CPU 800 MHz, 256 MB RAM, karta graficzna na poziomie GeForce
Internet/LAN, Rekordy online
Nexuiz
Fani futurystycznych strzelanek z widokiem pierwszoosobowym nie mogą narzekać na brak gier pasujących do ich wymagań. Dla przykładu, całkiem nie tak dawno temu zrobiło się głośno o pewnej produkcji... Z powodu swoich rozlicznych wad (czyt. wymagań sprzętowych [czyt. słabej optymalizacji]), program ten zszedł z pola rażenia reflektorów. Czy teraz mamy do czynienia z powstaniem z popiołów? Przekonajmy się (ja już wiem).
Założenia były proste. Ludzie bardzo dobrze bawili się (dziś też) przy grach takich jak Quake lub Unreal Tournament. W dzisiejszych strzelankach sieciowych można zauważyć jedną tendencję, która to nie wszystkim może przypaść do gustu. Rozgrywa staje się coraz bardziej rozbudowana, zagmatwana. Wystarczy dodać pojazdy i już wszystko odwraca się o bliżej nieokreślony kąt. Co z graczami, którzy przedkładają swoje własne wykształcenie bojowe ponad argument siły? Czy oni pozostali sami?
Odpowiedź jak zwykle jest tylko jedna. Nexuiz stara się przywrócić równowagę we wszechświecie. Tak oto, drogi Graczu, znów ratujesz świat przed zagładą, pomimo tego, że chciałeś sobie tylko trochę postrzelać. Pomijam tu, jakże ważny, aspekt fabuły. O dziwo, przedstawiciele kilku ras spotykają się gdzieś-daleko-w-kosmosie i bez czekania do południa sięgają po swoje zabawki. Zaskakujące. Różnica pomiędzy nimi ogranicza się do odmienności modelu postaci i "skóry". Jak widać, autorzy znów wykazali się oryginalnością. Tym razem padło na tolerancję - w środku każdy "zawodnik" jest taki sam.
Mając świadomość, że do obrony nie pozostaje nic innego niż atak, warto poświęcić chwilę na penetrację plecaka. Do wyboru mamy 18 broni, których bliższe lub dalsze odpowiedniki można odnaleźć w innych grach. W tej materii na czoło wysuwa się "Nierealny Turniej". Kto widział, będzie zapewne wiedział o co chodzi. Abstrahując od doświadczeń, na wojennej ścieżce porozrzucane będą karabiny maszynowe (również te ciężkie... z wybuchową amunicją), strzelby energetyczne, coś emitującego promień energii, snajperki-railguny, granatniki (ekhm... "moździerze") i oczywiście wyrzutnia rakiet. Gdzie więc podziała się reszta? To dopiero 7/18... Już pędzę z wyjaśnieniem. Na początku każdej gry otrzymujemy dwie bronie (to już coś nowego). Do pełnej liczby potrzeba już tylko pomnożyć wszystko przez 2. Trik polega na tym, że każda broń ma dodatkowy tryb prowadzenia ognia. Teraz łapka w górę, kto się nabrał.
Zaraz, zaraz. To w końcu sprowadzamy się do korzeni wieloosobowych pojedynków, czy jednak nie? Tutaj fani Quake będą protestować, a zwolennicy UT bić brawo. Z uwagi na moje stanowisko, jakby nie patrzeć, publiczne, wstrzymam się od głosu. Faktem jest, że w Nexuiz można doszukać się cech obu tych gier-legend. Nexuiz po obu dziadkach coś odziedziczył, więc i wilk powinien być syty i owca cała. Charakterystycznym przejawem tego jest jedna z map, którą będą pamiętać weterani - Q1Dm6, przeniesiona do "nowego" środowiska.
Idąc dalej tematem plansz, wspomnę o możliwych trybach. Oprócz znanego deathmatch i odmiany drużynowej, oraz niemniej popularnego łapania flagi, w grze zaimplementowano coś jeszcze. Z ciekawszych wymienię pojedynek jeden na jeden i dominację (zdobywanie punktów kontrolnych). Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie tworzenia własnych modyfikacji, czy to za pomocą zwykłej konfiguracji, czy osobnych modów.
Niestety, tak to już czasem w życiu bywa, że to, co wydaje się dobre, przestaje być takie po chwili. Główna wada, choć nie mogę powiedzieć, że to wada gry, to serwery. Nexuiz Nie jest zbyt popularny w granicach znośnego opóźnienia. Zdecydowana większość zaludnionych "światów" wita gracza tabliczką z wypisanym pingiem, który jest powyżej 200. Przypominam, że przeważnie zaleca się grę w granicach około 100 punktów. Mam nadzieję, że w miarę upływu czasu coś się ruszy. Jak mawiają, człowiek z człowiekiem się nie zejdzie, ale serwer z człowiekiem może. Druga z mądrości ludowych powiada: nie przyjdzie człowiek do serwera, to serwer przyjdzie do człowieka... czy jakoś tak.
Początki Nexuiz wiązały się z dość wygórowanymi wymaganiami. Wieść mówi, że potrzeba było nawet 2(4?) GB RAM. Z racji tego, że mało kto takie coś posiadał, gracze obeszli się smakiem. I pomyśleć, że użyto silnik z Q1... oczywiście odpowiednio podrasowany. Teraz dla pełnego wykorzystania (czyt. podtrzymania) dostępnych efektów potrzeba jedynie CPU 1.5 GHz i ponad 256 MB RAM. Widać różnicę? W rzeczywistości, dla ustawień "High" potrzeba "nieco" więcej, ale postęp został odnotowany. W zamian możemy cieszyć się dynamicznymi cieniami, oświetleniem (+ HDR), rozmyciem... Wygląda to świetnie, choć lepiej wtedy nie patrzeć na liczbę obok słowa "FPS:". Najlepiej je wyłączyć lub poświęcić się dla płynności. Z przyczyn praktycznych polecam to drugie.
Gier typu Nexuiz nie trzeba specjalnie reklamować. Fani gatunku sięgną po nie niemal odruchowo, przeliczając jedynie miejsce na dysku. Ta gra jest zdecydowanie warta polecenia im wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy nadal nie mogą się zdecydować, kto jest lepszy w odwiecznym pojedynku tytanów. Jest ona na tyle dobrze przemyślana, że problemów z przesiadką być nie powinno. Pozostałą część graczy na bank zachęci to, że jest całkowicie za darmo. Ba, nawet "dopłacają" - źródło w prezencie. Jeszcze raz, gorąco polecam.
(1) Poprzednia 1 2