wydawało mi się że do tej gry było więcej komentarzy...A ja dorzucę propozycję fajnej gry wyścigowej F1 od Ubisoft'u :F1 Racing Championship i to na dodatek freeware!
A co do ostrich Runners to było w numerze 4/2010 czasopisma CHip bardzo fajna gierka ale bardziej dla małych dzieci niż dorosłych odbiorców a ja w to grałem bo mnie do tego przymuszono
Humor
Całkiem spora grywalność
Minigry
Unikatowa grafika...
... ze sporymi uchybieniami
Nocy przy niej nie zarwiesz
INFORMACJE
Gatunek: Zręcznościowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2004
Pobrań: 4193
Producent: Geleos
Dystrybutor: Top Ware
Wymagania sprzętowe:
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
TAGI
INNE Z TEMATU
Ostrich Runners
OCEŃ
Struś to gatunek dużego, nielotnego ptaka zamieszkujący Afrykę. Zwierzątko dosyć sympatyczne w naszym kraju znane jest chyba tylko z wielkich jaj i chowania głowy w piasek(co jest zresztą wierutną bzdurą) Zoologiem jednak nie jestem i nie będę roztrząsał jego Systematyki. Zajmę się natomiast grą komputerową pt. Ostrich Runners, w Polsce znanej kiedyś pod niezwykle ambitną nazwą Struś Szybki Lopez.
Produkt rosyjskiej stajni Geleos, ukazał się w 2004 roku i nie był tworem czysto komercyjnym. Sam deweloper również nie należy do światowych gigantów branży. Trudno zatem się dziwić, iż dzisiaj Ostrich Runners to freeware, tym bardziej, że nie odniósł on jakiegoś szczególnego rekordu pod względem sprzedaży. W dniu premiery w Polsce kosztował niespełna 20zł. Zostawmy aspekty marketingowe i przyjrzyjmy się co ma nam ten tytuł do zaoferowania.
Gdzieś we wszechświecie była sobie planeta, którą zamieszkują strusie. Jednakże pewnego dnia, zły i szalony naukowiec postanowił wykraść wszystkie jaja, a potem wykarmić pisklęta i zamienić je w super roboty. Do tego celu wysyłał swojego podwładnego, który jednak niczym słynny Grzesio miał dziurawy worek, przez który wylatywała cenna zdobycz. Nasze zadanie jest więc oczywiste. Znaleźć wszystkie jaja i dać popalić doktorkowi. Początkowo miałem dylemat do jakiego gatunku zaliczyć OR, bo po wyborze naszego bohatera, stajemy na linii startu i szykujemy się do wyścigu z innymi rywalami. Ostatecznie jednak wrzuciłem ją do zręcznościówek, gdyż nie ma tutaj opcji tuningu strusia (Nie no, to był akurat głupi żart) Gra składa się z kilkudziesięciu etapów, do których przechodzić będziemy pod warunkiem zajęcia pierwszego miejsca w biegu oraz zebrania jajek. Cała trudność polega na tym, że trasy są usiane różnymi przeszkodami. Czasami będą to kłody, innym razem grabie. Najgroźniejszymi przeciwnikami są mechaniczne niedźwiedzie i pułapki konstruowane przez sługusów profesora. Pomocne mogą być power – upy, czyli specjalne bonusy takie jak zwiększenie prędkości, czy chwilowa „niewrażliwość na otoczenie”. Po ukończeniu każdego ze światów, czekają na nas jeszcze minigry. Trzeba przyznać, iż poziom trudności nie jest zbytnio wygórowany, a to ze względu na grupę odbiorców do których miała trafić ta sympatyczna produkcja. Jak nie trudno się domyśleć, chodzi tu o najmłodszych użytkowników komputera. Poziom trudności nie jest zbytnio wygórowany przez co gra wyzwanie stanowić będzie tylko dla naszych młodszych braci czy sióstr.
Na oddzielną uwagę zasługuje rysunkowa, trójwymiarowa grafika. Jest ona bardzo unikatowa i trzeba przyznać, że tworzy specyficzny, wesoły klimat. Jednak od strony technicznej ma ona sporo wad. Ruchy postaci są dosyć sztywne. Całe otoczenie również nie jest zbyt dobrze odwzorowane, przez co wydaje nam się że biegamy po nieruchomym obrazie. Muzyka może się podobać. Jest wesoła i różnorodna. Jednak nie podobał mi się głoś lektora podczas wprowadzającego filmiku.
Ostrich Runners nie jest przesadnie ambitną produkcją. Ma to pewnie związek z odbiorcami do których jest skierowana. Młodsi użytkownicy komputera będą się świetnie bawić, jednakże polecam tę produkcję każdemu, gdyż każdy z nas ma coś w sobie z dziecka.
Produkt rosyjskiej stajni Geleos, ukazał się w 2004 roku i nie był tworem czysto komercyjnym. Sam deweloper również nie należy do światowych gigantów branży. Trudno zatem się dziwić, iż dzisiaj Ostrich Runners to freeware, tym bardziej, że nie odniósł on jakiegoś szczególnego rekordu pod względem sprzedaży. W dniu premiery w Polsce kosztował niespełna 20zł. Zostawmy aspekty marketingowe i przyjrzyjmy się co ma nam ten tytuł do zaoferowania.
Gdzieś we wszechświecie była sobie planeta, którą zamieszkują strusie. Jednakże pewnego dnia, zły i szalony naukowiec postanowił wykraść wszystkie jaja, a potem wykarmić pisklęta i zamienić je w super roboty. Do tego celu wysyłał swojego podwładnego, który jednak niczym słynny Grzesio miał dziurawy worek, przez który wylatywała cenna zdobycz. Nasze zadanie jest więc oczywiste. Znaleźć wszystkie jaja i dać popalić doktorkowi. Początkowo miałem dylemat do jakiego gatunku zaliczyć OR, bo po wyborze naszego bohatera, stajemy na linii startu i szykujemy się do wyścigu z innymi rywalami. Ostatecznie jednak wrzuciłem ją do zręcznościówek, gdyż nie ma tutaj opcji tuningu strusia (Nie no, to był akurat głupi żart) Gra składa się z kilkudziesięciu etapów, do których przechodzić będziemy pod warunkiem zajęcia pierwszego miejsca w biegu oraz zebrania jajek. Cała trudność polega na tym, że trasy są usiane różnymi przeszkodami. Czasami będą to kłody, innym razem grabie. Najgroźniejszymi przeciwnikami są mechaniczne niedźwiedzie i pułapki konstruowane przez sługusów profesora. Pomocne mogą być power – upy, czyli specjalne bonusy takie jak zwiększenie prędkości, czy chwilowa „niewrażliwość na otoczenie”. Po ukończeniu każdego ze światów, czekają na nas jeszcze minigry. Trzeba przyznać, iż poziom trudności nie jest zbytnio wygórowany, a to ze względu na grupę odbiorców do których miała trafić ta sympatyczna produkcja. Jak nie trudno się domyśleć, chodzi tu o najmłodszych użytkowników komputera. Poziom trudności nie jest zbytnio wygórowany przez co gra wyzwanie stanowić będzie tylko dla naszych młodszych braci czy sióstr.
Na oddzielną uwagę zasługuje rysunkowa, trójwymiarowa grafika. Jest ona bardzo unikatowa i trzeba przyznać, że tworzy specyficzny, wesoły klimat. Jednak od strony technicznej ma ona sporo wad. Ruchy postaci są dosyć sztywne. Całe otoczenie również nie jest zbyt dobrze odwzorowane, przez co wydaje nam się że biegamy po nieruchomym obrazie. Muzyka może się podobać. Jest wesoła i różnorodna. Jednak nie podobał mi się głoś lektora podczas wprowadzającego filmiku.
Ostrich Runners nie jest przesadnie ambitną produkcją. Ma to pewnie związek z odbiorcami do których jest skierowana. Młodsi użytkownicy komputera będą się świetnie bawić, jednakże polecam tę produkcję każdemu, gdyż każdy z nas ma coś w sobie z dziecka.
KOMENTARZE
Gość
+0
2010-04-17 19:21:05
(1) Poprzednia 1 2