pomysł
brak zapisu
krótka
plansze coraz łatwiejsze
INFORMACJE
Gatunek: Zręcznościowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2009
Pobrań: 221
Producent: Mabigames
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
TAGI
INNE Z TEMATU
Saut
OCEŃ
FILM
Ileż to już było gier, w których motywem przewodnim jest bieg? Na przykład ostatniego dnia listopada pojawiła się Jaskinia bez powrotu. Jest to jednak specyficzna produkcja, ponieważ nie można jej ukończyć, a liczy się tylko wynik. Dlatego lepiej posłużę się innym tytułem - Run!. Tam przynajmniej można było, chociaż po setek prób, pokonać grę. Dziś chcę przedstawić kolejnego przedstawiciela tego odłamu zręcznościówek, ale posługującego się nie bieganiem, a skakaniem.
Głównym bohaterem Saut mógłby być wróbelek, bo jak wiadomo, wróbelki nie chodzą, a skaczą. Morfologia czarnego ludka na ekranie co prawda nie przypomina ptasiej, ale fakt jest taki, że odległość potrafi pokonywać jedynie skokami. Po udanym skoku jeszcze kilka metrów sunie po nawierzchni, jakby miał zbyt śliskie buty, ale to praktycznie wszystkie jego zdolności ruchowe. I żeby było ciekawiej, obsługiwane przez gracza tylko przy pomocy jednego klawisza - spacji.
Z początku Saut wydaje się być tylko dla ludzi o mocnych nerwach, niskim współczynniku zniechęcenia i znakomitym refleksie. Po kilku(nastu) próbach okazuje się, że przejście etapu jest kwestią nauczenia się go na pamięć i odpowiednim wciskaniu spacji, choć nie zdziwię się, że niektórzy doczekają sukcesu przy pierwszej próbie. Dalsze plansze, poza śmiercionośnymi przepaściami, posiadają interesujące innowacje - możliwość podwójnego skoku, zmniejszenia grawitacji lub ruchome półki. Zmieniają się również tła, a to wszystko sprawia, że po prostu chce się grać.
Największą wadą jest brak możliwości rozpoczęcia gry od konkretnego, odkrytego wcześniej etapu. Nie ma żadnego menu, a wciśnięcie Esc powoduje natychmiastowe zamknięcie aplikacji. Towarzyszące dźwięki i muzyka, choć bardzo przyjemna dla ucha, nie mają znaczenia w obliczu kropel potu na nosie i skupionego wzorku na czarnym, trochę kwadratowym ludziku. Mimo wysokiego poziomu trudności, Saut potrafi przyciągnąć do komputera na dłużej niż 15 minut, choć więcej niż dwa dni mu nie wróżę. Sami sprawdźcie.
Głównym bohaterem Saut mógłby być wróbelek, bo jak wiadomo, wróbelki nie chodzą, a skaczą. Morfologia czarnego ludka na ekranie co prawda nie przypomina ptasiej, ale fakt jest taki, że odległość potrafi pokonywać jedynie skokami. Po udanym skoku jeszcze kilka metrów sunie po nawierzchni, jakby miał zbyt śliskie buty, ale to praktycznie wszystkie jego zdolności ruchowe. I żeby było ciekawiej, obsługiwane przez gracza tylko przy pomocy jednego klawisza - spacji.
Z początku Saut wydaje się być tylko dla ludzi o mocnych nerwach, niskim współczynniku zniechęcenia i znakomitym refleksie. Po kilku(nastu) próbach okazuje się, że przejście etapu jest kwestią nauczenia się go na pamięć i odpowiednim wciskaniu spacji, choć nie zdziwię się, że niektórzy doczekają sukcesu przy pierwszej próbie. Dalsze plansze, poza śmiercionośnymi przepaściami, posiadają interesujące innowacje - możliwość podwójnego skoku, zmniejszenia grawitacji lub ruchome półki. Zmieniają się również tła, a to wszystko sprawia, że po prostu chce się grać.
Największą wadą jest brak możliwości rozpoczęcia gry od konkretnego, odkrytego wcześniej etapu. Nie ma żadnego menu, a wciśnięcie Esc powoduje natychmiastowe zamknięcie aplikacji. Towarzyszące dźwięki i muzyka, choć bardzo przyjemna dla ucha, nie mają znaczenia w obliczu kropel potu na nosie i skupionego wzorku na czarnym, trochę kwadratowym ludziku. Mimo wysokiego poziomu trudności, Saut potrafi przyciągnąć do komputera na dłużej niż 15 minut, choć więcej niż dwa dni mu nie wróżę. Sami sprawdźcie.
KOMENTARZE
Gość
+0
2010-12-19 12:04:25
na początku nie cierpiałem tej gry, ale po jakimś czasie gdy uzbroiłem się w cierpliwość, zacząłem nawet ją lubieć. nie jest zła, ale też żadna rewelacja
1