Ten, kto śledzi rozwój gier na darmowej licencji, z pewnością zgodzi się z opinią, że systematycznie, od kilku lat wzrasta ich poziom wykonania. Powoli przestają to być proste zręcznościówki czy strzelanki, z oprawą dwuwymiarową, opłakaną fizyką, kiepską grywalnością i silnikiem graficznym z pierwszej połowy lat '90, eksponujące przy okazji pikselami wielkości małego chomika. Choć owych produkcji, nadających się do działu "mniej niż zero" jest zastraszająco dużo, to jednak gdzieś w zakątkach Internetu, oprócz FPS, można znaleźć wyjątkowe perełki, przykuwające do monitora na dłużej niż kilka minut. Ba! Nawet dłużej niż kilka dni! A dla freeware to już spory postęp...

 Specjalnie we wstępie wspomniałem o FPS, gdyż w tym gatunku ewidentnie widać rozwój ku lepszemu i nietrudno trafić na coś dobrego. Gorzej, o wiele gorzej sytuacja wygląda choćby w grach sportowych, gdzie na dobrą sprawę, na dłuższą chwilę nie ma nic ciekawego i godnego polecenia. Ot, trafi się coroczna wersja zjazdu narciarskiego, wyścigu motorowego, billarda itd., jednakże czuć tutaj spory niedosyt głównie w kwestii ich rozbudowania. Dziś przedstawiam fantastyczną odmianę mini golfa, zawierającą w sobie kilka opcji rozgrywek, ciekawą oprawę audio-video oraz dużą grywalność. Ale zacznijmy od początku.

 Po włączeniu play, wybieramy interesującą nas rozgrywkę z czterech dostępnych - "Putt Around", "Coinz", "Tournament" oraz gra sieciowa. Pierwsze dwa są wolną zabawą z przeciwnikami komputerowymi, albo żywymi (do czterech na jednym komputerze) i ograniczają się do zbierania monet na planszy, albo chwytania bonusów w celu wykorzystania ich na przeciwniku (lub na sobie, jak mogą pomóc). Najlepiej prezentuje się turniej, dzięki czemu brnąć przez kolejne miejsca, zdobywając jak najmniej uderzeń, uzyskujemy dostęp do nowych postaci oraz odblokowujemy kolejne plansze. Od razu wspomnę, że każdy golfista ma różne parametry, przez co, warto wybrać najbardziej nam odpowiadający (niekoniecznie patrząc na wygląd).

 To, co najbardziej cieszy w grze to plansze - bogate we wszelkiego rodzaju górki, spady, skręty, pułapki, dziury, kanały, a nawet UFO!!! Gdyby wymieniać wszystkie atrakcje, można by napisać powieść. Niestety, to wszystko bawi na początku, później odblokowane miejsca są przekombinowane, często wręcz absurdalne i początkowy entuzjazm z każdą minutą maleje, a uaktywnia się irytacja. Na szczęście autorzy obdarowali swój projekt edytorem plansz, który pozwoli stworzyć każdemu z nas wymarzony tor przeszkód. Choć wokół jest bardzo kolorowo, a całość przedstawiona jest w trójwymiarze, to jednak przy pierwszym kontakcie, można mieć mieszane uczucia. Silnik jest jakiś taki kanciasty, przez co przede wszystkim postacie, wyglądają średnio. A jakby tego było mało, ma się wrażenie, że nasz dzielny golfista wisi w powietrzu! Bo jak wytłumaczyć fakt, że przy jego obracaniu, nogi stale są w tej samej pozycji? Kolejna sprawa to obraz piłki. Jestem w stanie zrozumieć wszystko, ale czemu ona jest rozmazana? Oczywiście, winą jest kanciasty silnik. Na szczęście po dłuższym zapoznaniu się z ową produkcją, wszelkie wspomniane wady, nie mają żadnego znaczenia. Znikają za sprawą wysokiej grywalności i wspaniałego klimatu. Oczywiście, sama strona wizualna to nie wszystko i tym samym z głośników wydobywa się pozytywna melodia, pozwalająca dogłębnie wczuć się w rywalizację. O bogactwie dźwięków nie ma co wspominać, bo słychać je zewsząd i trzymają bardzo wysoki poziom. Ale to nie wszystko! Od czasu do czasu odzywa się lektor, komentujący naszą grę. Cóż, nie zawsze jest śmiesznie, ale generalnie na plus.

 Minigolf Maniacs to wspaniała produkcja, z rozbudowaną grą singleplayer oraz multiplayer. Czegoś takiego brakowało w świecie freeware i można mieć tylko nadzieję, że będzie to wzór dla programistów - jak rozbudować prawidłowo swój projekt! Oczywiście, chwalenie projektu, który wcześniej był prawdopodobnie płatny, mija się z celem, ale chciałoby się zobaczyć takich więcej, na co dzień. Małe mankamenty graficzne, buble przeszkadzające przez jakiś czas, oraz przekombinowane poziomy, to główne wady, ale tak jak wspomniałem wcześniej, mijają na rzecz ważniejszych stron gry. Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić do zabawy i życzyć jak najmniej uderzeń. Powodzenia!