Pierwsza gra z serii SimCity wyszła już w 1989 roku. Od tego momentu doczekała się aż siedmiu kontynuacji i dwóch dodatków. Popularność zawdzięczała m.in. ciekawemu podejściu do tematu zarządzania miastem. Rzecz w tym, że produkcja Maxis była symulatorem, a nie strategią, jak ją wiele osób odbiera. Dzisiaj przyjrzymy się sympatycznej freewarowe grze, wzorowanej właśnie na wyżej wymienionym tytule - City of Rauma.

 Cóż, można rzec, że CoR to okrojona wersja jej pudełkowego pierwowzoru. Po wyborze mapy zabieramy się za budowanie miasta. Wyznaczamy strefy mieszkalne, biurowce oraz apartamenty. Następnie przychodzi czas na postawienie obiektów użyteczności publicznej. Szpitale, posterunki, placówki straży pożarnej, a także skwery, szkoły czy stadiony sportowe. Jednym słowem wszystko to, co w dobrym mieście powinno być. No bo jeśli miasto nie jest dobre, to jego mieszkańcy nie będą zadowoleni z burmistrza, a co za tym idzie - wyniosą się ze swojego miejsca zamieszkania. Dbanie o procentowy wskaźnik zadowolenia to w zasadzie nasz jedyny cel. Ten podnosimy uszczęśliwiając lud wszelakimi atrakcjami. Jeśli będą wdzięczni, ufundują nam budynek specjalny (brzmi znajomo, co?). Rozbudowa aglomeracji miejskiej jest utrudniona, a to spowodowane jest przyrodą, której nie da się w normalny sposób usunąć. Rosnące z każdej strony drzewa można zniszczyć, lecz tylko za pomocą jednokratkowej gumki. Mało tego! Kiedy zrównamy z ziemią jakąś połać terenu i zabieramy się za następną, w tej pierwszej zieleń zaczyna odrastać! Kolejny problem to brak dobrej mapy oraz utrudnione poruszanie po niej, bo nie można zwiększać rozmiaru widoczności, co przy większych metropoliach wywołuje palpitację serca. 

 Grafika prezentuje się przyzwoicie i podziwianie naszej miejscowości również może przynieść sporo frajdy. Szkoda tylko, iż jest ona martwa - po ulicach nie poruszają się ludzie ani samochody. Muzyka stoi na przeciętnym poziomie. Utwór lecący w tle nie jest majstersztykiem, ale nie przeszkadza, co w tego typu produkcjach jest absolutną normą.

 City of Rauma to całkiem udany klon SimCity. Ma nawet takie same wady jak dzieło firmy Maxis, czyli brak kampanii lub misji do wykonania. Denerwujące bugi da się jednak znieść i można poświęcić trochę czasu na spełnienie swoich dziecięcych marzeń o posiadaniu miasta.