Rekordy online
Inside
Cóż za rozczarowanie.
Rozczarowanie, bo – po deszczu nagród, który spadł na studio Playdead – spodziewałem się arcydzieła. Tymczasem jest to dość przeciętna gra, którą ratują dwa momenty.
Pierwszy z nich to początkowa, 15-minutowa sekwencja ucieczki, która mistrzowsko buduje klimat tajemnicy i zagrożenia. Jestem małym chłopcem w środku ciemnego lasu. Dlaczego ścigają mnie ludzie z psami? Czy to oni są źli, czy próbują mnie po prostu przed czymś powstrzymać? Różne pytania kotłują się w głowie, ale nie ma czasu się nad nimi zastanawiać. Trzeba biec, kryć się, płynąć, byle dalej przed siebie.
Drugi moment to wielki twist na koniec tej krótkiej, bo trwającej trzy godziny przygody. Oczywiście nie zamierzam zdradzać szczegółów, ale jest on rzeczywiście niebywale intrygujący. Tyle że gra wkrótce potem nagle się urywa i pozostawia gracza z cisnącym się na usta pytaniem: „ej, to już?…”.
Narracyjnie Inside jest tak zagmatwany i enigmatyczny, jak to tylko możliwe. Jedni powiedzą, że pozostawia w ten sposób szerokie pole do interpretacji. Dla mnie to niestety kolejny przykład gry, która zdaje się mówić: „jestem zbyt fajna, żebyś mnie zrozumiał, a jeśli coś wydaje ci się niespójne, najwyraźniej nie dostrzegasz głębi artystycznego przekazu”. Inside porusza dość ciekawe tematy, ale nie podejmuje uczciwego dialogu z graczem, lecz rzuca pustymi hasłami i przez swoją specyficzną oprawę sprawia wrażenie gry mądrzejszej niż jest w rzeczywistości.
A sama rozgrywka… Cóż, kto z was grał w poprzednią grę Playdead, Limbo, doskonale wie, czego się spodziewać. Szkoda tylko, że zagadki są w kilku przypadkach zaskakująco słabo zaprojektowane, zwłaszcza jak na tak niewielką objętość gry i kilka lat produkcji. Zdarzają się perełki (ucieczka przed działem akustycznym!), ale też nudnawe etapy, w których chowamy się przed światłami lub uciekamy przed wodnym stworem.
Cena też nie jest bez znaczenia, bo 80 zł za 3 godziny gry to naprawdę sporo kasy, a w zasadzie nie ma po co dniej wracać (uwierzcie, „sekretne zakończenie” najlepiej obejrzeć na YouTubie). Myślę, że zapamiętam Inside dość długo, ale daleki jestem od zachwytów – ot, to po prostu niezła gra. Aż tyle – i tylko tyle.