oprawa graficzna
mnogość gier
za długie opisy między etapami
INFORMACJE
Gatunek: Logiczne
Licencja: shareware
Data wydania: 2007
Pobrań: 2051
Producent: Anawiki
Wymagania sprzętowe:
128 MB RAM, 16 MB VRAM, DirectX 7
128 MB RAM, 16 MB VRAM, DirectX 7
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Runes of Avalon
OCEŃ
Kiedy słyszę o nowopowstałej grze, w której przesuwa, dokłada lub usuwa się klocki, mam ochotę machnąć ręką i szukać kolejnych. Tym razem nie mogłem przejść obojętnie, bo Runes of Avalon to produkt polski, chociaż przygotowany na przepełniony i przynoszący wciąż dochody, rynek zagraniczny, głównie amerykański. Czy warto mu się przyjrzeć ze względów innych niż narodowość autorów? Sprawdźmy.
Fabuła gry kręci się wokół średniowiecznej legendy o Merlinie i siostrze Artura - Morganie. Obie te postacie walczą ze sobą nie szczędząc zaklęć i czarów. Jednak nie na nich skupia się historia. Gracz kieruje, chociaż raczej "śledzi poczynania" jest tu bardziej na miejscu, Eweliną - terminatorką (która pobiera nauki, a nie naśladuje Arnolda) wielkiego maga. Zwieńczeniem jej pełnej przygód podróży ma być poznanie wszystkich magicznych runów, które pomogą w pokonaniu Morgany.
Z początku sądziłem, że gra polega jedynie na dokładaniu do planszy klocków. Tak nie jest, mimo że to główna część rozgrywki. Określone zestawy, niczym w tetrisie, pojawiają się zamiast kursora natychmiast po położeniu poprzednich. Prawym przyciskiem można je obracać by efektywniej wpasować w istniejące układy. Żeby zniknęły, trzeba ułożyć w linii co najmniej trzy. Powyżej tej liczby, któryś z położonych elementów zamieni się w "bonusa" powodującego np. odblokowanie skamieniałych runów, ich eksplozję czy zamianę miejscami. Przeszkodą w szybkim wyczyszczeniu planszy jest nie tylko obeność niezniszczalnych elementów, ale kształty runów. Do szewskiej pasji doprowadzały mnie linie złożone z czterech klocków, które za nic nie pasowały do istniejącego zestawu.
Poza "zwykłym" zdejmowaniem runów, autorzy wzbogacili grę o kilka innych typów zabawy. Można ułożyć puzzle, sprawdzić się w klikaniu w odpowiednie symbole runiczne, eliminować runy jednego koloru w krótkim czasie i powalczyć z tzw. bossem. To ostatnie to próba usunięcia wielkiego kamienia, przez dołożenie do każdego z boków po cztery małe. Wszystkie te dodatki pozwalają walczyć z monotonią przez 105 przygotowanych etapów i znakomicie spełniają swoje zadanie. Osobiście bardzo lubię puzzle, bo ilekroć miałem przed oczami kolejny etap z wstawianiem klocków, już mi się nie chciało. Może po prostu za dużo tego?
Runes of Avalon nie można zarzucić braków w oprawie, zarówno graficznej jak i dźwiękowej. Ba! Jest wykonana wręcz perfekcyjnie, jeśli nie liczyć fajerwerków optycznych przy zdjęciu większej liczby runów. Zasłaniające aktualną sytuację na planszy wybuchy i efekty świetlne, uniemożliwiały mi szybsze działanie i denerwowały na równi z moim kotem zaczynającym toaletę przed monitorem. To jedyny minus z tej dziedziny jaki zauważyłem, ale niejedyny w ogóle. Przydługawe wydawały mi się opisy między kolejnymi etapami. Gdyby cały tekst z gry opisujący przygody Eweliny złożyć do kupy, wyszłaby całkiem pokaźna lektura. Chociaż nie miałem problemu ze zrozumieniem, ochota na zagłębianie się w szczegóły była równie odległa co 3 mln mieszkań. To jednak tylko malutki skrawek tego, co czeka Was podczas zabawy. Jednego możecie być pewni - jeśli lubicie tego typu rozrywkę, Runes of Avalon pozwoli się Wam odprężyć na długie godziny. Szczególnie dzięki możliwości gry poza "kampanią" - zmagając się z czasem lub grając do zatkania wszystkich pól.
KOMENTARZE