To dobra wiadomość. Pora na złą: pojawi się wyłącznie na iOS.

Oczywiście z numeracją Wormsów jest trochę tak jak z Assassin's Creedem: asasynów było na różnych platformach już kilkanaście, a my z niecierpliwością czekamy na część czwartą. Tak samo Wormsy, choć ukazywały się z podtytułami Armageddon, World Party, Revolution, a w 2005 r. ukazały się nawet Worms 4 (sic!), nigdy nie dostaliśmy pełnoprawnej trójki. Cóż, wolę nie dopatrywać się w tym wszystkim jakiejś logiki, bo grozi to niebezpieczeństwem przegrzania mózgu.

Tak czy inaczej, Worms 3 zadebiutuje na systemie Apple'a w trzecim kwartale tego roku (czyli jeszcze przed początkiem nowego roku akademickiego). W grze pojawi się nowy tryb BodyCount, który będzie stanowił robaczy odpowiednik Szarańczy z Gears of War, a dzięki integracji z AirPlay, posiadacze Apple TV będą mogli bawić się na telewizorze razem z trójką przyjaciół.

Po cichu jednak liczę na to, że z czasem doczekamy się premiery na PC…