PAMIĘTAJ MNIE:
1 / 2 lewo
Fanotherpg
Dodany: 2009-07-21
Artykuł: Fanotherpg

INNE Z TEMATU

 

36 Niezależny Nius - Bezrobotny przez kryzys?

Cóż, minęło ponad półtora miesiąca od ostatniego NN-a a tu ciągle ktoś dawał niusy z niezależnej sceny. Sprawdzam co u licha? Ja tu haruje, staram się co nieco znaleźć ciekawego, wertuje materiały mimo ograniczonego czasu, a tu ktoś przejmuje moją działkę? OK, rozumiem był kryzys Eu... bez czasu, kryzys mija polityka Eu... wraca, ale kurczę dlaczego tu, no... Zabrał mi kilka ciekawych pozycji i zostawił z prawie setką innych pozycji... Może i tak nie wypada ale takie są realia mojego rynku, Ci co nie idą do przodu wypadają z rozgrywki, chcesz być na podium? Musisz być ciągle na językach, jak to w biznesie, nie ważne jak gadają, ważne że gadają...

Taka polityka dotyczy całego globu także Polski, uważanej przez niektórych za kraj trzeciego świata. Dla przykładu zapodajmy Lamberskiego. Już ponad miech temu zaczął zbierać pomysły do Robota Robusia 2 i nadal to robi. Chociaż teraz zmienia taktykę tworzenia gier z spontanicznej na bardziej przemyślaną. W sumie to dobrze, może RR2 będzie dzięki temu o wiele lepszy niż poprzednie jego gierki. Chociaż nie ukrywam, że projekt mocno zwolnił przez 2 zobowiązania Maćka. Po drugie studia, jak wiemy nie jest to fajny okres... Po pierwsze Fabrykę Gier, której był jedynym koderem (na czym teraz serwis traci, bo poświęca się oficjalnie w całości pracą nad RR2!). Tak więc nie martwcie się Robuś wyjdzie w odpowiednim czasie, a na FG aktualizacje się pojawią, jak się znajdzie czas. I dlatego też oba projekty tak się przedłużały i wydłużały, ale w końcu przyjdzie i ich sławetne pięć minut.

Niestety niektórzy nie chcą czekać na swój czas i mkną do przodu jak szaleni. Chociażby prosta ekipa złożyła międzyscenowego zina Sektor 43. Jak wiemy trwają próby integracji różnych dawno poróżnionych społeczności twórców w jeden w miarę dobrze działający organizm i w sumie można ten projekt pod tą banderkę zawiesić. Na razie prezentuje się dość skromnie, jednak jak mówią redaktorzy ma się to zmienić na lepsze (zwłaszcza mając odpowiednie poparcie w społeczności). Cóż szkoda tylko, że żaden z nich nie zamierza stawić się na już drugim Zjeździe Twórców Gier (w zeszłym roku odbył się pod inną nazwą).

Motywacja do organizacji takich imprez jest dość duża. Zwłaszcza, że wiele ciekawych projektów u nas jest tworzonych, a co ważniejsze kończonych. Co prawda od czasu do czasu zdarzają się wpadki jak KRASNOLUDERSKIE BOJE. Zamysł na grę był dość ciekawy, ale jej wykonanie i już sam tytuł wskazują na niezbyt odpowiednie wykonanie (o czym też świadczą same posty autora), a mimo to inni twórcy starają się pokazywać tę dobrą drogę. Chociażby Tytan poprzez swoją platformową strategię Krainy Virgotu, PoW dzięki najnowszej odsłonie popularnej gry Wacko, czy Fadex z swoją matematyczną parodią gier fabularnych The Nerd RPG zapewniają zabawę na długi czas, przy pomocy bardzo prostych acz grywalnych rozwiązań. Co najlepsze wszystko to zrobione przez polaków i dostępne za darmo!



Jednak zagraniczni klikowcy nie ograniczają się tylko do profesjonalnie wykonanych darmowych gier jak chociażby trzecia wersja testowa The Underside czy lotnicza strzelanka Death from Above, a idą znacznie dalej. W ostatnim czasie wiele z ich tytułów wyszło jako płatne pozycje, co najważniejsze warte swej ceny! Sam Clickteam wymienił w oficjalnych niusach o rozprowadzanych przez Big Fish Games grach Faerie Solitaire będącą fabularną karcianką czy Enlightenus, który jest trzecią grą studia Blue Tea Games z gatunku ukrytych obiektów, wzbogaconą o kilka oryginalnych motywów. Co więcej studio Gamesare pomogło wydać przezabawną grę logiczną Frog Bound, w której jako mała żabka musimy uniknąć rozsianych przez władcę lochu pułapek, a Steve Harris ukończył swoją drugowojenną strzelankę Turning The Tide, w której to od nas zależą losy Europy.

Co więcej pozostali nie spoczywają na laurach znajomych i rozwijają własne dzieła. Na całe szczęście mimo pędzenia jak szaleni (w sumie to samo tyczy naszego świata) starają się wspólnymi siłami osiągnąć cel, zawsze znajdując czas na doradzenie innym i pomoc (zamiast podkładać sobie nawzajem nogi i iść po trupach do celu... jak w świecie). Sami będziemy mogli to odczuć chociażby wcielając się stając się kierowcą w Super Boost Force czy poduczymy moralności w Karma: The Game.

Także współcześnie bardzo duży nacisk kładzie się na efektowną i kolorową grafikę. Kolejne wersje bibliotek DirectX, OpenGL, kolejne wersje Pixel Shaderów stawiają na coraz dokładniejsze odwzorowanie rzeczywistości tak, że grafika jest bardziej realna niż ta za oknem. Nic więc dziwnego, że ten trend udziela się również twórcom gier (nie wszystkim ale znacznej części tak...). Dla przykładu dajmy projekt LUOR francuskiego klikowca Willay'a Clementa, który nawet zdobył pewne uznanie u zwykłych obywateli. Jako przykład niech posłuży prezentacja gry na jednym z konwentów:



Inni twórcy też chętnie sięgają po techniki typowe dla większych projektów jak dynamiczne oświetlenie, czy realistyczna fizyka. Możemy to zaobserwować na dwóch dość często wymienianych przeze mnie pozycjach. Pierwsza z nich GunGirl 2 opowiada losy dwójki bohaterów w realiach dobrze znanych chociażby z filmu Resident Evil: Zagłada, a w Tormishire w człowieka wtrąconego w niezbadany podziemny świat, piękny a zarazem niebezpieczny...

Czasem zdarza się, że po latach przepięknie wyglądający pikselartowy tytuł doczeka się remake'u z zupełnie nowym składem, jak i często w zupełnie innej oprawie graficznej. Taki los może spotkać jedno z klikowych arcydzieł Lost Valley, dla którego ostatnio zapowiedziano 'kontynuację'. Jednak oldschoolowe podejście do przypominania starszych pozycji nie przeszło do lamusa. Chociażby Piscesdreams zamierza nam przypomnieć pozycję kwalifikującą się nie jako pod vaporware, a znaną jako Castlevania - The Bloodletting. Miał to byś tytuł z sagi Castlevanii na konsolę Sega 32X, jednak ze względu na jej słabą sprzedaż Konami zmodyfikowało znacznie projekt i wydało go jako Symfonię Nocy.

Do aktywnego grona twórców po dość długim okresie ciszy powróciło studio Crobasoft. Ich najnowsza nadchodząca gra to Songs of Eden, będące zręcznościowym cRPG-iem... mini Diablo3? Jednak sam osobiście chciałbym wiedzieć co się stało z listą ich dawnych projektów, tak długo oczekiwanych przez rzesze fanów. Jednak nie ma co narzekać, bo w międzyczasie trwają też prace nad inną grą tego typu znaną jako Ye Olde Knights Of Yore. Projekt ten pozwala na ukończenie wciągającej historii nawet przy współpracy z trójką innych gracz, odpowiednie przygotowanie (ostatnio zostały zaprezentowane materiały zza kulis) pozwala rościć nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli się tam spotkać.

Songs of Eden

Również niedługo zacznie się dość gorący okres. Nie chodzi mi tu o nadchodzące 'prawdziwe' upalne wakacje, lecz intensywne i rozległe betatesty dwóch niezwykłych tytułów. Oba są tworzone od lat, z dostępnych dem wiemy, że są miodne, nie tylko pod względem grywalności ale też grafiki i fabuły. Jako pierwszą chciałbym wam zaprezentować platformową przygodówkę The Ion Adventures. Wcielamy się w niej w postać małego chłopca porwanego przez kosmitów, jednak miał on to szczęście w nieszczęściu, że ich statek rozbił się gdzieś w kosmosie, a nasz cel odnajdziemy przy pomocy zakapturzonego przyjaciela... Drugą pozycją jest natomiast kontynuacja jednej z najlepszych darmowych bijatyk Duel Toys 2. Obecnie diefox porzucił grafikę pixelartową na rzecz flashowej, dzięki czemu gra prezentuje się oszałamiająco! Poza tym jak w każdej kontynuacji beat'em upa przystało nowa odsłona usprawnia mechanikę rozgrywki, dodaje nowe postacie (teraz jest ich 60!) oraz tryby gry, a wszystko to po raz kolejny udostępnione będzie za darmo!

Jednak zagraniczni twórcy to nie tylko klikowcy. Cała niezależna scena to przecież wiele różnorakich środowisk łączących ludzi z najróżniejszych branż i środowisk. Z czasem tych tytułów jest tyle, że dokładne ich opisanie staje się wręcz niepraktyczne, a krótkie opisanie wręcz niemożliwe... Więc może sobie odpuszczę tę robotę, skoro Eugen mnie tak dobrze zastępuje? Tak? Zgadzacie się? No to zostanę i dalej was będę straszyć długością NN-ów. Chociaż ostatnio strachu się najadłem próbując The Mirror Lied. Faktem jest, że nie potrafię jej opisać, że została zrobiona w 'ograniczonym' RPG Makerze, i że można ukończyć ją w niecałe pół godziny ale potrafi zjeżyć włos na głowie... Podobne odczucie miałem grając w Takishawa is Dead będącą nieco 'psychodeliczną' platformówką w 3D, która potrafi napsuć i krwi, i nerwów, ale warta jest tej ceny. Tak samo jest z grą Somnia studia Cryptic Sea. Nie wiem co oni pakowali w siebie tworząc to, ale chyba musiało być to coś z stuffu twórców pierwszych poziomów do Painkillerowego dodatku.

Wspomniałem już, że remake'i są dość interesujące, ale przecież mamy też demake'i. Jednym z nich, naprawdę ryjącym głowę jest dwuwymiarowa konwersja Portalu. ASCII Portal wspomniany na TIGS-ie. Gra zapowiada się tak ciekawie, że strona twórcy została sparaliżowana przez przekroczony transfer! Więc w międzyczasie możemy skupić się na dwóch innych platformówkach. EVAC to kolejna robiona na szybko gierka cactusa, podobnie jak niedawno zapowiedziany Death Party (kontynuacja Shotgun Ninja) jest to platformer w stylu retro, w którego nie da się nie zagrać.



Za pewne wielu z was słyszało o imprezie IGF. Czasem ja o niej wspominałem ostatnio Eugen to zrobił za mnie. Jednak możliwe, że nie wiecie iż główny zwycięzcą tegorocznej edycji Blueberry Garden oraz zdobywca nagrody znakomitości w audio Brainpipe zostały wydane na Steamie. Ciekawe tylko czy dadzą kiedyś kategorię najbardziej oryginalny tytuł, w którym na chwilę obecną jednym z pewnych finalistów byłaby mocno irytująca platformówka Being Struck By Lightning is Probably the Best Way That You Could Die On Account of All of It's Awesomeness.

Co prawda może Arvi Teikari daje mniej oryginalne tytuły swoim produkcjom, ale nie można odmówić im tego czegoś. Chociażby nie dawno wydane Bulletsss czy G-e-n-e-r-i-c są mniej lub bardziej grywalne, właśnie przez tą swoją 'inność'. Dzięki temu gra się w nie przyjemnie, a ciekawa dwuwymiarowa oprawa wizualna jedynie zachęca do zabawy wraz z nimi. Takim samym atutem może poszczęścić się przezabawna przygodówka Time Gentlemen, Please!.

Również dość zabawna może być kwestia trzeciego wymiaru. Niby jest on idealny dla wszelakich kosmicznych strzelanek, w końcu wszechświat to przestrzeń, a przestrzeń to głębia. Ale jak wiemy od dawien dawna nie musi koniecznie to być odzwierciadlone w grach. Bardzo dobrymi przykładami mogą być gierka retro Trigger, awangardowy Post I.T. Shooter, czy cukierkowy DUX. Chociaż niektórzy twórcy jak Dmytry Lavrov starają się zmienić nasze klasyczne postrzeganie trójwymiarowej przestrzeni, dzięki niesamowitym efektom zapewnionym przez matematyczne fraktale w Polynomial, dostępnego również na Linuxy i Maci.



Co więcej kosmos to także bardzo dobre pole popisu dla twórców różnorodnych strategii. Wspomniany raz Light of Altair został wydany na STEAMie. Można ją przyrównać do uproszczonej kultowej Cywilizacji przeniesionej w przestrzeń kosmiczną i okraszoną w trójwymiarową grafikę. Natomiast najnowszy projekt Positech Games Gratuitous Space Battles jest dość ciekawym konceptem na strategię. Pozwala on tworzyć własne statki jak to miało miejsce w polskiej serii Earth, a potem od razu przenieść się na pole bitwy, bardziej przypominające grę w stylu Obronnych Wież. Duże statki, dużo laserów, dużo wybuchów, całkowity chaos, a dowódcy po otrzymaniu od nas rozkazów próbują je wykonać, zachowując przy tym dużą autonomię w środkach i celach.

Jak wiemy w kosmosie mamy próżnię, a z próżnią wiążą się pewne zmiany w prawach fizycznych. A co by się stało, gdybyśmy zostali na planecie, ale konieczność działań fizycznych połączyli z magią? Za mało? Dodajmy do tego konieczność przemierzania przepięknych krain chociażby jako zabójca na linach, czy walki z siłami mroku jako potężny rycerz. Brzmi kusząco? Takie właśnie jest wydane ostatnio na STEAMie Trine. Korzystając z zasad tego jednego z najbardziej nielubianych przedmiotów w szkole dobrze się bawić również w innej grze zwanej Chains. Naszym celem jest łączenie w grupy podobnych kulek, które to podlegają odpowiednim siłom. Niby proste, niby głupie, a jednak gra się przyjmuje znakomicie. Na całe szczęście w obu wypadkach jest dostępne darmowe demo, które pozwala przekonać się na własnej skórze czy warto.

Gdzieś tam wyżej wymieniłem Duel Toys 2 jako jedyną ciekawie zapowiadającą się bijatyką, lecz nie chciałbym zostać uznanym za nooba (swoją drogą szkoda, że nie został on milionowym słowiem języka angielskiego) w tej kategorii chciałbym zaproponować dwa inne tytuły. Pierwszy z nich zaprezentuje za IGWB, gdyż Vanguard Princess jest produkcją rodem z Japonii. Czyli jak to na dzieło z kraju Kwitnącej Wiśni przystało, grafika jest zrobiona z przepychem w specyficznym 'skośnookim' stylu, a zabawa jest przednia. Równie dobrze bawi się w remake'u Spartan X aka Kung-fu Master, Kung Fu 2 stworzonej w typowo pixelartowej oprawie graficznej, ale za to znacznie usprawnionej względem oryginału.



Tak wiem, ścisłych nikt nie lubi... Co raz więcej tych... denerwujących humanistów, chociaż nerdy też nie są sympatyczne... Ale dobra, dla tych co wolą dobrą książkę od, słupków i cyferek polecam trzy dość interesujące tytuły. Pierwszy z nich Alabaster jest typową interaktywną fikcją. Opowiada ona o losach tytułowego bohatera, który ma za zadanie zabicie Królewny Śnieżki, a resztę historii raczej znacie. Czy oby na pewno? Zanim jednak się upewnicie o swej niewiedzy sprawdźcie swych sił w niezwykle ciekawej przygodówce Enter the Story: Les Miserables: The Game of the Book. Wcielamy się tutaj w ducha osoby o imieniu Peri, a naszym celem jest sugerowanie ludziom co mogliby zrobić, a to pozwala nam rozwikływać różne zagadki co jest dość ciekawym zamysłem. Ostatnim natomiast jest mająca wyjść lada dzień trzecia część serii The Blackwell z podtytułem Convergence. Po raz kolejny spotkamy się z niesamowitym duetem jaki tworzy medium Rosangela Blackwell oraz jej duchowy przewodnik Joey Mallone i rozwiążemy jeszcze bardziej oryginalne zagadki.

Natomiast dla tych na pograniczu, zwłaszcza posiadających Linuxy chciałby polecić kilka dość ciekawych tytułów cRPG. Pierwszy z nich komercyjny Science Girls! opowiada o dziewczynach z kółka naukowego, które muszą uratować swoją szkołę przed inwazją kosmitów, a poprzez swą wschodnią oprawę jedynie zachęca do zapoznania się. Ci natomiast co lubią nieco bliższe nam realia graficzne mogliby spróbować swych sił w kilku następnych pozycjach. UnNetHack jest przepełnioną losowością i wyzwaniami alternatywną wersją NetHacka, Monster 2 przypomina klasyczne SNES-owe pozycje jak Final Fantasy, DigOurGame jest ciekawym darmowym wieloplatformowym MMORPG-iem z otwartym źródłem, natomiast GNU Freedink pozwala grać nam w Dink Smallwood i wszystkie jego mody bez przeszkód na pingwinie.

Niektórzy jednak zamiast umilać sobie chwile zapomnienia w magicznych krainach, wolą coś bardziej przyziemnego, tak więc dla nich też mam kilka dość intensywnych i przyjemnych pozycji. W Palomino Flight Simulator zasiadamy za sterami jednego z kilku znanych wszystkim samolotom jak F-15 Eagle czy SR-71 Blackbird, a wzniesiemy się między innymi nad Saharą czy Wielkim Kanionem. Również możemy przypomnieć sobie stare czasy, jeszcze na oknach jak pogrywaliśmy w klasyki FPS-ów jakimi są Heretic czy Quake II tylko, że w frakowym wydaniu.



Natomiast tym, którzy lubią szybką akcję w nieco prostrzym wydaniu polecam jeszcze bardziej oldschoolową strzelankę Zaxxon, a raczej jej interesującego remake'a. Również uważam, że warto się bliżej przyjrzeć grze Leges Motus, w której jedynie dzięki sile naszych podskoków i odrzutowi broni możemy sterować swoim bohaterem gdyż znajdujemy się w stanie nieważkości.

Dla nieco młodszych graczy polecam dwie dość skrajne produkcje. Chłopcom platformówkę The Legend of Edgar, w której wcielamy się w dzielnego rycerza pragnącego uratować swojego ojca. A dziewczynkom Pink Pony, które są w skrócie wyścigami różowych kucyków po zielonej polance (jak to zobaczyłem to failłem... bez komentarza). Ale przynajmniej ta druga pozycja odpowiednia dla wspomnianej grupy odbiorców szybko mnie ocuciła i przywróciła mój logiczny zmysł.

Z tego też względu chciałbym zaprezentować wam pokrótce szereg gier logicznych zaczynając od westernowej karcianki KBang. W Cuby bawimy się sześcienną kostką próbując połączyć linie w pary. Nieco podobne zasady panują w dwóch ciekawych tytułach Longloops i Rezerwar. Mechanika pierwszej opiera się o zasady znane z gry Tetris, lecz w obu chodzi o to by łączyć elementy w odpowiednie 'rury'. Natomiast dwie ostatnie proponowane pozycje są nieco casualowe. Cuba Letra jest idealna dla osób lubiących szybko pisać i preferujących klimaty Ameryki Łacińskiej i chcących uczyć się języków, a Mahjong Zodiac to połączenie gier mahjong z łącz trójkami, w ciekawej oprawie graficznej i kosztującej kilka dolców. Czy warto? Wszystko zależy od tego kto co lubi.



Ze względu na to poszerzenie tematycznego asortymentu na Victory Games postanowiłem od teraz w NN-ach również prezentować gry wykonane w różnych technologiach obsługiwanych przez przeglądarki. Rozumcie przez to takie formaty jak Java, Flash czy inne technologie pokroju Vitalize! bez gier stricte przeglądarkowych (czyli tych w Javascriptcie czy PHP). Zaczniemy dziś od ciekawej zręcznościówki Fragger, w której naszym celem jak tytuł sugeruje jest zdobywanie fragów. Z drugiej strony mamy biurową strategię HRmageddon, gdzie naszym celem jest zdobycie jak największej ilości stanowisk oraz pozbycie się konkurencji poprzez zastemplowanie im oczu...

Chociaż dla ludzi wolących nieco bardziej standardową rozgrywkę polecam kilka gier logicznych. W Push nasz kursor otacza niewidoczna bańka, która rozsuwa otaczające nas obiekty. Dzięki temu możemy spróbować stworzyć sobie przejście do skarbu, jednak nie jest to takie proste jakby mogło się wydawać, gdyż pola z czasem wracają, a skarb nie... Natomiast nowy kocept dla budowy mostów znajdziemy w Cargo Bridge np. po którym będzie musiał przejść słoń. Może brzmi to zabawnie, ale na pewno okrzyk śmierci naszego pracownika nas nie rozbawi... Podobnie nie będziemy zadowoleni podczas grania w ClickPLAY!. Może gra jest krótka, ale ponura atmosfera jej towarzysząca oraz wysoki poziom trudności w niektórych poziomach może doprowadzić do furii. W równie nieprzyjemnej atmosferze rozgrywa się akcja The Great Red Herring Chase, w której jako detektyw musimy dorwać pewnego ojca chrzestnego. Jednak aby urozmaicić rozgrywkę nie kierujemy swoim bohaterem bezpośrednio lecz wydajemy polecenia kierowcy taksówki wpisując je na klawiaturze. W ten sposób śledzimy naszego informatora i zdobywamy potrzebne nam informacje na temat osób jak i miejsc, brzmi grywalnie i takie też jest.

Równie mroczna jest przygodówka autorstwa dwóch polaków zwana Morbid. Na początku cel naszej wędrówki nie jest jasny, ale jeśli ktoś kojarzy nieoficjalne pogłoski co powodowało zarazy w XIV wieku albo też zauważy pewne prawidłowości w znalezionych przedmiotach szybko się zmobilizuje do wypełnienia swej misji. Natomiast w Curse of the Red Ninja naszym celem jest zabicie naszego mistrza ninja, aby samemu stać się tym tajemniczym wojownikiem.



Również dla fanów platformówek znajdzie się nieco produkcji flashowych. Na początek by nie odstawać zbytnio od konwencji logiczno-przygodowej chciałbym wam przedstawić The Pretender: Part One. Wcielamy się w niej w postać maga, który teleportował wszystkich swoich widzów w inny wymiar, a teraz korzystając z przemiany w żywioły odzyskać ich. Jeśli natomiast lubimy eksplorować świat i zbierać różne przedmioty polecam grę William and Sly, w której jako lis odbywamy podróż po urokliwej i spokojnej krainie.

Klimatycznie trzy gry, które teraz opisze kwalifikują się do fantasy, a z nią łączą się gry fabularne. W Dungeons and Dungeons wcielamy się w postać Sandie i jej pupilka Maxa (po intrze zczaicie o co mi chodzi), a naszym celem jest przejść przez kilka lochów najeżonych pułapkami i równie oryginalnymi istotami. W Queens naszym celem jest wydostanie się z podziemi by zasiąść na tronie, problem w tym, że sam Król nas do tych lochów wtrącił... Co ciekawsze, każda królowa jest nieco inna, w końcu mamy tylko jedno życie czyż nie? Jeśli natomiast chcemy powrócić do czegoś magicznego możemy spróbować swych sił w How to Raise a Dragon. Grę można opisać jako skupione na kształceniu chowańca (będącego smokiem) dwuwymiarowe wydanie Black & White i to powinno starczyć jako zachęta.

Na zakończenie pierwszego browserowego kącika proponuję trzy diametralnie różne, lecz przezabawne platformówki. Pierwsza z nich Free Will pozwala poczuć na nowo klimat starych gier na Game Boy'a. Jest to bardzo realistyczna i przyjemna gierka, która przywołała wiele wspomnień związanych nawet z Pokemonami (ahh te czasy głupiej młodości...), jednak nie rozpamiętując się przejdźmy do kolejnej pozycji. W Use Boxmen jako tytułowy pudełkowy ludzik musimy zdobyć na każdej planszy sześcian. Zadanie niestety zostało nam utrudnione przez twórcę, który przy projektowaniu poziomów dodał wiele przełączników, pułapek i inne cudów, których poprawne zastosowanie wymaga dosłownie nie jednej ofiary... Co tu poradzić? Może wezwać nasze własne klony, które będą naśladować nasze ruchy i jeśli się uda ocalić własne życie... Natomiast w Plachy trpaslik wcielamy się w nieśmiałego karła, który odbywa krótką acz wciągającą przygodę. Obie brzmią oczywiście absurdalnie, ale nie zmienia to faktu, że są niezwykle grywalne i śmieszne, jeśli wiecie o co mi chodzi.



Ciekawostki:

Serwery nowej gry sieciowej Minecraft są już publicznie otwarte. W tej grze możemy zbudować wszystko co tylko chcemy z sześcianów... Z pozorów nudna zabawa staje się wręcz niezwykle wciągającą grą!

Pojawił się w Polsce kolejny serwis poświęcony tworzeniu gier. Tym razem jest to Troman skupiony na projektowaniu gier w rodzinie programów Blender.

A na XBOX został wydany Kodu Game Lab, który jest niejako platformową ograniczoną wersją klików.

Zamawiając w preorderze Machinarium zaoszczędzimy 3 dolce.

Gry stają się coraz bardziej formą sztuki, nie powinien więc dziwić fakt, że strzelanka Run for Your Life jest tak naprawdę galerią pokazującą obrazy Kelly Hutchison.

Na TIGS-ie odbył się Tydzień klasyków, dzięki któremu możemy odkurzyć sobie kolekcję niezależnych pozycji o kilka ciekawych gierek.

Wyszła wersja 1.4 jednej z najpopularniejszych skakajek wszechczasów czyli Icy Tower!

Zostało wydane demo do gry The Path. W Prologu wcielamy się w Dziewczynę w Bieli, która w pełnej wersji jest naszym przewodnikiem. Dzięki tej inicjatywie możemy za darmo przekonać się czy pasuje nam klimat Ścieżki...

Wkrótce jak donosi Gram.pl na polski rynek dzięki uprzejmości CD Projekt ma wyjść pudełkowa wersja gry Zeno Clash! Jest to hybryda bijatyki i FPS-a w specyficznym klimacie. Z notki prasowej wynika, że zostanie ona wzbogacona o Garry's Mod, o którym pisał Weblog, szkoda tylko, że nie starczyło czasu by wzbogacić o DLC The Pit... A może CDP nie mówi wszystkiego?

W ostatnim czasie coraz więcej jest przenosin pomiędzy XBOXem a PC-etami. Jest to zasługa Microsoftu, rzecz jasna lecz w ostatnim czasie ta polityka daje nieco szokujące skutki. Wspomniana powyżej produkcja ACE Team, ma wylądować na konsole i nie byłoby w tym nic dziwnego, zwłaszcza po zmianie nazwy z Gier Społecznosciowych na Niezależne (co tylko twórców poruszyło bo nie chcą być kojarzonymi z niektórymi niszowymi produkcjami 'Społeczności') ale... No właśnie ale wielu wydawców nie chce niezależnych gier na XBLA. Co więcej nawet sam prezydent Obama nie odzywa się zbyt przychylnie na temat XBOXa, na co MS szybko i zręcznie odpowiedział...

A dlaczego oni są tak nastawieni do nas twórców? Bo oczywiście przynosimy im straty przez to, że to my trafiamy do gustów odbiorców, nawet tych najbardziej specyficznych. A wieści o wszelkich nowych projektach naszych najwybitniejszych przedstawicieli jak twórca Braida czy Flowera obiegają świat niczym światło i wszędzie gdzie się pojawiają wzbudzają niezwykłą sensację.

Nie dziwi więc fakt, że niektórzy pojawiają się nawet na targach E3 w ramach IndieCade. To tam pojawił się trailer Night Game czy dodatku do Mount & Blade. I jak tu się nie bać?

Co więcej nasze konkursy jak niedawno zakończony 2BeeGames opiewają na znaczne sumki liczone w tysiącach dolarów! Wieści o upadających i powracających firmach i serwisach poruszają całą społecznością, a sami sobie pomagamy chociażby artykułami jak reklamować swoje gry za darmo.

Cóż, natomiast twórcom gigantów pozostaje jedynie rozpisywać konkursy na błyskotliwe dialogi do gier, by zachować chociaż część fanów przy sobie. Jednak osobiście nie jestem im przeciwny, chodź wychodzę z założenia, że powinni nabrać do nas nieco większego szacunku. Co się dzieje, ale zbyt wolno...

KOMENTARZE

Wynik działania (3 + 2):

Regulamin
Gość:
Nazgut
+0
2009-07-23 17:35:24
W końcu przeczytałem cały, jak zawsze dobra robota Fanotherpg :)
Gość
+5
2009-07-23 11:21:18
Ja od siebie polecam zainteresowanie się grą Insanely Twisted Shadow Planet. Nie wiem kiedy wyjdzie, ale i tak będę musiał w to zagrać.

1