Pograć się da
Pojazdy
Nic po za tym...
Grafika
Muzyka
Pierwowzór był lepszy
Krótka
INFORMACJE
Gatunek: Platformowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2008
Pobrań: 530
Producent: Earok
Wymagania sprzętowe:
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język:
TAGI
INNE Z TEMATU
Kiwi's Tale
OCEŃ
Wiecie co to Kiwi? Nie, nie chodzi mi o ten przepyszny owoc. Kiwi to śmieszne ptaki zamieszkujące tylko i wyłącznie Nową Zelandię. Te przesympatyczne nieloty swego czasu były prawdziwym hitem. Środki chemiczne takie jak np. pasty do butów to pierwszy z brzegu przykład ich popularności. Gościły także w grach komputerowych. Dzisiaj mamy do czynienia z tytułem, który bazuje na starym hicie The Kiwi’s Tales. Nowa odsłona posiada troszkę zmienioną nazwę. Czy to wystarczy aby pobawić się nią trochę dłużej?
W nowo zelandzkim zoo dochodzi do tragedii. Pewien przebiegły śmiałek postanawia porwać wszystkie ptaszki kiwi. Zostaje tylko jeden śmiałek, który ma za zadanie uratować pobratymców. Tak zaczyna się nasza platformowa przygoda rozgrywająca się w Oceanii. W reamaku zobaczy wszystko, to co widzieliśmy w pierwowzorze. Nasz bohater potrafi strzelać z łuku, co przyda się do wykańczania niezwykle pomysłowych przeciwników. Czasami będą to zwykłe pawie. Innym razem owce strzelające do nas z armaty, bądź wszelkiego rodzaju zwierzyniec na maszynach latających (można przejąć nad nimi kontrolę!). Należy na całą tę hołotę uważać, bowiem jedno trafienie powoduje śmierć. Ciekawym pomysłem są niektóre poziomy, gdzie musimy utrzymać się przy życiu przez określoną ilość czasu. Same poziomy nie są za bardzo wyszukane. Każdy kończy się po uwolnieniu wszystkich przyjaciół, co szczególnie trudne nie jest. Kolce, woda czy nawet masa oponentów nie powinny sprawić nam większej przykrości. Ubolewam nad tym faktem, jeszcze bardziej, ponieważ sama gra jest krótka i po jej szybkim przejściu, pozostaje pewien niedosyt.
Grafika przeszła rzekomy lifting, ale bez ogródek powiem, iż bardziej podobała mi się ta z wersji na NES’a. Tutaj wszystko zrobione jest na kocią łapę i to niestety widać po animacjach postaci i detalach (a raczej ich braku) Jedynym efektem są chmurki „bang” przy rozbiciu się samolotu. Bardzo się zawiodłem na oprawie graficznej. A ekran początkowy zwiastował coś innego. Muzyka również nie przypadła mi do gustu. Zresztą backgroundowe melodie ciężko usłyszeć bo zewsząd dobiegają nas piskliwe wrzaski zabijanych nieprzyjaciół. Jeśli dojdzie do tego denerwujący warkot silników wniosek nasuwa się sam. Oprawa audio – wideo jest żałosna.
Kiwi’s Tale jest kolejną, mało wyróżniającą się platformówką. System zabawy i koncepcje nie zmieniły się, co przyjąłem z satysfakcją, ale sama rozgrywka przebiega szybko i bezboleśnie. Wniosek nasuwa się sam. Po przejściu tej produkcji szybko zapomnimy o nowozelandzkim zoo i jego sympatycznych mieszkańcach.
W nowo zelandzkim zoo dochodzi do tragedii. Pewien przebiegły śmiałek postanawia porwać wszystkie ptaszki kiwi. Zostaje tylko jeden śmiałek, który ma za zadanie uratować pobratymców. Tak zaczyna się nasza platformowa przygoda rozgrywająca się w Oceanii. W reamaku zobaczy wszystko, to co widzieliśmy w pierwowzorze. Nasz bohater potrafi strzelać z łuku, co przyda się do wykańczania niezwykle pomysłowych przeciwników. Czasami będą to zwykłe pawie. Innym razem owce strzelające do nas z armaty, bądź wszelkiego rodzaju zwierzyniec na maszynach latających (można przejąć nad nimi kontrolę!). Należy na całą tę hołotę uważać, bowiem jedno trafienie powoduje śmierć. Ciekawym pomysłem są niektóre poziomy, gdzie musimy utrzymać się przy życiu przez określoną ilość czasu. Same poziomy nie są za bardzo wyszukane. Każdy kończy się po uwolnieniu wszystkich przyjaciół, co szczególnie trudne nie jest. Kolce, woda czy nawet masa oponentów nie powinny sprawić nam większej przykrości. Ubolewam nad tym faktem, jeszcze bardziej, ponieważ sama gra jest krótka i po jej szybkim przejściu, pozostaje pewien niedosyt.
Grafika przeszła rzekomy lifting, ale bez ogródek powiem, iż bardziej podobała mi się ta z wersji na NES’a. Tutaj wszystko zrobione jest na kocią łapę i to niestety widać po animacjach postaci i detalach (a raczej ich braku) Jedynym efektem są chmurki „bang” przy rozbiciu się samolotu. Bardzo się zawiodłem na oprawie graficznej. A ekran początkowy zwiastował coś innego. Muzyka również nie przypadła mi do gustu. Zresztą backgroundowe melodie ciężko usłyszeć bo zewsząd dobiegają nas piskliwe wrzaski zabijanych nieprzyjaciół. Jeśli dojdzie do tego denerwujący warkot silników wniosek nasuwa się sam. Oprawa audio – wideo jest żałosna.
Kiwi’s Tale jest kolejną, mało wyróżniającą się platformówką. System zabawy i koncepcje nie zmieniły się, co przyjąłem z satysfakcją, ale sama rozgrywka przebiega szybko i bezboleśnie. Wniosek nasuwa się sam. Po przejściu tej produkcji szybko zapomnimy o nowozelandzkim zoo i jego sympatycznych mieszkańcach.
KOMENTARZE
Gość
+0
2012-01-03 16:32:38
e tam a mie sie podoba 4/5 ;)
1