Witaj. Jesteś tym nowym biegaczem? Świetnie. Właśnie skończyli się nam potencjalni zawodnicy. Ostatni chyba "zabłądził" gdzieś na jednym z pól minowych, ale nie zwracaj na to uwagi. Zapraszam dalej. Pokażę ci, o co tutaj biega (to taki żart branżowy).

 Widzisz tę ścieżkę? To twoja nowa domena. Czuj się jak u siebie w domu, bo inaczej daleko nie zajdziesz. Na trasie możesz liczyć już tylko na siebie, więc słuchaj. Wszelkie początkowe przeszkody to standardowe płotki o różnych wysokościach. Dodatkowym utrudnieniem będą wzniesienia i platformy. Tylko trzymaj się trasy - inaczej marny twój los.

 W miarę twoich postępów, podniesiemy porzeczkę. Wierz mi, to nie będzie już poranny jogging. Na początek zaserwujemy ci banany, trampoliny i lód. Jak się potkniesz, nic wielkiego się nie stanie. Nasze służby medyczne wiedzą, gdzie jest ich miejsce. Szybko cię posklejają i wrócisz do biegu. Musisz jednak uważać! Jeśli będą musieli zbyt często do ciebie wychodzić, w końcu po prostu cię "nie znajdą", a chyba tego nie chcesz... prawda? Twoje szczęście, że ostatnio uruchomili program lojalnościowy, czy coś takiego. Jak uda ci się ukończyć jedną trasę, dostaniesz w ich oczach kolejną szansę. Oznacza to, że będziesz mógł pomylić się jeden raz więcej.

 Kiedy już jakimś cudem przelecisz przez nasze trasy treningowe, na których porozrzucaliśmy wszystko, co znaleźliśmy w magazynie, trafisz na nasze specjalne tory przeszkód. Nie zwracaj uwagi na miny dotykowe i ogromne przepaście. W końcu nauczysz się skakać w odpowiednim momencie. Tylko żeby ci do głowy nie przyszło po omacku biegać! Mówiłem ci już, że medycy mają limity przyjęć.

 Twoje osiągnięcia będzie zapisywał nasz sędzia. Wszystkie pokonane przeszkody to dodatkowe punkty dla ciebie. Gdzieś w okolicy kręci się jeden z naszych ptaków łownych, który uciekł w zeszłym tygodniu. Jak go przeskoczysz, sędzia doda ci parę punktów "za styl", jak zwykł to nazywać. Jeśli natomiast nie uda się... to lepiej dla ciebie, abyś w ogóle nie skakał. Ten akurat był bardzo brutalny. Zabawa zacznie się, gdy spotkasz go w miejscu, w którym nie sposób lawirować? Ale nie przejmuj się. Podenerwujesz się tylko i w efekcie ktoś będzie cię musiał zbierać.

 Jakby twój wzrok przypadkiem padł na formularz zgłoszeniowy na listę rekordzistów - zapomnij. Pewnej nocy jakiś typek przebiegł cały tor w ultra krótkim czasie. Chyba wystarczy w tym miejscu wspomnieć, że Szef *bardzo* nie lubi jak ktoś bije jego rekordy. Od tamtej pory zamiast tablicy wyników można zobaczyć taką jedną śmieszą stronę. Szef sam ją zhakował i podmienił, ale cii... Jak się dowie, że o tym mówię?

 Masz jeszcze jakieś wątpliwości? Spójrz na siebie! Tak dobrze zbudowanego ludzika jeszcze nie widziałem. Prawdziwy ludek z patyków i koła. Jesteś stworzony do tej roboty! Podoba mi się twój styl. Świetnie skaczesz wzwyż i w dal, umiesz też skakać blisko - zawsze tam, gdzie chcesz. Prawdziwy zawodowiec z ciebie. Od razu jak cię zobaczyłem, wiedziałem, że będziesz najlepszy.

 Byłbym zapomniał: etap kończysz łapiąc za żółty balonik na końcu trasy. Nie przegap go z wiesz-jakiego powodu. Ustaw się na pozycji startowej i zaczynasz od zaraz. Jeszcze tylko zapuścimy czadowy kawałek (dla podkreślenia klimatu) i możesz ruszać. Gotowy? Start!

 Ajj... mówiłem przecież... A zresztą? Następny proszę! Brak chętnych? Ty tam, zabieraj się do pobierania! Ale na jednej nodze!

P.S: Jakby ktoś miał wątpliwosci odnośnie obrazka: lepiej się chyba nie dało i tak, to białe to nie jest część okna gry.