Tytułowy bohater od zawsze interesował się zjawiskami paranormalnymi. Obejrzał wystarczająco dużo odcinków „Z Archiwum X” aby wiedzieć, że coś jest na rzeczy. Jego rodzina twierdziła, że to tylko strata czasu. Jedyną osobą, która rozwijała jego pasję był dziadek. To on zasypywał Bena licznymi opowieściami o nadprzyrodzonych zjawiskach, które usłyszał podczas podróży do Europy w latach 20 –stych. Do College'u wybrał się tylko po to, aby zaspokoić życzenie rodziców. Po skończeniu studiów na kierunku Stosunki Międzynarodowe postanowił założyć własną firmę, zajmującą się rozwikłaniem paranormalnych zagadek. Właśnie oczekuje pierwszego zlecenia.  W Parku Narodowym Everglades na Florydzie zaczęło dochodzić do coraz większej ilości niewyjaśnionych morderstw. Na miejscach zbrodni, wśród poszarpanych ciał znajdowano pióra, a same zwłoki były „okradzione” z wątroby. Strażnik Morales nie był w stanie przekazać większej ilości szczegółów, gdyż również i on zginął zanim Ben zdołał dotrzeć na Florydę. Jedyne ślady po sprawcy zdarzeń to woń (stąd jego przezwisko). Czy Benowi uda się rozwikłać tajemniczą zagadkę i zapobiec kolejnym atakom?  Mamy do czynienia z typową przygodówką „Point and Click”, niezwykle popularnym typem gier w latach 90 – tych ubiegłego wieku. Za zapożyczenie autorów z tamtych świetnych czasów uznać można oprawę graficzną, która wielu graczy skutecznie odpędzi od monitorów. Kolejnym minusem tej produkcji jest również jej oprawa dźwiękowa, a szczególnie jakość gry aktorskiej. Podkład głosowy jest naprawdę słaby i lepiej aby autorzy w ogóle go nie zamieszczali. W takim razie jakie są plusy? Na pewno ciekawa zagadka do rozwiązania, w tym możliwość wcielenia się w detektywa, a także szczypta prostego humoru.  Jeśli nie jesteś fanem przygodówek, to lepiej poszukaj sobie innej gry. Ben Jordan: In Search of the Skunk – Ape docenią raczej wyłącznie koneserzy gatunku. Czy uda Ci się rozwiązać zagadkę i udowodnić wszystkim, że pomysł na założenie firmy detektywistycznej nie był przypadkowy?