Tennis Titans to bardzo ładny pod względem graficznym tenis, którego bohaterami są zwierzątka. A skoro zwierzątka, to i mecze rozgrywane są na łonie natury - na olbrzymim pniu stojącym pośrodku polany na wyspie czy w warunkach arktycznych. Sama rozgrywka ze specjalnych uderzeń zawiera odbicie silne i wysokie (odpowiednio lewy i prawy przycisk myszy przy machnięciu paletką). Poza tym wystarczy ruszyć swoim zwierzakiem w kierunku nadlatującej piłki i wszystko odbywa się automatycznie. Należy także pamiętać, że kierunek odbicia zależy od ustawienia się w stosunku do piłki.  Przy pierwszym uruchomieniu, Tennis Titans rozpoznaje sprzęt i dobiera ustawienia graficzne. Szkoda, że nie można ich później zmienić, bo mój Radeon 9250 nie jest czasem w stanie płynnie oddać sytuacji panującej na boisku. Poza tym najnowsze sterowniki ATI nie radzą sobie i w grze widocznych jest wiele przekłamań jak np. postacie znikające w korcie. Warto jednak zwrócić uwagę na wspaniałą animację postaci i to zarówno podczas gry, jak i przy stracie piłki czy zdobyciu punktów. Całość dopełniają efekty dźwiękowe i odgłosy, które wydają bohaterowie. Mogę się jedynie przyczepić do dziwnego pogłosu oklasków podczas gry na plaży.  Oprócz zwykłej kampanii, czyli pokonywania kolejnych przeciwników i odblokowywania kolejnych bohaterów, którymi można próbować swoich sił, można pograć jeszcze przez dwie minuty zdobywając punkty za trafianie w mniejsze lub większe pierścienie. Teoria jest taka, żeby zdobyć ich więcej niż przeciwnik, ale nawet jak to oponent trafiał, punkty leciały do mnie... Dziwne.  Prosta i przyjemna gierka, w którą można pograć od czasu do czasu. Niestety, tylko wtedy, gdy zarejestruje się grę za $19,95. Bez tego, jest szansa zabawy na jedyne 60 minut. Ale mimo to spróbujcie swych sił jako Tenisowy Tytan!