Chyba nie ma osoby, która będąc związana z komputerem, nie słyszała nigdy o grze „Doom”. Choć od pierwszej części minęło już bardzo dużo czasu, nadal ten tytuł budzi emocje i jest uznawany za klasyk gatunku. Dziś przedstawiam w pewnym sensie klon dzieła Id Software, wydany w wersji dwuwymiarowej.

 Zabawę rozpoczynamy w bliżej nieokreślonym miejscu i po kilku krokach rozpoczyna się „jatka”. Pierwsi przeciwnicy typowo nie są zbyt wymagający, ale im dalej, tym ich zróżnicowanie, a co za tym idzie, także i siła - rośnie. Główne zadanie to odnalezienie określonej barwy kluczy, by otworzyć drzwi i dostać się na kolejne poziomy. Początkowo posiadamy tylko i wyłącznie mały pistolecik z niekończącą się amunicją, ale po planszy porozstawiana jest dodatkowa broń typu rakietki, strzelby itd. Oczywiście nie mogło zabraknąć czegoś takiego jak amunicja oraz apteczki, bez, których trudno wyobrazić sobie zabawę.

 Co najciekawsze, Doom 2D jest wierną kopią oryginału! Co to oznacza? Te same postacie, ta sama broń i te same dźwięki! To wszystko prezentuje się nawet dość ciekawie i przypomina o starych dobrych czasach. Co się tyczy wykonania plansz to można mieć lekkie zastrzeżenia. Wizualnie prezentują się jak produkcja Id Software (drzwi, ludzie nadziani na pale itd.) to ich architektura niestety nie wygląda za dobrze, no, ale cóż można było się spodziewać po wersji 2D?

 Trzeba przyznać, że choć jest to produkcja raczej z niższych półek to dostarcza naprawdę dużo frajdy. Cieszy fakt przeniesienia żywcem niektórych elementów (80%-90%) z oryginału, tym samym pozwala po raz kolejny wcielić się w pogromcę potworów i uratować świat od złego.