Nie wiedzieć czemu, niezależne gry azjatyckie bardzo rzadko pojawiają się na komputerach europejczyków. Być może problemem jest dostępność, gdyż zwykle dostępu do nich bronią szeregi nieprzebytych krzaków i bez internetowego translatora nie ma co podchodzić. Kiedy się już jednak wejdzie w te "zarośla", okazuje się, że całkiem blisko jest wielki świat mało znanych gier, które aż proszę by w nie zagrać.

Gigantic Army to gra posiadająca jeden z kilku produktów eksportowych Japonii - wielkie roboty. Gracz bierze udział w konflikcie Ziemian z maszynami, kierując pojazdem zmechanizowanym o postaci robota - ma pancerz, potężną broń i wciąż sunie do przodu niszcząc wszystko na swojej drodze.

Znajdziemy tu mnóstwo wybuchów, maszyn mniejszych i większych do zniszczenia oraz wielu tzw. bossów, czyli jednostek unikatowych. Na początku należy wybrać jedną z trzech broni podstawowych oraz jedną z trzech broni specjalnych. Wersja demo obejmuje dwa etapy, na szczęście bez ograniczenia czasowego. Pełną wersję kupicie już za 1575 jenów (niecałe 19 dolarów, czyli ok. 57 zł). Na szczęście żyjemy w tak nowoczesnych czasach, że płacić kartą można na całym świecie. Listę sklepów znajdziecie na oficjalnej stronie gry.

Nawet bez pełniaka Gigantic Army jest warte zagrania. Animacja, grafika i dźwięk - to wszystko składa się na bardzo dobrą platformową strzelankę, choć odnajdą się w niej raczej tylko fani wytrwali i z zamiłowaniem do specyficznego klimatu.