SUPER GRA!!!Ja i mój bra zdobyliśmy medale(calkiem niezłe)
6 srebrnych i 3 złote(złote medale są zdobyte w - Last Stand,Jellyfish(czy jak sie nazywa) i w drugiej grze).Po za tym wszyściutkie statki są odblokowane(w tym kolory i max. specjalnej broni)!POLECAM!!!
różnorodność myśliwców i przeciwników
INFORMACJE
Gatunek: Strzelanki
Licencja: freeware
Data wydania: 2007
Pobrań: 859
Producent: Pug Fugly Games
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Return to Sector 9
OCEŃ
Kosmiczne strzelanki nie są moim ulubionym gatunkiem gier. Szczególnie jeśli głównym zadaniem jest niszczenie wrogów nadlatujących tysiącami, a śmierć głównego bohatera jest tylko kwestią czasu. Okazuje się jednak, że odgrzewane kotlety można tak przyprawić, że będą zupełnie nową potrawą. Przekonajmy się jak smakuje Robotron w nowej oprawie.
O grze słyszałem już dawno. Stworzono ją jako sequel Zasadzki na Sektor 9 (Ambush to Sector 9) i jak przystało na kontynuację, poprawiono każdy jej aspekt. Z początku zabierałem się do Return to Sector 9 jak pies do jeża, ale wszystko się zmieniło, gdy odkryłem, że myśliwcem można obracać (przecież pisałem, że nie grywam w strzelanki!). Ochoczo rozpocząłem eksterminację kolejnych fal najeźdźców i odblokowywanie ciekawszych trybów rozgrywki oraz coraz lepszych okręcików. Pod tym względem Pug Fugly Games stanęło na wysokości zadania. Na samym początku dostępny jest tylko jeden myśliwiec i sam początek historii. Gdy uda się uzbierać tyle punktów, że zostaniemy odznaczeni co najmniej brązowym medalem, fabuła posuwa się do przodu, a w hangarze pojawia się nowy pojazd. Co więcej, różnią się one nie tylko wyglądem, ale także bronią specjalną, którą zdobywa się zestrzeliwując wrogów.
Akcja w kosmosie nie ma w sobie nic rewolucyjnego (w trybie 'Return'). Nadlatujący przeciwnicy składają się z grup dowodzonych przez lidera. Jego zestrzelenie przynosi dodatkowe punkty oraz dwa bousy zwiększające siłę i pole rażenia broni. Czasem wypadnie uzupełnienie umiejętności specjalnej lub dodatkowe życie. Teoretycznie więc można tak grać w nieskończoność, ale im dalej 'w kosmos' tym silniejsze stwory trzeba pokonywać. A co jakiś czas należy się rozprawić z bossem dysponującym wielką żywotnością i siłą.
Return to Sector 9 może poszczycić się nie tylko sympatyczną grafiką, ale również zróżnicowaną muzyką. Każdy dostępny tryb rozgrywki posiada inny utwór i choć nie są to wielkie dzieła, można ich słuchać bez znużenia. Może dlatego, że więcej uwagi poświecamy temu co się dzieje na ekranie. A dzieje się sporo. Otóż Powrót do Sektora 9 to nie tylko obracanie wokół własnej osi i obrona przed nadlatującymi stworzeniami. Od tego są właśnie te 'inne tryby rozgrywki'. Przyjdzie nam ratować dryfujących pilotów, osłaniać elektrownie wiatrowe, wyszukiwać złoto, a nawet wcielić się w jedną z wielu istot zamieszkujących ten obszar wszechświata. Co więcej, cała zabawa ze strzelaniem służy nie tylko własnej satysfakcji. Po uzyskaniu dobrego wyniku (złoty medal wymagany) można go przesłać na internetową listę najlepszych i sprawdzić się wśród najlepszych.
Chyba zmieniłem nastawienie do strzelanek. Return to Sector 9 jest produkcją, w którą chce się grać, czego nie miał np. Prototype II. Mimo że wciąż pokonuje się tych samych wrogów, za każdym razem wypadają oni z innej strony ekranu, przez co nie wiadomo jakim wynikiem zakończy się starcie. Różnorodność i zdobywanie czegoś nowego to najwyraźniej klucz do sukcesu. Zdecydowanie polecam!
O grze słyszałem już dawno. Stworzono ją jako sequel Zasadzki na Sektor 9 (Ambush to Sector 9) i jak przystało na kontynuację, poprawiono każdy jej aspekt. Z początku zabierałem się do Return to Sector 9 jak pies do jeża, ale wszystko się zmieniło, gdy odkryłem, że myśliwcem można obracać (przecież pisałem, że nie grywam w strzelanki!). Ochoczo rozpocząłem eksterminację kolejnych fal najeźdźców i odblokowywanie ciekawszych trybów rozgrywki oraz coraz lepszych okręcików. Pod tym względem Pug Fugly Games stanęło na wysokości zadania. Na samym początku dostępny jest tylko jeden myśliwiec i sam początek historii. Gdy uda się uzbierać tyle punktów, że zostaniemy odznaczeni co najmniej brązowym medalem, fabuła posuwa się do przodu, a w hangarze pojawia się nowy pojazd. Co więcej, różnią się one nie tylko wyglądem, ale także bronią specjalną, którą zdobywa się zestrzeliwując wrogów.
Akcja w kosmosie nie ma w sobie nic rewolucyjnego (w trybie 'Return'). Nadlatujący przeciwnicy składają się z grup dowodzonych przez lidera. Jego zestrzelenie przynosi dodatkowe punkty oraz dwa bousy zwiększające siłę i pole rażenia broni. Czasem wypadnie uzupełnienie umiejętności specjalnej lub dodatkowe życie. Teoretycznie więc można tak grać w nieskończoność, ale im dalej 'w kosmos' tym silniejsze stwory trzeba pokonywać. A co jakiś czas należy się rozprawić z bossem dysponującym wielką żywotnością i siłą.
Return to Sector 9 może poszczycić się nie tylko sympatyczną grafiką, ale również zróżnicowaną muzyką. Każdy dostępny tryb rozgrywki posiada inny utwór i choć nie są to wielkie dzieła, można ich słuchać bez znużenia. Może dlatego, że więcej uwagi poświecamy temu co się dzieje na ekranie. A dzieje się sporo. Otóż Powrót do Sektora 9 to nie tylko obracanie wokół własnej osi i obrona przed nadlatującymi stworzeniami. Od tego są właśnie te 'inne tryby rozgrywki'. Przyjdzie nam ratować dryfujących pilotów, osłaniać elektrownie wiatrowe, wyszukiwać złoto, a nawet wcielić się w jedną z wielu istot zamieszkujących ten obszar wszechświata. Co więcej, cała zabawa ze strzelaniem służy nie tylko własnej satysfakcji. Po uzyskaniu dobrego wyniku (złoty medal wymagany) można go przesłać na internetową listę najlepszych i sprawdzić się wśród najlepszych.
Chyba zmieniłem nastawienie do strzelanek. Return to Sector 9 jest produkcją, w którą chce się grać, czego nie miał np. Prototype II. Mimo że wciąż pokonuje się tych samych wrogów, za każdym razem wypadają oni z innej strony ekranu, przez co nie wiadomo jakim wynikiem zakończy się starcie. Różnorodność i zdobywanie czegoś nowego to najwyraźniej klucz do sukcesu. Zdecydowanie polecam!
KOMENTARZE
Return to Sector 9
+0
2008-08-06 19:26:27
Gość
+0
2008-05-07 17:31:29
archiwum uszkodzone :P
1