Dzisiejsza propozycja, to tytuł przygodowy zrealizowany w konwencji science-fiction, w którym jako komandor musimy wykazać się niesamowitą odwagą w walce z tajemniczymi obcymi, mającymi w stosunku do nas - niecne zamiary.

Akcja przenosi nas w kosmos, gdzie jako dowódca zespołu astronautów - wykonujemy prace nad naprawą sondy międzyplanetarnej. Nie wszystko idzie jednak zgodnie z planem, gdyż podczas reperacji zostajemy zaatakowani przez tajemniczą siłę. Po przebudzeniu nasz bohater budzi się na zupełnie nieznanej planecie, natomiast jego kolega z zespołu - Jacobs, został najprawdopodobniej uprowadzony. Fabuła pomimo swojej prostoty umiejętnie buduje klimat i stanowi według mnie zaletę tytułu.

Widok w grze opiera się na oglądaniu statycznych planszy, widzianych z kasku naszego astronauty. Brakuje tutaj trochę dynamiki, aczkolwiek pewne przejścia fabularne prezentują się naprawdę okazale. Sterowanie to natomiast zupełny standard, jak przystało na produkcję przygodową - wszelakie czynności wykonujemy tradycyjnie przy użyciu myszki.

Największy zarzut jaki mogę postawić tej produkcji, to - mała ilość czystej rozgrywki. Większość czasu jaki spędzimy przy tym tytule, opierać się będzie na czytaniu dialogów i oglądaniu krótkich przerywników, posuwających fabułę do przodu. Autorzy mogliby również stworzyć bardziej skomplikowane zadania, gdyż przez to, że są one dosyć proste - gra wydaje się stosunkowo krótka.

Styl artystyczny zasługuje na pochwałę. Wszystkie plansze prezentują się naprawdę ładnie, aczkolwiek uważam, że powinno się na nich znajdować więcej elementów, co niewątpliwie uatrakcyjniłoby rozgrywkę. Dźwięk również jest bardzo klimatyczny i odpowiednio buduje nastrój samej gry.

Egress: The Test of STS-417 to interesujący tytuł, który w pewnym stopniu powinien zadowolić wielbicieli produkcji przygodowych. Jak dla mnie gra zasługuje na ocenę -3/5.