Procesor 1,7 GHz, 512 MB RAM, karta graficzna zgodna z DirectX 8.1, Windows 7/Vista/XP, połączenie z Internetem
Internet/LAN, Rekordy online
Team Fortress 2
Fanem FPSów nigdy nie byłem (w szczególności tych sieciowych), jednak gry firmy Valve cieszą się tak ogromnym uznaniem, że w końcu postanowiłem wypróbować jeden z ich flagowych produktów. Okazja ku temu pojawiła się parę dni temu, gdy w mediach dostaliśmy informację o przejściu jednej z najbardziej popularnych marek Valve - na system Free to Play (z mikropłatnościami). Tytułem, o którym mowa, okazał się oczywiście Team Fortress 2 – sieciowy shooter w lekkiej komiksowej oprawie, okraszony szeregiem trybów, a także dużą ilością ciekawych i niekonwencjonalnych pomysłów.
Co najważniejsze - gra żyje, a zainteresowanie nią - jeszcze bardziej wzrosło. Pomimo, że swoją pierwotną premierę, tytuł miał kilka lat temu, nadal na serwerach spotkamy masę ludzi, z którymi możemy rozegrać emocjonujące starcia. Duża liczba graczy to chyba jeden z najważniejszych czynników świadczących o samej jakości produkcji, a także w pewnym sensie zapewniających dobrą zabawę. Cóż, przyznacie, że rozgrywka z botami to jednak nie to samo, co rozwałka z innymi graczami. Mimo wszystko pojawiły się głosy fanów (niezadowolonych z przejścia produkcji na system F2P), przewidujących zalanie gry falą noobów, jednak osobiście w czasie kilku godzin spędzonych z tytułem - nie zauważyłem tej tendencji.
Oczywiście w grze jest podział na klasy. Mamy do czynienia z dziewięcioma specjalnościami, które zostały podzielone na trzy główne grupy, takie jak: atakujący, broniący oraz jednostki wsparcia. Postaci w jakie możemy się wcielić - jest naprawdę sporo, a każda z nich różni się między sobą pod wieloma względami (zarówno zdolnościami jak i arsenałem). Tak więc, duża liczba klas, to niewątpliwie ogromna zaleta tytułu i czynnik sprawiający, że rozgrywka jest różnorodna. Sami bohaterowie zostali zaprojektowani (pod względem wyglądu) w nieco karykaturalny sposób co dobitnie podkreśla sam charakter Team Fortress 2, który jest lekko żartobliwy.
Tryby rozgrywki są raczej standardowe. Znajdziemy tutaj m.in. wszelakie wariacje dotyczące zdobywania, odbijania punktów kontrolnych czy mutacja znanego wszystkim – capture the flag. Tryby nastawione są współpracę, a odpowiednie zharmonizowanie działań będzie kluczem do sukcesu. Mapy po których będziemy się przemieszczać, zostały zaprojektowane w sposób naprawdę godny uwagi. Twórcy wykazali się w tym względzie sporą pomysłowością.
Grafika nie odstaje w jakiś kolosalny sposób od dzisiejszych standardów. Jest to przede wszystkim zasługa Valve, które cały czas starało się poprawiać tytuł, a także samego stylu - designu (komiksowe gry, pełne kolorów – dużo wolniej się starzeją). Ogólnie wygląda to naprawdę fajnie i jak na (prawie) darmowy tytuł prezentuje się naprawdę okazale. Muzyka również stoi na wysokim poziomie i naprawdę trudno byłoby jej coś zarzucić. Jest klimatyczna i idealnie wpasowuje się w koncepcję gry.
W Team Fortress 2 grało mi się naprawdę nieźle. Tytuł oferuje różne dodatki, które można dokupić w specjalnym sklepie za prawdziwe pieniądze (twórcy muszą jakoś zarabiać), jednak powiem szczerze, że do dobrej zabawy w zupełności wystarczył mi darmowy kontent. Na ten moment jest to chyba najlepszy sieciowy shooter udostępniony w trybie – Free 2 Play z opcjonalnymi mikropłatnościami. Jak dla mnie zasłużone 5/5.
UWAGA! Do uruchomienia gry niezbędne jest posiadanie:
- Zainstalowanego Steama na komputerze
- Konta na platformie Steam
PS. Naciskając na przycisk – „Film” (pod trzema obrazkami na górze) możecie odtworzyć szybki i gorący komentarz audio, który nagrałem zaraz po przejściu gry. Mam nadzieje, że wam się spodoba :P
Widział ktoś?