Jak dobrze pamiętam, miałem gdzieś rom Nesa, w którym była gra zatytułowana Kung Fu 2 i była faktycznym sequelem opisanego tu tytułu. Miałem okazję (chęć) pograć w to chwilę, wątek przewodni jest podobny, akcja zaczynała się w metrze, ale mechanika w porównaniu z pierwowzorem była... skopana, dlatego spędziłem z tytułem niecałe 5 minut.
Dlatego TA gra nie może mieć z tego punktu widzenia "dwójki" w tytule, ale zważywszy na słabość oryginalnej, można to zaakceptować. Ściągam i sprawdzam :P
Nowa wersja hitu sprzed lat
Nowe poziomy i wrogowie
Odświeżona grafika
Krótka
INFORMACJE
Gatunek: Bijatyki
Licencja: freeware
Data wydania: 2008
Pobrań: 803
Producent: KNPMASTER
Wymagania sprzętowe:
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język:
TAGI
INNE Z TEMATU
Kung Fu 2
OCEŃ
Dziś zajmiemy się bijatyką. Lecz troszkę nietypową, ale po kolei. Gra Kung Fu została wydana w 1984 roku na bijącą niegdyś rekordy popularności konsolę NES. Teraz mamy do czynienia z jej kontynuacją, a dokładniej – reamkem. The Games Page stworzyło bowiem Kung Fu 2.
Historia banalna. Mistrz sztuk walki porywa naszą wybrankę serca. Ale skurczybyk dostanie jeszcze za swoje, bowiem my też potrafimy się tłuc, i to nieźle. Tak jak pisałem wcześniej, produkcja ta łamie poniekąd sztywne standardy „solówek”. Tutaj przemierzamy poszczególne etapy i walczymy z przeciwnikami. Z reguły ogranicza się to do zadania każdemu po jednym ciosie. Jednak nie jest łatwo, gdyż zaskoczyć mogą nas węże, spadające kolce, a nawet ziejące ogniem smoki. Co ciekawe, z biegiem czasu mistrzu czy nas nowych specjalnych umiejętności. Na końcu każdego etapu czeka sobie boss, któremu również trzeba spuścić manto. Ci bardzo przypadli mi do gustu, bowiem to ulepszona wersja opponentów z poprzedniej wersji. Jednak nie tylko walka została ukazana w całkiem nowej, ciekawej perspektywie. W pierwowzorze poruszaliśmy się tylko w dojo. Tutaj natomiast po wyjściu z budynku, przygoda toczy się dalej, min. W lesie, gdzie czekają na nas nowe wyzwania, które do łatwych nie należą. Na szczęście twórcy umożliwili kontynuacje w razie stracenia wszystkich trzech żyć.
Grafikę w reamakach zwykle porównujemy do ich poprzedników, przez co zapominamy o współczesnych standardach. Ta oczywiście do nich nie pasuje, ale jeśli chodzi o pierwszy punkt, to tutaj należy się wielki plus. Oprawa przeszła bardzo dobry lifting. Poprawiono wszystko: od kolorów, do ruchów postaci włącznie. Muzyka nie zmieniła się, więc może denerwować, aczkolwiek pasuje do wschodnich klimatów.
Czego mamy spodziewać się po Kung Fu 2? Na pewno nie rewolucji. Jest to bowiem reedycja NES’owskiej produkcji, a więc nie będzie tu mowy o zawiłych rozwiązaniach fabularnych, graficznych itp. Postawiono na prostotę. Tak też dzieje się w sequelu, przez co hitem on się nie stanie. Jednak bardzo podoba mi się podejście The Games Page, które starało się dodać jak najwięcej nowych rzeczy, co niewątpliwie się udało. Jednym słowem, polecam zagrać i zobaczyć jak to wszystko prezentuje się po latach.
Historia banalna. Mistrz sztuk walki porywa naszą wybrankę serca. Ale skurczybyk dostanie jeszcze za swoje, bowiem my też potrafimy się tłuc, i to nieźle. Tak jak pisałem wcześniej, produkcja ta łamie poniekąd sztywne standardy „solówek”. Tutaj przemierzamy poszczególne etapy i walczymy z przeciwnikami. Z reguły ogranicza się to do zadania każdemu po jednym ciosie. Jednak nie jest łatwo, gdyż zaskoczyć mogą nas węże, spadające kolce, a nawet ziejące ogniem smoki. Co ciekawe, z biegiem czasu mistrzu czy nas nowych specjalnych umiejętności. Na końcu każdego etapu czeka sobie boss, któremu również trzeba spuścić manto. Ci bardzo przypadli mi do gustu, bowiem to ulepszona wersja opponentów z poprzedniej wersji. Jednak nie tylko walka została ukazana w całkiem nowej, ciekawej perspektywie. W pierwowzorze poruszaliśmy się tylko w dojo. Tutaj natomiast po wyjściu z budynku, przygoda toczy się dalej, min. W lesie, gdzie czekają na nas nowe wyzwania, które do łatwych nie należą. Na szczęście twórcy umożliwili kontynuacje w razie stracenia wszystkich trzech żyć.
Grafikę w reamakach zwykle porównujemy do ich poprzedników, przez co zapominamy o współczesnych standardach. Ta oczywiście do nich nie pasuje, ale jeśli chodzi o pierwszy punkt, to tutaj należy się wielki plus. Oprawa przeszła bardzo dobry lifting. Poprawiono wszystko: od kolorów, do ruchów postaci włącznie. Muzyka nie zmieniła się, więc może denerwować, aczkolwiek pasuje do wschodnich klimatów.
Czego mamy spodziewać się po Kung Fu 2? Na pewno nie rewolucji. Jest to bowiem reedycja NES’owskiej produkcji, a więc nie będzie tu mowy o zawiłych rozwiązaniach fabularnych, graficznych itp. Postawiono na prostotę. Tak też dzieje się w sequelu, przez co hitem on się nie stanie. Jednak bardzo podoba mi się podejście The Games Page, które starało się dodać jak najwięcej nowych rzeczy, co niewątpliwie się udało. Jednym słowem, polecam zagrać i zobaczyć jak to wszystko prezentuje się po latach.
KOMENTARZE
Gość
+0
2010-03-23 20:12:56
Pawcio
+0
2009-11-08 16:36:51
Szkoda, ze zapomniales dodac, ze gra sie zapetla...
Gość
+0
2009-11-08 15:34:17
krótka?! Ciekaw jestem, czy autor chociaż dotarł do ostatniego poziomu, po każdym przejściu tych 12 lvlów, dostaje się nową postać i numery poziomów lecą dalej. Można grać nawet panem x. Na 25 nie mogłem dojść do bossa.
1