Mam wrażenie, że większość indyków ostatnimi czasy powstaje według takiego schematu…

Edek: Zróbmy oryginalną grę niezależną!

Zenek: Niezależną? Jasne, w końcu żaden z nas i tak nie ma pieniędzy. Ale co zrobić, żeby była oryginalna?

Edek: To proste! Wystarczy, że pomieszamy dwa kompletnie różne gatunki i może coś z tego wyjdzie.

Zenek: Jak mopsa z rozwielitką?

Edek: Nie, idioto! Na przykład platformówkę z karcianką, strzelankę z menedżerem piłkarskim albo… o, to jest dobre! Kojarzysz shoot 'em upy?

Zenek: No ba, jak ja grałem w Space Invaders, ty jeszcze dostawałeś bęcki w Ponga.

Edek: W każdym razie – zróbmy shoot 'em upa i połączmy go z… RTS-em!

Zenek: Dobra!

I tak powstał A Nation of Wind. Swoją drogą, wyszedł całkiem nieźle i choć bije pikselami po oczach, wsysa na kilka godzin.

Kliknij, aby zagrać.