Dynamiczna
Można się wykazać zręcznością
Każdy etap - inna grafika
Dobre udźwiękowienie
Mapy układane w pośpiechu
Robot stylem nie pasuje do reszty grafik
INFORMACJE
Gatunek: Platformowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2010
Pobrań: 830
Producent: Team 3
Dystrybutor: brak
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Edytor poziomów, Rekordy online
Edytor poziomów, Rekordy online
Język: Angielski
TAGI
INNE Z TEMATU
Gear
OCEŃ
Gear to platformówka, która wygrała tegoroczny Indie Game Challenge zdobywając 100tys. $ dla swoich twórców – Team 3.
W grze wcielamy się w postać robota, posiadającego zdolność przemieniania swego ramienia w tytułowe koło zębate. Owa umiejętność gra główną rolę w Gear. Za pomocą mechanicznego ramienia będziemy jeździć po metalowych rampach, huśtać się na gniazdach (sockets), pływać, a nawet obracać otaczający nas świat.
Gra podzielona jest na 11 zróżnicowanych etapów, w tym ostatni to potyczka z bossem. Na każdej planszy jest ukryta „znajdźka”, która odblokowuje możliwość edycji danego poziomu w edytorze map. Etapy różnią się od siebie głównie grafiką, a czasem i całym stylem graficznym, jak w planszy, gdzie wszystko wygląda jakby zostało narysowane na kartce.
Oprócz mechanicznego ramienia, Gear nie różni się od typowych platformówek właściwie niczym. Aby ukończyć planszę musimy dotrzeć do wyjścia (terminal). Po drodze zbieramy duże ilości gwiazdek i co chwilę natrafiamy na checkpointa, tak więc nie zdarzyła mi się sytuacja, żebym po śmierci musiał przechodzić jeszcze raz duży fragment mapy. Główną umiejętnością jaką trzeba się popisać w Gear jest zręczność, często trzeba wysoko w powietrzu wykonywać akrobacje na gniazdach, aby dostać się na wysoko położone półki. Druga sprawa to logiczne zagadki. Sprowadzają się one do obracania kawałka mapy za pomocą specjalnych gniazd, tak by dało się przezeń przejść. Czasem obracamy również całą mapę. Kolejnym urozmaiceniem w Gear jest woda, nie możemy się w niej normalnie poruszać tak jak na brzegu, ponieważ nasz robocik nieruchomieje przy spotkaniu z nią. W wodzie poruszamy się jedynie dzięki mechanicznemu ramieniu. Jedyną rzeczą, która zagraża naszemu bohaterowi są kolce porozmieszczane na mapach. Gdy trafimy na nie kilka razy, cofamy się do ostatniego checkpointa.
W Gear nie ma żadnego tła fabularnego. Po prostu biegamy robocikiem i zbieramy gwiazdki. Na końcu pokonujemy złego robota – bossa i „the end”. Od tej strony twórcy mogli bardziej dopracować grę.
Przejdźmy do oprawy graficznej. Trudno się tu jednoznacznie wypowiedzieć, na niektórych etapach jest bardzo ładna, szczegółowa i dopracowana, na innych wręcz przeciwnie. Niektóre mapy wyglądają jakby ktoś układał klocki w dużym pośpiechu, w wielu miejscach kafelki są źle porozmieszczane i psuje to trochę efekt. Najładniejsze plansze to według mnie lodowa i dżungla. Świetnie prezentują się: woda, odbicia robota w podłożu oraz efekty w tle na lodowej planszy. Robot jakby trochę nie pasuje stylem do reszty grafik.
O udźwiękowieniu nie można złego słowa powiedzieć, na każdej planszy towarzyszy nam inny, dobrze dopasowany utwór. Dźwięki są dobrze dobrane, szczególnie fajnie brzmi dźwięk/tekst, który wydaje/mówi robot przy skakaniu, ale po pewnym czasie może się znużyć, kiedy słuchamy go przez godzinę. Brakuje mi tylko dźwięku kręcącego się kółka zębatego, gdy jesteśmy w wodzie.
Gear to jedna z lepszych platformówek. Gra się w niego bardzo przyjemnie i z niecierpliwością czekam na następne dzieło twórców Gear, w końcu chyba nie na darmo wygrali te 100 tysięcy dolarów.
W grze wcielamy się w postać robota, posiadającego zdolność przemieniania swego ramienia w tytułowe koło zębate. Owa umiejętność gra główną rolę w Gear. Za pomocą mechanicznego ramienia będziemy jeździć po metalowych rampach, huśtać się na gniazdach (sockets), pływać, a nawet obracać otaczający nas świat.
Gra podzielona jest na 11 zróżnicowanych etapów, w tym ostatni to potyczka z bossem. Na każdej planszy jest ukryta „znajdźka”, która odblokowuje możliwość edycji danego poziomu w edytorze map. Etapy różnią się od siebie głównie grafiką, a czasem i całym stylem graficznym, jak w planszy, gdzie wszystko wygląda jakby zostało narysowane na kartce.
Oprócz mechanicznego ramienia, Gear nie różni się od typowych platformówek właściwie niczym. Aby ukończyć planszę musimy dotrzeć do wyjścia (terminal). Po drodze zbieramy duże ilości gwiazdek i co chwilę natrafiamy na checkpointa, tak więc nie zdarzyła mi się sytuacja, żebym po śmierci musiał przechodzić jeszcze raz duży fragment mapy. Główną umiejętnością jaką trzeba się popisać w Gear jest zręczność, często trzeba wysoko w powietrzu wykonywać akrobacje na gniazdach, aby dostać się na wysoko położone półki. Druga sprawa to logiczne zagadki. Sprowadzają się one do obracania kawałka mapy za pomocą specjalnych gniazd, tak by dało się przezeń przejść. Czasem obracamy również całą mapę. Kolejnym urozmaiceniem w Gear jest woda, nie możemy się w niej normalnie poruszać tak jak na brzegu, ponieważ nasz robocik nieruchomieje przy spotkaniu z nią. W wodzie poruszamy się jedynie dzięki mechanicznemu ramieniu. Jedyną rzeczą, która zagraża naszemu bohaterowi są kolce porozmieszczane na mapach. Gdy trafimy na nie kilka razy, cofamy się do ostatniego checkpointa.
W Gear nie ma żadnego tła fabularnego. Po prostu biegamy robocikiem i zbieramy gwiazdki. Na końcu pokonujemy złego robota – bossa i „the end”. Od tej strony twórcy mogli bardziej dopracować grę.
Przejdźmy do oprawy graficznej. Trudno się tu jednoznacznie wypowiedzieć, na niektórych etapach jest bardzo ładna, szczegółowa i dopracowana, na innych wręcz przeciwnie. Niektóre mapy wyglądają jakby ktoś układał klocki w dużym pośpiechu, w wielu miejscach kafelki są źle porozmieszczane i psuje to trochę efekt. Najładniejsze plansze to według mnie lodowa i dżungla. Świetnie prezentują się: woda, odbicia robota w podłożu oraz efekty w tle na lodowej planszy. Robot jakby trochę nie pasuje stylem do reszty grafik.
O udźwiękowieniu nie można złego słowa powiedzieć, na każdej planszy towarzyszy nam inny, dobrze dopasowany utwór. Dźwięki są dobrze dobrane, szczególnie fajnie brzmi dźwięk/tekst, który wydaje/mówi robot przy skakaniu, ale po pewnym czasie może się znużyć, kiedy słuchamy go przez godzinę. Brakuje mi tylko dźwięku kręcącego się kółka zębatego, gdy jesteśmy w wodzie.
Gear to jedna z lepszych platformówek. Gra się w niego bardzo przyjemnie i z niecierpliwością czekam na następne dzieło twórców Gear, w końcu chyba nie na darmo wygrali te 100 tysięcy dolarów.
KOMENTARZE
Gość
+0
2011-07-04 17:30:27
Instalator waży 54mb a nie 20...
Gość
+0
2010-12-30 03:49:00
Fajna :)
Gość
+0
2010-12-29 21:13:36
fajna ta gra? przypomina to bionic comando.
ultraphaze
+0
2010-11-03 02:41:39
w takim razie"wystarczyło" wrzucic go na stronke a nie filozofowac....
ANtY
+0
2010-11-02 12:15:30
wystarczyło wejść na podaną stronę i pierwsze co się rzuca w oczy to filmik: http://b-lee.net/gear/
ultraphaze
+0
2010-11-02 01:03:10
pls wstawiajcie jakieś filmiki do tych opisów bo nie che sie nikomu ściagac gierki w ciemno tylko po to zeby za chwile ją wyrzucić , recenzja recenzja ale filmy powinny być
1