procesor 2.33GHz, 1 GB RAM
Internet/LAN, Rekordy online
Realm of the Mad God
Dzisiejsza produkcja przeniesie nas do świata fantasy, gdzie jako poczciwy wojownik przyjdzie nam walczyć ze sporą ilością rozmaitych potworów. Co ciekawe rozgrywka oparta została o tryb masowej kooperacji, przez co proces destrukcji przeciwników - jest jeszcze bardziej satysfakcjonujący.
Zadania skupiają się na bardzo prostym schemacie, polegającym na likwidowaniu bossów otoczonych mniejszymi przeciwnikami. Niestety rywale jakich spotkamy są w niewielkim stopniu urozmaiceni i na dodatek często się powtarzają. Wszystko to sprawia, że po kilku godzinach rozgrywki, miałem wrażenie że zobaczyłem już wszystko co gra miała mi do zaoferowania.
Wraz z pokonywaniem kolejnych przeciwników zwiększamy poziom doświadczenia postaci, i możemy przez to korzystać z coraz to lepszych czarów i broni, których w grze jest całkiem sporo. Ogólnie system rozwoju postaci został zaprojektowany bardzo sprawnie i nie ma się w tym względzie do czego doczepić.
Dużą wadą tytułu jest fakt, że po śmierci tracimy naszą postać i musimy de facto rozpoczynać levelowanie od samego początku. Tak więc jeżeli chcemy zachować swojego bohatera musimy wykazać się nierzadko dużą dozą ostrożności.
Największa zaleta produkcji to wspomniana wcześniej masowa kooperacja. I co najważniejsze podczas rozgrywki rzeczywiście jest z kim grać. Sam system dołączania do drużyny jest automatyczny i nie sprawia problemów. Dodatkowo warto podkreślić, że w produkcji możemy spotkać wielu rodaków, co według mnie - również jest plusem.
Pomimo ogólne prostoty gry (zarówno pod względem grafiki jak i samej rozgrywki), bawiłem się z tą produkcją całkiem nieźle. Jak dla mnie tytuł zasługuje na ocenę +3/5.
Nie zawsze. Jeżeli w czacie widziałem:
" - Kto s polski
- Ja jestem s polski
- czesc to idziemy rasem
- no oki
- What language are you speaking, guys?
- sp****alaj glupi c***u
- wlasnie wy*****alaj zasrany nazisto"
Potem się wyteleportowałem do kogoś daleko, bo już mnie oczy od tego bolały. Oczywiście często się spotyka normalnych ludzi, ale dość często też takie marginesy społeczne ;/
1