I stało się to, czego obawiałem się najbardziej. Wróg nas nie przeoczył. Niezwyciężona dotąd armia rzuciła się na nasze miasto, jak hiena na padlinę. Nie wiemy, czy zamek jest celem strategicznym, czy tylko stał im na drodze, chcąc je ograbić i zniszczyć. Musimy uchronić nasze kobiety i dzieci przed niebezpieczeństwem, przed tą armią szatana, siejąca postrach i panikę. Wszędzie, gdzie się pojawia gwałcą i zabijają, niszczą i grabią, zmiatając z powierzchni ziemi wioski a nawet miasta. Pewna kobieta, która cudem przeżyła zbójecki napad na wioskę, opowiadała o potwornościach jakie dokonywała ta armia. O rozpłatanych brzuchach kobiet w ciąży, o młodych dziewczynach, które były kilkanaście razy gwałcone, zanim ostatecznie je zabito, o holokauście wszystkich mieszkańców. To niewiarygodne jak człowiek potrafi być okrutny. Nasze miasto nie miało nawet zamku - twierdzy, gdzie można było znaleźć bogactwa i schronienie przed wrogami. Okrążeni do okoła, pozostawieni sami sobie z wrogiem, który jest blisko, za tym murem, stanowiącym nasza granice, której nie pozwalamy mu przekroczyć. Wszyscy mieszkańcy wiedza, że długo nie będziemy w stanie się bronić, mając zaledwie małą garstkę żołnierzy - łuczników. Nie, to niemożliwe. Nie może nas spotkać taki sam los jak tej wioski. Czy jest dla nas jakiś ratunek? Jaka szkoda, że nie mamy zamku. Tak, potężny zamek budziłby respekt u wroga. Pewnie wtedy do głowy by im nie przyszło oblężać nas. Hmmm... A gdyby tak spróbować zbudować zamek? Ale czy byśmy zdążyli, zanim wróg rozłupi nasze mury obronne?

 O Boże, atakują! Prędko, budować zamek! Łucznicy strzelać! Widać ich. Biegną jak dzikie bestie z oszczepem w ręku, jak bestie przyciągnięte zapachem krwi. Nie dochodzą nawet do połowy drogi, gdy przebijają ich nasze strzały. Padają jeden po drugim. Lecz po nich przychodzą następni i następni. Jest ich dużo. Robi się naprawdę gorąco. Ale jeszcze się twardo trzymamy. Nie oddamy miasta. Nie zdążyli rozbić żadnego muru. Ale zaraz... W tle widać jak idzie elita armii wroga. Potężni mężczyźni w stalowej zbroi i z mieczem w ręku. Idą dumnie, bez lęku, otoczeni aurą zła. Nie łatwo jest ich powstrzymać. Podchodzą coraz bliżej. Już dosięgają murów. O nie! Zaczynają burzyć pierwszy mur! Jest ich za dużo! Łucznik w niebezpieczeństwie. Trzeba ich powstrzymać. Już za późno. Zniszczyli pierwszą cześć muru, ale po chwili zginęli, razem z moim łucznikiem. Chwila spokoju. Nie atakują. Łucznicy teraz mogą pomagać szybciej budować zamek. Już budowla jest prawie w 50% ukończona. Ale czy zdążymy?

 I znowu się zaczęło. Przerwa trwała tylko chwilę. Tym razem wróg atakuje zacieklej, z większym impetem. Na najbliższych pod murem żołnierzy został wylany olej. Krzyczą przeraźliwym, pełnym bólu głosem, padając w ogniu na ziemię. Następni już zaczynają niszczyć kolejną cześć muru. Po chwili zjawia się człowiek z kuszą. Strzela do moich. Jeden mój łucznik spada, trafiony strzałą. Zabijcie kusznika! Zabijcie go, szybko! Drugi mur rozbity. Trzech łuczników przeciwko kruszącym się liczebnie wrogom. Jest szansa, że się uda przetrwać oblężenie. Łucznicy sprawują się dzielnie, świetnie strzelają. O nie! To niemożliwe! Już z oddali widzę tocząca się katapultę. Już miata potężnymi kulami, rozrywając mur w drobne kawałki. Pada trzeci mur, a po chwili czwarty. Najwyższy i ostatni mur z ostatnim łucznikiem długo nie wytrzyma. Zamek zbudowany w 85%.

 Nie, to już koniec. Nie mam szans. Widzę jak szybko ostatni mur zostaje rozbity. Doszedłem tylko do 5 planszy z całkiem niezłym wynikiem.

 Cóż, grając w Super Castle Attack wciągnąłem się momentalnie. Przestał istnieć obecny świat. Przeniosłem się w epokę średniowiecza. Do oblężonego miasta, które musiałem uratować. W grze trzeba się skupić na obronie i szybkim wybudowaniu zamku. Tylko w 100% wybudowany zamek gwarantuje zwycięstwo. Na murze osadzeni łucznicy strzelają do wroga. Wystarczy tylko dobrze wycelować, aby pojawił sięstos trupów. Możemy ich zdjąć z murów i przydzielić do budowy zamku, bo wtedy jego budowa idzie szybciej. Grafika jest bardzo ładnie wykonana, a efekty dźwiękowe wytwarzają średniowieczną atmosferę ciągłego zagrożenia. Super Castle Attack właściwie jest reklamą komercyjnej gry strategicznej, która ma zachęcić do jej kupienia. Ale dzięki takiej reklamie, mamy bardzo wciągającą, darmową gręz ręcznościową, która posiada bardzo dużą grywalność. Zdecydowanie, Super Castle Attack jest jedną z najlepszych gier freeware, w jaką miałem okazję ostatnio pograć. Polecam.