PAMIĘTAJ MNIE:
1 / 2 lewo
Jan Giemza
Dodany: 2016-08-08
Artykuł: Jan Giemza

INNE Z TEMATU

 

OPINIA: Stary WoW nie powróci

 

Za każdym razem, gdy pojawia się nowy dodatek do World of Warcraft, przybywamy do Azeroth niesieni na fali nostalgii. Czy znów będziemy bawić się tak dobrze jak przed laty? Zarywać noce, by z grupą znajomych i nieznajomych ukończyć wymagający raid? Czy Blizzardowi uda się przywrócić klimat przeszłości?

 

Niestety, nie jest to możliwe.

 

Istotną częścią czaru, który okrywał World of Warcraft, była tajemnica. Pierwszych kilkadziesiąt, ba! kilkaset godzin spędzonych w grze to ciągłe odkrywanie nowych, wspaniałych możliwości. Pamiętam doskonale, gdy jeszcze w czasach bety WoW-a w 2004 roku trafiłem do podziemi z czwórką innych radosnych noobów. Wtedy nawet takie rzeczy jak instancje były czymś świeżym i atrakcyjnym. A potem co chwila pojawiało się coś nowego: mounty, PvP, gildie, talenty, gryfy, podróże statkami, banki, domy aukcyjne, profesje… Pierwsza wizyta w Ironforge, pierwsza wyprawa na arenę w Stranglethorn Vale i na drugi kontynent, i powolne dobijanie do sześćdziesiątego poziomu, i odległa perspektywa walki z legendarną wówczas Onyxią… Rany, ileż tego wszystkiego było do odkrycia!

 

Po tylu latach World of Warcraft nie ma już tajemnic. Każdy, nawet najmniej istotny NPC, jest szczegółowo skatalogowany, opisany i skomentowany. O każdej nowości wiemy niemal wszystko na wiele tygodni przed premierą. Nie jesteśmy już zagubionymi nowicjuszami, ale mistrzami gry, którzy często wiedzą o niej więcej od twórców. Magia nieznanego świata uleciała.

 

World of Warcraft na pewno mocno ewoluował i uprościł się przez te wszystkie lata – było to jednak konieczne, by przyciągnąć nowych graczy. Spróbujcie zresztą postawić się na ich miejscu: czy nawet taki prostszy WoW nie potrafi być przytłaczający? Już porządne zrozumienie fabuły to zajęcie na długie tygodnie, a co dopiero, gdy zaczniemy zagłębiać się w dziesiątki systemów, którymi gra obrosła przez lata…

 

Blizzard właściwie mógłby zrobić tylko jedno, aby przywrócić magię WoW-a: stworzyć zupełnie nową grę, opartą o inne zasady i… milczeć na jej temat do premiery. Tylko w ten sposób udałoby się odtworzyć klimat tajemnicy, który tak wszystkich urzekł w pierwszych latach istnienia gry. Tak przecież z powodzeniem robią twórcy Dark Souls – gry, w której największą przyjemnością jest jej odkrywanie. Niestety, Blizzard ma nieco inny modus operandi: angażuje społeczność już na wczesnym etapie produkcji i przeprowadza wielomiesięczne beta testy. Do tego czasu wielu graczy zdąży się z grą oswoić.

 

Nie wińmy za to wszystko WoW-a. Gra jest nadal dobra, to po prostu my z niej wyrośliśmy.


Informacje dodatkowe:

KOMENTARZE

Wynik działania (4 + 7):

Regulamin
Gość: