja typu "episode sin" - mialy byc 3 czesci, a na jednej sie skonczylo :) mysle, ze i ta gra nie doczeka sie ukonczenia, a autorzy juz ja sprzedaja.
Gość
+0
2007-07-19 10:52:55
Minusem w tej grze jest jeszcze to, że brakuje tutaj fabuły.
Po godzinach grania staje się już naprawdę monotonna.
Gość
+0
2007-07-19 03:01:55
Tylko w lewo z łuku strzelać można rzeczesz?! A jeżeli łucznik leworęcznym jest, pytam się?
[Sam jestem leworęczny, ale wiem co robiono z leworęcznymi w średniowieczu.... - dop. NIC]