styl retro (muzyka i grafika)
wątek RPG
INFORMACJE
Gatunek: Przygodowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2010
Pobrań: 236
Producent: Daniel Remar
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski Rosyjski Szwedzki , Hiszpański ,
TAGI
INNE Z TEMATU
Hero Core
OCEŃ
FILM
Z grami "retro" jest ciekawa sprawa. Część z nich robiona jest z myślą o wspaniałości starych produkcji, a ich autorzy próbują jak najwierniej odtworzyć ówczesny gameplay kopiując (lub tworząc na nowo bardzo podobne) wszystkie elementy - grafikę, muzykę, fabułę. Inne powstają, żeby rozwinąć, ulepszyć to co zostało wykonane naście lat temu. Obie te grupy łączy jedno - wzorują się na konkretnych, istniejących fabułach. Ale fascynacja stylem gier na komputery 8-bitowe lub wczesne konsole żyje własnym życiem i nakierowuje ludzi do kreowania gier, aby były jak najbardziej podobne do tytułów z lat '80. Takim przykładem jest Hero Core.
Hero Core to druga część (tzw. sequel) przygód dzielnego bohatera, który walcząc z potężnym Tetronem, ratuje Ziemię przed zagładą. Jakimś cudem wróg ludzkości groźniejszy od grupy nacjonalistów z Młodzieży Wszechpolskiej, Obrońców Krzyża i zwolenników ojca Rydzyka na zlocie razem wziętych podniósł się po porażce odniesionej w części pierwszej i znów gromadzi siły. Nie ma wyjścia - trzeba stanąć do walki.
Nie przeraźcie się wyglądem. Owszem, wszystko jest czarne albo białe, a coś takiego jak piksel zajmuje znaczną część ekranu, ale to tylko pomaga przypomnieć sobie jak siedziało się przed monochromatycznym monitorem dwadzieścia lat temu. Sterowanie jest niezwykle proste i intuicyjne. O ile w wielu grach zdarza mi się częściej lub rzadziej mylić klawisze, tutaj nie miałem z tym problemów. Tytułowy bohater infiltruje bazę Tetrona strzelając z blastera do napotkanych przeciwników. Odwiedzane komnaty są raczej korytarzem między ważnymi elementami gry, a że wrogowie odradzają się przy kolejnej wizycie, często nie ma sensu tracić czasu na walkę z nimi. Chyba że jest to konieczne do otwarcia drzwi i przejścia dalej.
Podczas swej niebezpiecznej podróży, biały ludek znajdzie ulepszenia swojej broni oraz bonusy pomocne w walce z poplecznikami głównego wroga. W bazie spotkać można kilku bossów, których na poziomie "normal" da się pokonać w miarę szybko. Wyższy poziom trudności wybiorą tylko zaawansowani gracze, a tam już nie jest tak prosto. Eksploracja pokoi, poza ciekawymi znaleziskami, pozwoli odnaleźć miejsca zapisu. W sumie jest ich kilkanaście, a każde dotknięcie dyskietki powoduje odnowienie energii życiowej i zapisanie dotychczasowej wędrówki. Co ciekawsze, w dowolnej chwili można się przeteleportować do jednego z takich odkrytych miejsc - jest to bardzo pomocne, gdy nie chcąc przemierzać wielu plansz, musimy dostać się do odległej komnaty.
Samo zakończenie gry, poza przedstawieniem wyniku czasowego oraz procentowego, powoduje odblokowanie m.in. bonusów. Bardzo spodobało mi się szukanie flag w kolejnych, generowanych losowo, światach. Utrata życia, w przeciwieństwie do zwykłej rozgrywki, gdzie nie ma negatywnych skutków, tutaj powoduje konieczność zaczynania od nowa i bicia ustanowionego do tej pory rekordu. Podobnie jest z trybem "Boss Rush", gdzie pokonujemy kolejnych bossów. Jeśli uda się pokonać wszystkich, zapisujemy swój czas. Nie ma niestety możliwości przesłania tych rekordów na ogólny serwer, ale zawsze można pochwalić się na naszym forum.
Daniel Remar po raz kolejny pokazał jak tworzyć gry. Hero Core to produkcja przy której można przesiedzieć cały wieczór, a po tygodniu wrócić i bawić się równie dobrze. No i powspominać przy tym stare dzieje, spędzone np. przy Starquake czy Nadralu. Zdecydowanie polecam nie tylko miłośnikom retro, a nienasyconym graczom proponuję pobranie pierwszej części.
Hero Core to druga część (tzw. sequel) przygód dzielnego bohatera, który walcząc z potężnym Tetronem, ratuje Ziemię przed zagładą. Jakimś cudem wróg ludzkości groźniejszy od grupy nacjonalistów z Młodzieży Wszechpolskiej, Obrońców Krzyża i zwolenników ojca Rydzyka na zlocie razem wziętych podniósł się po porażce odniesionej w części pierwszej i znów gromadzi siły. Nie ma wyjścia - trzeba stanąć do walki.
Nie przeraźcie się wyglądem. Owszem, wszystko jest czarne albo białe, a coś takiego jak piksel zajmuje znaczną część ekranu, ale to tylko pomaga przypomnieć sobie jak siedziało się przed monochromatycznym monitorem dwadzieścia lat temu. Sterowanie jest niezwykle proste i intuicyjne. O ile w wielu grach zdarza mi się częściej lub rzadziej mylić klawisze, tutaj nie miałem z tym problemów. Tytułowy bohater infiltruje bazę Tetrona strzelając z blastera do napotkanych przeciwników. Odwiedzane komnaty są raczej korytarzem między ważnymi elementami gry, a że wrogowie odradzają się przy kolejnej wizycie, często nie ma sensu tracić czasu na walkę z nimi. Chyba że jest to konieczne do otwarcia drzwi i przejścia dalej.
Podczas swej niebezpiecznej podróży, biały ludek znajdzie ulepszenia swojej broni oraz bonusy pomocne w walce z poplecznikami głównego wroga. W bazie spotkać można kilku bossów, których na poziomie "normal" da się pokonać w miarę szybko. Wyższy poziom trudności wybiorą tylko zaawansowani gracze, a tam już nie jest tak prosto. Eksploracja pokoi, poza ciekawymi znaleziskami, pozwoli odnaleźć miejsca zapisu. W sumie jest ich kilkanaście, a każde dotknięcie dyskietki powoduje odnowienie energii życiowej i zapisanie dotychczasowej wędrówki. Co ciekawsze, w dowolnej chwili można się przeteleportować do jednego z takich odkrytych miejsc - jest to bardzo pomocne, gdy nie chcąc przemierzać wielu plansz, musimy dostać się do odległej komnaty.
Samo zakończenie gry, poza przedstawieniem wyniku czasowego oraz procentowego, powoduje odblokowanie m.in. bonusów. Bardzo spodobało mi się szukanie flag w kolejnych, generowanych losowo, światach. Utrata życia, w przeciwieństwie do zwykłej rozgrywki, gdzie nie ma negatywnych skutków, tutaj powoduje konieczność zaczynania od nowa i bicia ustanowionego do tej pory rekordu. Podobnie jest z trybem "Boss Rush", gdzie pokonujemy kolejnych bossów. Jeśli uda się pokonać wszystkich, zapisujemy swój czas. Nie ma niestety możliwości przesłania tych rekordów na ogólny serwer, ale zawsze można pochwalić się na naszym forum.
Daniel Remar po raz kolejny pokazał jak tworzyć gry. Hero Core to produkcja przy której można przesiedzieć cały wieczór, a po tygodniu wrócić i bawić się równie dobrze. No i powspominać przy tym stare dzieje, spędzone np. przy Starquake czy Nadralu. Zdecydowanie polecam nie tylko miłośnikom retro, a nienasyconym graczom proponuję pobranie pierwszej części.
KOMENTARZE
zulombo
+0
2013-07-18 06:58:24
Super gra i kolejny przykład na to, że nie można wyłącznie patrzeć na grafikę. Dużo czasu minęło od momentu kiedy o niej usłyszałem, aż zagrałem, no bo w końcu co to za grafika. Teraz jest jednym z moich ulubionych darmowych indyków.
Gość
+0
2010-12-19 12:02:26
tia. kolejny raz przypomnieliście mi o grze, w którą grałem dość dawno. powiem tylko tyle, że na wyższym poziomie to niech grają tylko ci gracze, których trudno jest zdenerwować
1