Niepodważalnym królem gier MMORPG jest World of Warcraft i to od niego wyszła moda na ten rodzaj gier. Po wybuchu popularności, przeróżne studia starają się stworzyć produkt ciekawy, innowacyjny, ale i dostępny dla każdego. Ostatnimi czasy doświadczamy prawdziwej inwazji. Lecz co zrobić by tytuł wyróżniał się na tle innych?

 Flyff (Fly For Fun) jest na pierwszy rzut oka typowym mmo z ładną, lekko mangową grafiką 3D, klasami postaci i systemem ich rozwoju. Pierwszą godzinę spędzamy na poznawaniu zalet i wad sterowania, oraz menu. Przyznam, że nie jest to plusem gry. Sam osobiście uzyskałem pomoc od graczy przy etapie zaznajamiania się z Flyff, światem i interakcją.

 Tak więc: wybieramy postać, imię, płeć - czynniki praktycznie niewpływające na rozgrywkę. Nasz bohater "na poważnie" kształtuje się od 15 lvl, kiedy może wybrać swój zawód - klasę. Tutaj tkwi cała wyjątkowość Flyff. Podstawowymi zawodami są Assist, Warrior, Acrobat oraz Magician - ich polskie odpowiedniki to Asystent, Wojownik, Akrobata i Magik . Niby nic nowego, są w każdej grze RPG, ale tutaj Wojownicy bez Asystentów są do niczego. Tylko oni mogą "buffować" (dawać specjalne zdolności, np. +25% do szybkości ataku, +500 punktów do ilości życia, etc.), a Warriorzy są na tyle potężni, by dawać doświadczenie Assistom. W "party" (grupie graczy idącej na wyprawę) istnieje podział doświadczenia, więc nikt nie wychodzi z niczym. Wyżej wymienione klasy mogą potem przeistoczyć się w bardziej zaawansowane odpowiedniki, lecz nie będę się o nich tutaj rozpisywał.

 Czas przejść do rzeczy, która świadczy o klasie Flyff. Przystępność. Pierwsze kroki nie wyglądają zachęcająco, lecz kiedy wpadniemy w ten świat, jest to naprawdę produkt lekki i niepożerający masy czasu. Gra jest prawie całkowicie pozbawiona brutalności, lecz nie dziecinna (nie leje się krew, lecz jednak nie mamy prawdopodobnie innego wyjścia, niż zabijanie potworków). Jej poziom trudności może być bardzo zachęcający, jeżeli szukamy czegoś szybkiego i łatwego. Inaczej może na to spojrzeć gracz wymagający, który krzywi się na sam dźwięk słowa "regeneracja życia", oraz astronomiczne ceny niektórych z pozoru nic nie wartych przedmiotów. Warto wspomnieć o wspaniałej rzeczy - otóż przedmioty do zadań można kupić od innych graczy. Czas na wspólne wykonywanie questów i dzielenie się po połowie.

 Drugą ciekawą, lecz nieporuszoną kwestią w większości recenzji jest klimat i wychowanie graczy. Może wydawać się to śmieszne, lecz już dawno nie widziałem gry, w której byliby tacy mili towarzysze rozgrywki. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jednak zaliczam to na duży plus. Flyff jest ciągle rozwijany (eventy, czyli swoiste "wydarzenia", np. trwający teraz "Flying Ship Material") i nowe, urozmaicające rozgrywkę rzeczy.

 Może was ciekawić skąd wziął się tytuł omawianej tutaj gry. Otóż odnosi się on najprawdopodobniej do możliwości, jaką zostajemy obdarowani po przekroczeniu 20 lvl. Możemy kupić sobie latający środek lokomocji. Miotła lub deska - do wyboru. Ceny są przystępne, więc przy poziomie trudności nie wyobrażam sobie gracza bez takiego cudeńka.

 Flyff jest tylko z pozoru grą nieciekawą i niepoważną, lecz spędziłem przy niej naprawdę miłe dni i nie żałuję tego czasu. Może gra nie przebija takich darmowych "gigantów", jak Lineage, niemniej jednak weźcie ją pod uwagę, jeżeli szukacie dla siebie gry MMO.