Eugen, pięć lat masz?
To co, Harryego Pottera też zaklasyfikujemy do "adult" bo ludzie umierają?
Weź się chłopie ogarnij.
sympatyczna grafika
natłok wrogów
INFORMACJE
Gatunek: Strzelanki
Licencja: freeware
Data wydania: 2007
Pobrań: 426
Producent: Red System Team
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Granny and Snowmen
OCEŃ
Historia jest prosta jak budowa cepa (choć nikt z was pewnie się nie pokusi o jego dokładny opis) - w pobliżu babcinej chatki wylądowało UFO. Żeby bezpiecznie odlecieć, obcy potrzebują paliwa z ciasta przygotowywanego przez starowinkę. Do jego zdobycia wysyłają armię bałwanków, które mają je zdobyć choćby siłą. Nie wiedzą jednak, że mieszkanka chatki na odludziu jest tajnym agentem na emeryturze i z przyjemnością przypomni sobie jak się trzyma broń.
Sposób rozgrywki nie jest nowy. Pośrodku planszy stoi wspomniana wyżej chatynka otoczona palisadą. Ze wszystkich stron, w losowej kolejności, nadciągają setki śniegowych przeciwników. Ci najsłabiej wyposażeni niczym gąsienica suną zygzakiem próbując ominąć strzały obrońcy. Potężniejsi wyłaniają się spod zasp niczym niemieccy partyzanci. Im wyższy poziom, tym więcej silniejszych atakujących bałwanów (kulę z prochem, olbrzymy). Śmiem twierdzić, że ich powstrzymanie jest niemożliwe dla zwykłego śmiertelnika. W moim przypadku winę za to po części ponosi sterowanie na spółkę z widokiem miejsca akcji, ponieważ klawisz odpowiedzialny za ruch np. w dół tak naprawdę przesuwa babkę na południowy-zachód.
Zabijanie najeźdźców przynosi wymierne korzyści w postaci bonusów i amunicji do jakiejś z sześciu rodzajów broni. W swoim miejscu zamieszkania babuleńka trzymała tylko karabin maszynowy, ale po zabitych wrogach może zebrać wyrzutnie rakiet czy granaty. Warto z nich często korzystać, szczególnie na masowo nadciągające śnieżne ludki. Problemem może być przełączanie broni (ukryte pod kółkiem myszy), bo trzeba z niego szybko korzystać, zależnie od sytuacji. Zabawa kończy się z chwilą kapitulacji babci lub zniszczenia bronionej przez nią twierdzy. Albo wręcz przeciwnie - kontratakiem i zwycięstwem.
Poza szybką akcją, Granny and Snowmen nie ma wiele do zaoferowania. Dźwięki wystrzałów są w porządku, ale umierające bałwanki mogłyby wydawać inne dźwięki niż ściskany nos klauna. Niemożliwość przełączenia na pełny ekran powodowała u mnie ból oczu przez mnogość elementów występujących na ekranie, które trzeba śledzić. Chociaż Red System Team stworzyło całkiem ładną i dynamiczną strzelankę, jest ona chyba zbyt "hardcore'owa" i mniej wprawieni gracze szybko wyrzucą ją z dysku.
Sposób rozgrywki nie jest nowy. Pośrodku planszy stoi wspomniana wyżej chatynka otoczona palisadą. Ze wszystkich stron, w losowej kolejności, nadciągają setki śniegowych przeciwników. Ci najsłabiej wyposażeni niczym gąsienica suną zygzakiem próbując ominąć strzały obrońcy. Potężniejsi wyłaniają się spod zasp niczym niemieccy partyzanci. Im wyższy poziom, tym więcej silniejszych atakujących bałwanów (kulę z prochem, olbrzymy). Śmiem twierdzić, że ich powstrzymanie jest niemożliwe dla zwykłego śmiertelnika. W moim przypadku winę za to po części ponosi sterowanie na spółkę z widokiem miejsca akcji, ponieważ klawisz odpowiedzialny za ruch np. w dół tak naprawdę przesuwa babkę na południowy-zachód.
Zabijanie najeźdźców przynosi wymierne korzyści w postaci bonusów i amunicji do jakiejś z sześciu rodzajów broni. W swoim miejscu zamieszkania babuleńka trzymała tylko karabin maszynowy, ale po zabitych wrogach może zebrać wyrzutnie rakiet czy granaty. Warto z nich często korzystać, szczególnie na masowo nadciągające śnieżne ludki. Problemem może być przełączanie broni (ukryte pod kółkiem myszy), bo trzeba z niego szybko korzystać, zależnie od sytuacji. Zabawa kończy się z chwilą kapitulacji babci lub zniszczenia bronionej przez nią twierdzy. Albo wręcz przeciwnie - kontratakiem i zwycięstwem.
Poza szybką akcją, Granny and Snowmen nie ma wiele do zaoferowania. Dźwięki wystrzałów są w porządku, ale umierające bałwanki mogłyby wydawać inne dźwięki niż ściskany nos klauna. Niemożliwość przełączenia na pełny ekran powodowała u mnie ból oczu przez mnogość elementów występujących na ekranie, które trzeba śledzić. Chociaż Red System Team stworzyło całkiem ładną i dynamiczną strzelankę, jest ona chyba zbyt "hardcore'owa" i mniej wprawieni gracze szybko wyrzucą ją z dysku.
KOMENTARZE
Gość
+0
2008-01-28 15:37:26
blue
+0
2008-01-27 19:28:25
Takie BEU Netowe.
Gość
+0
2008-01-27 18:05:30
dokladnie za przeproszniem [...] stronke ... to nie victory games tylko children games...
Jeśli w children games na porządku dziennym jest strzelanie z karabinów i wyrzutni rakiet to co to będzie w "adult"? - dop. Eugen
1