Windows XP lub Vista; DirectX 9.0
Rekordy online
Temporal
Gry logiczno-zręcznościowe obracają się w większości wokół wytartych schematów przeniesienia przedmiotu z miejsca A na miejsce B, ustawienia elementów w konkretnej kolejności czy wykorzystania specjalnych cech znajdujących się na planszy. I chociaż co rusz jakiś tytuł próbuje wybić się ponad przeciętną, niewielu się to udaje. Od czasu pamiętnego Logi-gun, który wg mnie jest jedną z lepszych produkcji w tej właśnie mieszanej kategorii, nie znalazłem nic równie godnego uwagi. Ale oto przed wami Temporal - tytuł, który ma szansę zdetronizować króla!
Mało która gra potrafi mnie jednocześnie zafascynować pomysłem i wykonaniem jednocześnie. Sięgając po produkcję Potato-Factory, która nie ma na swoim końcie oszałamiających hitów, nie spodziewałem się niczego wielkiego. Przez to ocknąłem się dopiero po siedmiu godzinach, gdy żołądek zaczął domagać się posiłku. Co mnie tak wciągnęło?
Bohaterem gry jest robot, który nie wiadomo skąd nagle znajduje się w dziwnym obiekcie. Po kilku metrach (robocik używa napędu gąsienicowego) zdaje sobie sprawę, że jest gdzieś w kosmosie, a jedyna droga ucieczki wiedzie przez stalowe drzwi. Sterowany przez gracza, musi wykorzystać istniejące na każdej z trzydziestu plansz urządzenia i przedmioty, by się z niej wydostać w jak najkrótszym czasie.
Wciąż nic odkrywczego nie napisałem. Otóż z początku fotokomórki i specjalne płyty otwierające drzwi to wszystko co zobaczymy, jednak najciekawsze dopiero przed nami - wehikuły czasu. Stosując podróże w przeszłość, należy wykorzystać czynność wykonywaną wcześniej. Stąd na planszy może pojawić się więcej niż jeden robot (i często się pojawia), należy jednak wystrzegać kontaktu z nim, blokując jego poczynania w przeszłości, powodując paradoksy czasowe, skutkujące karną minutą na koniec etapu. W skrajnych przypadkach działania takie kończą się załamaniem czasoprzestrzeni i natychmiastową dezintegracją.
Pomysł, na jaki wpadł Oren Bartal jest nie tylko świeży, ale także wymagający od gracza myślenia skutkowo-przyczynowego. Do której sekundy należy się przenieść, by zdążyć złapać klocek, który zostanie zrzucony przez wcześniejsze wcielenie? Ile czasu poświęcić na przytrzymanie drzwi, żeby "ja" w przyszłości do nich dobiegł bezpiecznie? Takich pytań w ciągu gry stawiać będziecie wiele, a od poprawnych odpowiedzi zależał będzie wasz końcowy wynik.
Grafika choć nie wygląda na bardzo ładną, nie stanowi elementu odpychającego. Wręcz przeciwnie - rozmowy głównego bohatera z innymi "postaciami" są okraszane odpowiednimi minami (wzorowanymi na mandze). Także dialogi wyglądają na dopracowane i wiele razy pierwsze przejście etapu poświęcałem na ich przeczytanie, nie zwracając uwagi na biegnący czas. Co więcej, także oprawa dźwiękowa plasuje się wysoko - melodyjka w menu i na końcach etapów jest naprawdę sympatyczna, dźwięki wydawane podczas mówienia przez bohaterów doskonale wtapiają się w klimat rozgrywki. Chociaż słuchając ich dziesiąty raz można się zirytować.
Temporal jest przede wszystkim wymagający, dlatego nie bez kozery porównałem go z Logi-gunem. Tam również produkcja amatorska pokazała ile grze może dać grywalność. Jeśli tylko macie ochotę wytężyć swoje szare komórki bardziej niż podczas wizyty w obuwniczym decydując się na kolor butów, zdecydowanie spróbujcie zagrać. Odradzam tylko tym, których boli już myślenie na poziomie "Założyć skarpetki niebieskie czy granatowe?".
Polecam.
(Jak komuś nie działa archiwum to niech google to :D)
1