"South Park: Kick the baby" to totalnie odmóżdżająca rozrywka. I bardzo dobrze! W końcu właśnie tego spodziewamy się po grze komputerowej bazującej na tym kultowym serialu animowanym. Do wyboru mamy dwa tryby rozgrywki. Pierwszy to tytułowe "Kick the baby" - składa się z dziesięciu (plus bonusowy) etapów, trwających równo minutę. W tym czasie musimy uzyskać określoną liczbę punktów, aby awansować do następnej części gry. Inaczej pozostaje nam wpisać się na listę najlepszych wyników w miejsce standardowego użytkownika o sympatycznie brzmiącym nicku Gay dog. Z kolei "Kennyshooter" to po prostu dwuminutowa rozwałka, w której chodzi właśnie o bicie rekordów.

 Punkty zdobywamy na dwa sposoby. Strzelając do Kenny'ego albo kopiąc Ike'a. Za obie te czynności otrzymujemy po 20 punktów (przy utrafieniu dwóch naraz 100 punktów). Z kolei za trafienie kogoś innego, pominięcie któregoś z celów lub pomylenie ich, jesteśmy 50 punktów w plecy. Wbrew pozorom nie jest to aż takie łatwe, zwłaszcza gdy Kenny'ego czy Ike'a zasłoni tłuścioch Cartman. Wszystkie postaci spadają pionowo w dół z różną prędkością. Przy okazji musimy dbać o stan naszego magazynka, przeładowując go spacją.

 Dużym minusem jest niestety brak w aplikacji jakiejkolwiek informacji na temat zasad i klawiszologii. Początkowo ciężko się połapać w tym, w jaki sposób zdobywać punkty, zwłaszcza gdy na trzecim etapie rozgrywki będziemy musieli przestawić się na prawy przycisk myszy, żeby kopnąć Ike'a. Z kolei plik readme dostępny jest wyłącznie w czeskiej wersji językowej. Biorąc pod uwagę fakt, że cała gra jest po angielsku, trudno zrozumieć takie rozwiązanie.

 Pod względem grafiki "South Park: Kick the baby" prezentuje się... po prostu normalnie. Wiadomo, że gra tego typu musi trzymać się narzuconej przez serial konwencji i ten efekt jest osiągnięty. Na plus warto zaliczyć osobne tapety dla każdego etapu rozgrywki. Muzycznie gra bazuje na dźwiękach z serialu (typowych tekstach w rodzaju "OMG, they killed Kenny!") oraz piosenkach. Naprawdę miło usłyszeć słynny przebój "Uncle Fucker" po ukończeniu kolejnego etapu gry. Oprócz tego towarzyszy nam prosta techniawka. Gra niestety dość szybko się nudzi i nadaje się głównie do pokazania znajomym na imprezie.