Brak danych
Rekordy online
Codename Gordon
Gordon Freeman to bohater gry, która zrewolucjonizowała rynek elektronicznej rozrywki - Half-Life. To właśnie na jej kodzie hula najpopularniejsza gra sieciowa - Counter Strike (obecnie na silniku Half-Life'a 2 - Counter Strike: Source). Ale Gordon Freeman (tak, ten sam jegomość) to także bohater małej, freewareowej produkcji Codename Gordon. Mało która wielka firma sygnuje darmowe gierki zaprojektowane przez osoby trzecie swoimi postaciami, logiem i nawet je promuje, tak też uczyniła firma Valve biorąc sobie pod patronat Codename... Gra bardzo przypomina drugi "okres połowicznego rozpadu" (tak właśnie należy tłumaczyć wyraz Half-Life). Naukowiec ośrodka badawczego Black Mesa raz jeszcze stanie do walki z hordami kosmitów. Podczas wędrówki spotkamy całe zastępy wrógów znanych z "dużej" gry, a do ich eksterminacji posłuży nam m.in. łom, strzelba, pistolet, granaty czy osławiony Gravity Gun (brzmi znajomo?). Ten ostatni to broń zdolna podności przedmioty materialne (np. stół) i ciskać nimi we wrogów wykorzytstując fantastyczny system fizyki panujący w komercyjnej produkcji. Nie ostrzcie sobie ząbków, bo chyba nikogo specjalnie nie zdziwi wiadomość, że w dwuwymiarowym Codename Gordon wszystko jest mocno ograniczone ze zrozumiałych przyczyn. Nie znaczy to, że gra się słabo! Wręcz przeciwnie, gra przypomina Half-Life'a "na luzie". Oprawa jest dość równa, można powiedzieć, że na poziomie ponadprzeciętnym (patrząc pod kątem freeware). Postaci przypominają ich "duże" odpowiedniki, a podczas rozgrywki usłyszymy wiele znanych sampli. Niestety trochę razi brak animacji towarzyszący ciosom zadawanym potworom, przez co wygląda to nieco zabawnie (aczkolwiek słychać, że dostają łomot). Celem zabawy jest dotarcie do końca poziomu w jednym kawałku, uważając nie tylko na przeciwników, ale i też na to, by nie spaść z platformy. Co jakiś czas znajdziemy punkty medyczne, w których możemy zregenerować nadwątlone życia i pancerz (kolejny ukłon w stronę Half-Life'a). Po pewnym czasie zabawa się niestety nudzi, więc nie polecam w bardzo dużych dawkach. Produkcja lekka nie jest (40 MB), ale z całą pewnością warto ją pobrać. Posiadacze systemu Steam mogą ją ściągnąć bezpośrednio przez niego (wspomniana przeze mnie na początku promocja gry przez Valve). Dla wszystkich fanów Half-Life'a to absolutny "must have", i co najważniejsze - darmowy.
(1) Poprzednia 1 2