W grze Alien Exterminator naszym celem jest wytępienie zgrai obcych gnieżdżących się na pokładzie stacji kosmicznej. A więc nie czekając długo, bierzemy broń i rozprawiamy się z kolejnymi oponentami.

 I to by było na tyle tytułem wstępu. Sama gra jest tak zawiła jak pierwszy akapit. Poruszamy się po kolejnych sektorach, strzelamy do wszystkiego co zielone i zmierzające w naszym kierunku. Należy jednak zachować czujność. Nie wiedzieć czemu obcy pojawiają się nie wiadomo skąd, także pozorne oczyszczenie terenu tak naprawdę jest mrzonką. Tak właściwie najlepszym wyjściem jest ... uciekanie przed przeciwnikami, a nie walka z nimi, gdyż na miejscu zabitych wyrastają kolejni (można sądzić, że to ci sami, gdyby nie fakt, że po ich zabiciu nie pozostaje po nich nawet mokra plama). Obiektem alfa jest dla nas boss - ogromny stwór przebywający w ostatnim z sektorów. Jego zabicie oznacza pomyślne zakończenie misji i... koniec gry.

 Być może audiowizualnie gra nie prezentuje się najgorzej, jednak technicznie jest dużą bombą okazującą się niewypałem. Przeciwnicy wyłaniają się z nicości, kule strzelają na hybił-trafił, cel misji nijak ma się do tego z czym mamy do czynienia. Dodatkowo całą grę przechodzimy w parę minut, także wielkiej żywotności ona nie posiada. Oczywiście, od czasu do czasu, a szczególnie za pierwszym razem, gra się nie najgorzej i w sumie jest to jedyna cecha tego tytułu, która go ratuje i dzięki której zamieszczam Alien Exterminator w serwisie. Jeśli szukasz czegoś na dłużej, poszukaj innej gry. Natomiast jeśli chcesz postrzelać przez krótką chwilę i mieć świadomość, że po raz kolejny ratujesz świat - możesz pobrać. Wielka szkoda, że autorzy nie zdecydowali się bardziej rozbudować gry, bo jedna misja to zdecydowanie za mało.