Mam wielką słabość do uzbrojenia wojskowego, więc na propozycję Naczelnego wzięcia do opisu gry Iron Hero bardzo się ucieszyłem:) Niestety czołg jest fikcyjny (nici z zabawy Abramsem czy innym T-72), ale za to wygląda solidnie. Niestety, tylko wygląda. Zasady zabawy są proste. My i nasz pluton czołgów za zadanie mamy powstrzymać nacierających wrogów. Oczywiście robimy to strzelając do nich. Zabawa jest jednak czystą zręcznościówką. Nasz panzer porusza się i skręca niczym formuła na 2 biegu - za szybko i ze zbyt dużą gracją! Czołg to przecież maszyna powolna, wielka i jeśli możemy mówić o jakiejkolwiek gracji, to chyba tylko słonia w składzie porcelany. No nic - na najniższym poziomie trudności zabawa jest łatwa i przyjemna, za to na najwyższym zostajemy wybici już na perymetrze! W grze zaimplementowano pewien rodzaj uszkodzeń - przynajmniej teoretycznie, bo jednak nic nie odpada. Zabawę kończymy, gdy przestaniemy być mobilni, lub nasza wieża odmówi posłuszeństwa. Rozgrywka wygląda jednak nieco jak nawała artyleryjska, a nie jak bitwa pancerna. W każdej misji chodzi o to samo. A szkoda, bardzo chciałbym zagrać w taki symulator z udziałem piechoty. Tutaj, niestety, nie idzie nawet zmienić typów pocisków (przecież czołg posiada pociski ppanc. i burzące; taka ciekawostka - flagowa maszyna Armii Amerykańskiej M1 Abrams używa Sabot i Heat - a to nie do końca to samo:)). Wielka szkoda. Tereny, na których przyjdzie nam walczyć, co prawda wołają o pomstę do nieba, jednak akcja jest tak szybka, że nie zwraca się na to uwagi. Reszta oprawy graficznej jak i dźwiękowej została wykonana poprawnie. Zabawa niezwykle sympatyczna, lecz na krótszą metę. Rejestracja gry pozwali nam na otrzymanie nielimitowanego Mission Packa (losowy generator) i otrzymywania aktualizacji programu. Mimo wszystko - polecam!