Brak danych
Rekordy online
Democracy
Psioczyć na polityków jest bardzo łatwo. A to dają za mało pieniędzy na szkoły, to na służbę zdrowia, brakuje na boiska sportowe czy komputery w placówkach oświatowych. Skarżą się rolnicy, że zboże za tanie, przedsięborcy chcą zmniejszenia podatków, a bezrobotni większych zasiłków. Tę listę można powiększać w nieskończoność, choć mało kto potrafi postawić się w roli odpowiedzialnego za taki stan rzeczy. Democracy daje ci szansę uzdrowienia sytuacji. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką grą. Kierowanie państwem zawsze kojarzyło się z despotyzmem lub co najmniej monarchią i ograniczało się zwykle do polityki zagranicznej w zakresie wysłania wojsk do sąsiada i proszenie o dokonanie wyboru: ewakuacja lub egzekucja. Gra firmy Positech pozwala objąć stanowisko prezydenta lub premiera demokratycznego kraju, którego celem jest wygranie w kolejnych wyborach. Aby to osiągnąć, trzeba zdobyć poparcie co najmniej połowy społeczeństwa. Nie będzie łatwo, bowiem każde z dziesięciu państw, którym można kierować, jest zadłużony i trzeba nie lada smykałki do polityki by wyjść z gospodarczego kryzysu nie narażając się elektoratowi. Ten ostatni jest reprezentowany przez kilkanaście grup. Są kierowcy, palacze, bezdomni, rodzice, religijni, socjaliści, kapitaliści i wielu innych. Nie ma jednak mowy o prostym podziale - w kraju żyją prowadzący samochód palący rodzice jak i biedni, pijący rolnicy - każde państwo posiada specyficzny rozdział ludności, zbliżony do realnego, co czyni rozgrywkę bardzo emocjonującą. Szkoda tylko, że nie ma Polski, bo każdy chętnie spróbowałby swych sił we własnym kraju, chociaż z drugiej strony, kto podjąłby się naprawy czegoś, co ktoś inny tak spaprał? Aby ułaskawić wyborców, należy znaleźć złoty środek między dochodami państwa a nastrojami społeczeństwa. Na te ostatnie wpływa mnóstwo czynników - wysokość podatków, wskaźnik przestępczości, zanieczyszczenia powietrza, legalizacja narkotyków, jakość publicznej służby zdrowia, wszelkie dotacje i wiele, naprawdę wiele innych. Kierowanie państwem sprowadza się do zmiany wydaktów lub dochodów w poszczególnych sektorach gospodarki, ale nie obejdzie się bez znajomości wpływu ich elementów na siebie. Taka władza byłaby pewnie dość schematyczna, gdyby nie wydarzenia losowe, mogące drastycznie zmniejszyć poparcie wśród wybranej grupy ludności oraz rozwiązywanie dylematów politycznych. Co turę (czyli 3 miesiące) należy rozwiązać pewien problem, który, jak każdy kij, ma dwa końce (z wyjątkiem procy). Przykładowo: Czy zgodzisz się na budowę elektrowni atomowej? Za budową przemawia wzrost produktu krajowego brutto (PKB) i nowe miejsca pracy. Przeciw - ewentualna awaria byłaby katastrofalna w skutkach. Innym razem trzeba wybrać na stanowisko ambasadora jednego z dwójki kandydatów. Kogo wybierzesz - konserwatywnego patriotę czy otwartego na inne kraje liberała? Przy takich wyborach pamiętaj głównie o jednej rzeczy - liczebności wyborców, na których wpłynie twoja decyzja. W Democracy nic nie dzieje się samo, a nawet jeżeli mamy do czynienia z przypadkami losowymi (np. skandal w jednostce wojskowej) to określonymi działaniami można opinię publiczną uspokoić. Pogłębienie wiedzy o takim ciągu przyczynowo-skutowym przydałoby się większości polskim politykom obiecującym złote góry swoim wyborcom, szczególnie przed wyborami. Ciekawe ilu z nich z sukcesem ukończyłoby grę, wyprowadzając państwo z długów i podnosząc poziom życia. Zostawmy jednak to gdybanie. Produkcja Positecha choć statyczna, może wywołać wiele różnych uczuć, od rozczarowania po zdenerwowanie (spowodowane niskim poparciem). Za grafikę robi tylko flaga państwowa i niebiesko-żółte ikony, ale nie to jest w takiej grze najważniejsze. Pomysł jest pierwszorzędny, a możliwość edycji poszczególnych zdarzeń i sytuacji (oraz łatwe dodawnia własnych) robi z Democracy jeszcze bardziej grywalną pozycję. Niestety, są też wady, choć w tym przypadku, są to raczej uproszczenia wynikające z uzyskania większej grywalności niż uchybienia. Po pierwsze, kadencja każdego przywódcy, niezależnie od państwa, trwa tylko cztery lata, co jest niezgodne z rzeczywistościa. Po drugie, rezygnując z jednej polityki, np. akcyzy na alkohol, problem przestaje istnieć - nie ma niezadowolenia wśród pijących, ale i do państwowej kasy nie wpływa w związku z tym więcej pieniędzy. Mimo tego, polecam wszystkim bez wyjątku, szczególnie tym, którzy chcą zapoznać się z trudnościami czekającymi na głowę państwa. Życzę udanego prowadzenia kraju! Grę w polskiej wersji językowej można kupić wraz z czasopismem Play, wydaniem 05/06, które kosztuje 12,90 zł plus koszty przesyłki.
1