Rekordy online
Botanicula
Czeskie studio Amanita Design już niejednokrotnie udowodniło, że potrafi tworzyć gry uniwersalne. Takie, które spodobają się młodszym i starszym. Zapalonym graczom i osobom utożsamiającym elektroniczną rozrywkę z Saperem. Twojej dziewczynie i młodszemu bratu. Czy Botanicula to godny spadkobierca takich hitów jak Machinarium czy Samorost?
Rzut oka na ocenę i już macie odpowiedź. Rzadko trafia się produkcja równie relaksująca, dopracowana i zabawna. A przede wszystkim – co widać – tworzona z miłością.
Botanicula to historia piątki przyjaciół – małych stworzeń z wielkiego drzewa – które wyruszają w podróż, by ocalić swój dom przed złymi pasożytami. Ich misja jest prawdziwie epicka: pełna niebezpieczeństw, tajemniczych miejsc i zwrotów akcji. No i oczywiście zagadek, których rozwiązanie należy do ciebie.
Wspomniałem, że Botanicula to gra dla każdego? Teoretycznie to prawda, ale wiele zależy od twojego nastawienia. Nie oczekuj elementów zręcznościowych, realistycznych dialogów (ani dialogów w ogóle) czy nieliniowej fabuły. Botanicula została od początku zaprojektowana jako przyjemny sposób na spędzenia jednego lub dwóch wieczorów. Mam wrażenie, że jakakolwiek próba zagmatwania gry dodatkowymi opcjami i trybami rozgrywki zniszczyłaby jej wyjątkowy klimat.
Świat wykreowany przez magików z Amanita Design jest niepowtarzalny i cudownie pokręcony. Przez animacje przebija wrażliwość tworzących je osób, a projekty leśnych stworzonek, których po drodze spotykamy całe zastępy, urzekają pomysłowością. Nastrój lokacji buduje natomiast wyjątkowa ścieżka dźwiękowa, umiejętnie balansująca między radością a nostalgią.
Muzyka jest tu zresztą czymś więcej niż tylko tłem do łamigłówek. To często ich integralna i kluczowa część. Już w końcówce Machinarium twórcy eksperymentowali z zagadkami muzycznymi, jednak dopiero tutaj udało się im rozwinąć skrzydła. Poziom trudności jest dość nierówny: niektóre zadania wydają się trywialne, inne nieco zbyt zagmatwane, ale raczej trudno utknąć tu na dłużej niż kilkanaście minut.
Ogromnie się cieszę, że powstaje coraz więcej gier podobnych do Botaniculi: prostych, ale zachwycających; krótkich, ale pozostających w pamięci jeszcze długo po ich ukończeniu. Journey, Dear Esther, Katawa Shoujo – razem z Botaniculą stanowią w świecie gier interesującą alternatywę.